Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

OE: Lech pokonał Legię, Wisła nowym liderem!

Krzysztof Baraniak
Krzysztof Baraniak
W ligowym klasyku Legia przegrała w Poznaniu z Lechem i straciła fotel lidera na rzecz Wisły, która rozgromiła na własnym stadionie Jagiellonię. Bezbramkowym, nudnym remisem zakończyły się 57. derby Łodzi, zaś największą sensację weekendu ponownie sprawiła Polonia, wypunktowując w Bełchatowie GKS. Podsumowanie 10. kolejki Orange Ekstraklasy.

Najbardziej oczekiwany mecz rundy jesiennej. Pojedynki Lecha z Legią od zawsze elektryzują piłkarską Polskę, a na trybuny stadionu przy ul. Bułgarskiej przyciągają rekordowe liczby kibiców. W sobotę było ich 28 tysięcy, co jest najlepszym wynikiem tego sezonu (cztery tysiące widzów mniej oglądało spotkanie Lecha z Widzewem). Fantastyczny doping, efektowne oprawy i emocje sięgające zenitu na kilka godzin zawładnęły stolicą Wielkopolski. Od samego początku dużo działo się również na boisku. Festiwal odważnej, atrakcyjnej dla oka gry, przeplatany ambitną walką o każdą piłkę tylko potwierdzały rangę i wyjątkowość największego szlagieru ligowego ostatnich lat. Przez większą część meczu zespołem lepszym był Lech i to on cieszyć się mógł z końcowego zwycięstwa. Złotego gola dla "Kolejorza" po składnej akcji zdobył w 73. minucie Hernan Rengifo, strzałem z kilku metrów nie dając szans bramkarzowi Janowi Musze. Legia przegrała w Poznaniu po raz trzeci z rzędu i straciła fotel lidera Orange Ekstraklasy. Coraz lepiej spisują się natomiast piłkarze Lecha, a trener Franciszek Smuda jakby z większym przekonaniem mówił po spotkaniu o mistrzowskich planach swojej drużyny.

Widzew Łódź - ŁKS Łódź 0:0
Żółte kartki: Juszkiewicz (70.), Napoleoni (80.) - Komorowski (20. i 71.), Anderson (54.)
Czerwona kartka: Komorowski (71.)
Widzew: Fabiniak - Kłos (79. Grzelczak), Ukah, Oshadogan (46. Stawarczyk), Ł. Broź - Budka, Kuklis, Juszkiewicz, Bogunović (58. Douglas), Napoleoni - Piechna
ŁKS: Wyparło - Łakomy, Kłos, Woźniczka, Komorowski - Szczot (74. Leszczyński), Jose Paulo (46. Dąbrowski), Andreson, Madej, Opsenica (54. Sikora) - Arifović
Widzów: 8 200

Czytaj także:
Piłkarska Łódź czeka na świętą wojnę
Widzew - ŁKS 0:0. Derby Łodzi bez rozstrzygnięcia

Wicemistrz na dnie

Największą sensacją 10. kolejki określić należy losy potyczki PGE GKS Bełchatów z Polonią Bytom. Po niespodziewanej wygranej z mistrzem Polski, Zagłębiem Lubin beniaminek Orange Ekstraklasy ośmieszył wicemistrza, bezlitośnie wykorzystując wszystkie słabości drużyny Oresta Lenczyka. Obie drużyny prowadziły równorzędną walkę do 54. minuty. To właśnie wtedy prowadzenie dla bytomian zdobył bohater spotkania z Zagłębiem, Michał Zieliński. Ten sam piłkarz podwyższył na 2:0, a ostatni gwóźdź do trumny GKS już w doliczonym czasie gry wbił Marcin Radzewicz. Bełchatowianie z każdym tygodniem coraz bardziej pracują na miano rozczarowania sezonu, a kibice mają już dosyć kompromitacji swoich ulubieńców, czego efektem jest szczątkowa frekwencja na stadionie przy ul. Sportowej - starcie z Polonią oglądało zaledwie 1,5 tys. widzów.

PGE GKS Bełchatów - Polonia Bytom 0:3
Bramki: Zieliński (54. i 80.), Radzewicz (90.)
Żółte kartki: Kowalczyk (72.) - Jurczyk (29.)
GKS: Sapela - Grodzicki, Cecot, Stolarczyk, Kowalczyk - Nowak, Pietrasiak, Garguła, Jarzębowski (59. Cetnarski), Popek (78. Tosik) - Ujek (59. Costly)
Polonia: Suchański - Owczarek, Jurczyk, Dziółka (82. Chomiuk), Marcinkowski - Robaszek (88. Mróz), Grzyb, Trzeciak (67. Wolański), Radzewicz - Zieliński, Podstawek
Widzów: 1 500

Zobacz zdjęcia z meczu PGE GKS Bełchatów - Polonia Bytom

Cztery gole Jarki!

Na brak emocji nie mogli narzekać fani w Zabrzu, gdzie miejscowy Górnik podejmował zamykające ligową Zagłębie Sosnowiec. Goście niespodziewanie wyszli na prowadzenie już w 5. minucie po trafieniu wyróżniającego się w ekipie Jerzego Kowalika Marcina Folca. Zabrzanie doprowadzili do wyrównania za sprawą Dawida Jarki, lecz kilka chwil przed przerwą drugiego gola dla Zagłębia strzelił Vladimir Bednar i podopieczni Ryszarda Wieczorka w kiepskich nastrojach udawali się do szatni. Druga połowa była jednak koncertem jednego piłkarza. Najskuteczniejszy w tym sezonie w zespole Górnika Jarka popisał się niecodziennym wyczynem, zdobywając kolejne trzy bramki i dając gospodarzom efektowne zwycięstwo. Zaledwie 20-letni napastnik już dziś jest objawieniem ligi i z dziesięcioma trafieniami zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji strzelców. Kariera Dawida Jarki rozwija się w zastraszającym tempie i już niebawem biec może drogami reprezenacji.

Górnik Zabrze - Zagłębie Sosnowiec 4:2
Bramki: Jarka (13., 47., 52., 64.) - Folc (5.), Bednar (44.)
Żółte kartki: Hajto (31.), Gierczak (35.), Smirnovs (80.) - Gąsiński (31.), Bagnicki (40.), Cygnar (90. + 3.)
Górnik: Pesković - Jarczyk, Hajto, Smirnovs, Papeckys - Gołoś, Danch (76. Malinowski), Gierczak (72. Pazdan), Madejski - Zahorski, Jarka (86. Moskal)
Zagłębie: Gąsiński - Kłoda, Hosić (69. Ciesielski), Marek (34. Kaliciak), Adżem - Bednar, Berliński, Berensztajn, Kozubek (56. Cygnar) - Folc, Bagnicki
Widzów: 13 000

Wisła znów gromi beniaminka

Kolejna kanonada w Krakowie. Po wysokich zwycięstwach nad Polonią Bytom (5:0) i Ruchem Chorzów (3:0), Wisła znokautowała przy ul. Reymonta trzeciego beniaminka, Jagiellonię Białystok. Gospodarze objęli prowadzenie już w 9. minucie po dośrodkowaniu Kamila Kosowskiego i golu Marka Zieńczuka. Na 2:0 w dość przypadkowych okolicznościach podwyższył Paweł Brożek, wykorzystując odbicie piłki od nogi Łukasza Nawotczyńskiego i z bliskiej odległości umieszczając ją w siatce. Jeszcze przed przerwą następne trafienie po rozmontowaniu białostockiej obrony wespół z Radosławem Sobolewskim i Brożkiem zaliczył Jean Paulista. Nie był to jednak koniec pogromu Jagiellonii. W 54. minucie swoją szóstą w ostatnich czterech meczach i siódmą w sezonie bramkę strzelił Zieńczuk, a wynik spotkania na 5:0 ustalił Piotr Brożek. Wisła ponownie zaprezentowała futbol niemal kompletny, wprawiając w zachwyt 19 tysięcy krakowskich kibiców. Podopieczni Macieja Skorży wykorzystali potknięcie Legii i są nowym liderem Orange Ekstraklasy.

Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 5:0
Bramki: Zieńczuk (9. i 54.), Paweł Brożek (36.), Paulista (41.), Piotr Brożek (72.)
Żółte kartki: Rodnei (25. i 75.), Nawotczyński (28.), Wasiluk (67.)
Czerwona kartka: Rodnei (75.)
Wisła: Pawełek - Baszczyński, Głowacki (58. Piotr Brożek), Cleber, Dudka - Kosowski (68. Dudu), Sobolewski (67. Jirsak), Cantoro, Zieńczuk - Paulista, Paweł Brożek
Jagiellonia: Banaszyński - Łatka, Rodnei, Nawotczyński, Wasiluk - Geworian, Everton (58. Falkowski), Markiewicz, Jarecki (58. Niedziela) - Sobociński(72. Janik), Sotirović

Setka Korony

Piąte spotkanie z rzędu wygrała Korona Kielce. Zespół Jacka Zielińskiego pokonał przed własną publicznością Cracovię Kraków, która po ukończeniu poprzedniego sezonu na czwartym miejscu w obecnych rozgrywkach głównie zawodzi. W sobotę piłkarze "Pasów" zdecydowanie ustępowali Kolporterowi. Radość przy ul. Ściegiennego przyniosły trafienia Brazylijczyków - Ediego Andradiny i Hermesa. Strzał tego drugiego był setnym golem Korony w ekstraklasie. Trzy punkty na własnym boisku wywalczyła również Odra Wodzisław, takim samym stosunkiem bramkowym łatwo rozprawiając się z Ruchem Chorzów, który nie wygrał w lidze od ośmiu kolejek.

Korona Kielce - Cracovia Kraków 2:0
Bramki: Edi (14.), Hermes (80.)
Żółte kartki: Drzymont (12.), Edi (22.), Robak (78.)
Korona: Mielcarz - Kuś, Drzymont, Skerla, Bednarek - Bonin, Hermes, Zganiacz (81. Świerczewski), Sasin - Edi (72. Zabłocki), Robak (86. Gajtkowski)
Cracovia: Cabaj - Kulig, Skrzyński, Radwański, Pawlusiński - Baran, Nowak, Wacek, Kostrubała (78. Szczoczarz) - Moskała, Witkowski

Odra Wodzisław - Ruch Chorzów 2:0
Bramki: Seweryn (45.), Socha (84.)
Żółte kartki: Kokoszka (16.), Grzegorzewski (71.), Seweryn (88.) - Golem (27.), Jezierski (60.)
Odra: Pilarz - Szymiczek, Dudek, Cichy, Kokoszka - Woś, Malinowski (65. Kuranty), Nowacki, Szary (82. Hinc) - Seweryn, Grzegorzewski (71. Socha)
Ruch: Mioduszewski - Grzyb, Golem, Adamski, Nykiel - Jezierski, Baran, Pulkowski (80. Bonk), Janoszka (46. Sokołowski), Balaz (71. Domżalski) - Fabusz

Kryzys Zagłębia trwa

W meczu zamykającym zmagania w 10. kolejce Zagłębie Lubin podejmowało Groclin Grodzisk Wielkopolski. Dla mistrzów Polski niedzielny wieczór miał być szansą na rehabilitację za kompromitującą porażkę z Polonią Bytom. Podopieczni Czesława Michniewicza rozpoczęli spotkanie z wielką ambicją i w 58. minucie cieszyć się mogli z objęcia prowadzenia. Z rzutu wolnego dośrodkował Maciej Iwański, a piłkę brzuchem do bramki wepchnął Manuel Arboleda, strzelając swojego piątego gola w tym sezonie. Kilka chwil później fantastycznym uderzeniem z dystansu wyrównał Jarosław Lato. Nie dość, że lubinianie nie zdołali utrzymać przewagi, w 81. minucie stracili kolejną bramkę. Aleksandra Ptaka mocnym strzałem z woleja pokonał Filip Ivanovski. Groclin umocnił się w czołówce tabeli, zaś Zagłębie nadal nie potrafi wyjść z kryzysu. Do liderującej Wisły "miedziowi" tracą już dwanaście punktów, a trener Michniewicz wydaje się stąpać po coraz mniej pewnym gruncie.

Zagłębie Lubin - Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 1:2
Bramki: Arboleda (58.) - Lato (61.), Ivanovski
Żółte kartki: Mynar (20.), Telichowski (33.) Yunisoglu (54.)
Zagłębie: Ptak - Bartczak, Sretenović, Stasiak, Arboleda - Rui Miquel, Iwański (80. Kolendowicz), Szczypkowski, Gomes (35. Łobodziński) - Pawłowski, Włodarczyk (65. Nunes)
Groclin: Przyrowski - Mynar, Jodłowiec, Yunisoglu, Telichowski - Lazarevski, Kumbev, Muszalik (46. Majewski), Lato - Babnić (59. Ivanovski), Sikora
Widzów: 5 000

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto