Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odnaleziony skarb wart miliony! Historia Trzeciego jajka Fabergé

Adam Szymanski
Adam Szymanski
Trzecie cesarskie jajko Faberge
Trzecie cesarskie jajko Faberge fot. Wartski London
Przez lata uchodziło, za zaginione. Historycy sztuki wiedzieli tylko że gdzieś istnieje. Dziś „Trzecie cesarskie jajko Fabergé” wreszcie zostało odnalezione i jest warte 100 mln złotych (20 mln funtów)

Trzecie jajko Fabergé
Historia „Trzeciego cesarskiego jajka Fabergé” jest burzliwa i tajemnicza. Najpierw było prezentem niespodzianką, potem skarbem zagarniętym przez rewolucję radziecką, sprzedanym by ratować gospodarkę i prowadzić wojnę, wreszcie zniknęło z kart historii. Gdy po latach, w 1965 roku, pojawiło się na aukcji nikt nie zauważył, że to jest prawdziwe cesarskie jajko Fabergé. Dziś zostało odkryte ponownie i jest jednym z najdroższych dzieł sztuki złotniczej na świecie, prawdziwą gratką dla kolekcjonerów.

Trochę historii
Zostało wykonane na zamówienie cara Aleksandra III w 1887 roku. Było trzecim cesarskim prezentem wielkanocnym wykonanym przez firmę złotniczą Fabergé. Zostało wykonane w petersburskiej pracowni firmy, a zaprojektował je i wykonał mistrz Eryk Kollin. Był on w tamtym czasie mistrzem kierującym pracownią w Petersburgu. To on projektował najważniejsze dzieła wykonywane przez Fabergé. Przy projekcie „Trzeciego cesarskiego jajka Fabergé” współpracował z nim młody, znakomicie się zapowiadający złotnik Michał Perchin.

Opis i styl dzieła
Dzieło prezentuje typowy styl wyrobów z pracowni Kollina, który bardzo lubił i często stosował w swoich projektach jeden motyw dekoracyjny. Są to pofalowane lub żłobione powierzchnie dzieł wykonanych z żółtego złota. Powierzchnia zewnętrzna „Trzeciego cesarskiego jajka Fabergé” została wykonana w ten właśnie sposób. Jedność tej dekoracji przełamuje ozdobiony dużym diamentem przycisk otwierający jajko. Dzieło jest niewielkie, ma zaledwie 8,2 cm długości.
„Trzecie cesarskie jajko Fabergé”, zgodnie z pierwotnym pomysłem cara Aleksadra III, ma tradycyjną formę kurzego jajka. Dzieło jest pudełkiem, w którym została ukryta niespodzianka. Jest nią złoty, inkrustowany klejnotami zegarek firmy Vacheron Constantin. Jajko jest usadowione na wykonanym ze złota dekoracyjnym trójnogu ozdobionym lwimi łapami, antycznymi ornamentami i girlandami kwiatów. [patrz zdjęcie] Ta część dzieła z pewnością została zaprojektowana i wykonana przez Perchina. Taki jest właśnie jego styl, pełen fantazji i bogactwa ornamentów.
Trzecie jajko cesarskie zostało podarowane cesarzowej Marii Fiodorownie w dniu 5 kwietnia 1887 roku, a następnie umieszczone w jednym z pokoi cesarzowej w pałacu w Gatczynie. Koszt jego wykonania wyniósł 2160 rubli. W tamtym czasie była to suma ogromna.

Zaginione i ponownie odnalezione
Przez lata dzieło to uchodziło za zaginione. Znane było jedynie ze zdjęcia wykonanego w 1902 roku podczas wystawy charytatywnej. W 1922 roku władze Rosji sprzedały jajko na aukcji razem z wieloma innymi dziełami Fabergé należącymi do rodziny Romanowów. W 1965 roku jajko niemal niezauważone i nierozpoznane jako cesarski prezent wielkanocny pojawiło się na rynku antykwarycznym. Zostało sprzedane anonimowej osobie pochodzącej ze Stanów Zjednoczonych. Jego dalsze dzieje na razie pozostają nieznane. W 2011 roku po raz pierwszy w fachowej prasie pojawiły się artykuły opisujące jajko. Miały one na celu jego ostateczne odnalezienie. Wreszcie w wyniku nagłośnienia historii „Trzecie cesarskie jajko Fabergé” trafiło do rąk ekspertów antykwariatu Wartski, którzy potwierdzili jego autentyczność.
Do tej chwili za zaginione uchodziło osiem cesarskich jajek Fabergé, w tym o trzech wiedzieliśmy, że na pewno przetrwały rewolucję w Rosji. Pozostałe pięć najprawdopodobniej zostało bezpowrotnie zniszczonych. Spośród trzech ocalonych, dwa jajka Fabergé w dalszym ciągu czekają na odkrycie.

Jego wartość jest ogromna
„Trzecie cesarskie jajko Fabergé” to wspaniałe arcydzieło sztuki złotniczej. Jest niezwykle cenne artystycznie, bo powstało w pracowni Eryka Kollina, wielkiego mistrza złotnika, który dziś jest nieco zapomniany i niedoceniany. Warto jednak o nim pamiętać, bo to jeden z dwóch złotników, którym Fabergé zawdzięcza sukces. To właśnie Eryk Kollin zaprojektował kolekcję biżuterii w stylu archeologicznym, pokazaną przez firmę Fabergé na wystawie sztuki w Moskwie w 1882 roku. Dzieła te wzbudziły podziw zwiedzających i zwróciły uwagę samego cara, który kupił złote spinki ozdobione cykadami wykonane w stylu greckim. Biżuteria w stylu archeologicznym, a więc taka, która wzorowała się na złotnictwie antycznym, zwłaszcza greckim i helleńskim, była w tamtym czasie bardzo modna. Na wystawie w Moskwie firma Fabergé została nagrodzona złotym medalem, a w rok później Piotr Karol Fabergé otrzymał order św. Stanisława „za wkład w rozwijanie sztuki”.
Dzięki projektom wykonanym na wystawę w Moskwie w 1882 roku, które zostały pokazane również na wystawie w Norymberdze w 1885 roku, Kollin stał się współtwórcą wielkiego sukcesu Fabergé. Odkryte właśnie, wykonane przez niego, „Trzecie cesarskie jako Fabergé” doskonale pokazuje kunszt tego artysty.

Wkrótce będzie można je sobie kupić
Zapewne wkrótce „Trzecie cesarskie jajko Fabergé” zostanie wystawione na aukcję. Należy spodziewać się, że kolekcjonerzy stoczą o nie prawdziwą walkę. Dzieło to może być wspaniałą ozdobą każdej współczesnej kolekcji. Oczekiwana cena to nawet 20 mln funtów. Jeżeli okaże się to prawdą, to będzie kolejny sensacyjny rekord ceny za pojedyncze dzieło Fabergé.

* Artykuł powstał w oparciu o: A. Szymański, Fabergé. Historia i arcydzieła, Opole 2014.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto