Małe miasteczko na Pomorzu. Tuż przed południem typowego letniego, ciepłego dnia, rozlega się wycie syreny w remizie Ochotniczej Straży Pożarnej. Nie minęło kilka minut, jak ze wszystkich stron pojawiają się mężczyźni w różnym wieku. Przyjeżdżają rowerami, samochodami, a nawet biegiem.
Nigdy wcześniej, ja mieszczuch, nie przypuszczałem, że ochotnicy strażacy tak sprawnie wyjeżdżają na alarmowe wezwanie. Podziwiam ich zaangażowanie i bezinteresowność w niesieniu pomocy.
Ludzie z blokowisk raczej liczą na działania profesjonalnych, czyli zawodowych (czyt. zarobkowych) służb. W małych miasteczkach i na wsiach, kiedy liczy się każda minuta, ludzie sami podejmują akcje ratunkowe. Taka lokalna, sąsiedzka solidarność.
Znam kilku druhów z OSP, wprawdzie opowiadali o akcjach w których uczestniczyli, ale nie doceniałem wcześniej ich poświęcenia. Stają na alarm rzucając wszystko. Dla nich przestają być ważne inne obowiązki, ważnym się staje akcja ratunkowa.
Choć sama nazwa sugeruje, że OSP jest od gaszenia pożarów, to niemniej wzywani są do różnych innych akcji ratowniczych, jak zawodowi strażacy. Zresztą, są to ludzie odpowiednio wyszkoleni z zakresu niesienia pomocy, także tej medycznej. A ponieważ coraz częściej są wzywani do różnorodnych wydarzeń, mają do dyspozycji coraz nowocześniejszy sprzęt. Wiele OSP dorównuje w tym zakresie zawodowcom.
Wielki "szacun" dla druhów z OSP.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?