MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

OE: Odra zalała Widzew

Krzysztof Baraniak
Krzysztof Baraniak
Widzewiakom nie pomógł nawet głośny doping kibiców...
Widzewiakom nie pomógł nawet głośny doping kibiców...
W spotkaniu 28. kolejki piłkarskiej Orange Ekstraklasy Odra Wodzisław pokonała w Łodzi miejscowy Widzew 2:1, odnosząc siódme ligowe zwycięstwo z rzędu. Goście zagrali przeciętnie, lecz w pełni wystarczyło to na słabnących z każdym tygodniem łodzian.

Pierwsza połowa przebiegała pod znakiem przewagi gospodarzy, którzy już w 10. minucie powinni wyjść na prowadzenie. Widzewiacy wykonywali serię trzech rzutów rożnych, po czym z dwunastu metrów na bramkę uderzał Sasha Bogunović. Po strzale serbskiego napastnika próbującego jeszcze rozpaczliwej interwencji Wojciecha Skabę uratowała poprzeczka. Kilku minut później podopieczni Michała Probierza zaatakowali ponownie. Po raz kolejny przed olbrzymią szansą stanął Bogunović, lecz w pościgu za toczącą się wzdłuż linii bramkowej piłką wyprzedził go obrońca Odry.

Następnie do głosu doszli piłkarze z Wodzisławia. Zdobyć pierwszego gola spotkania usiłowali kolejno będący ostatnio w wybornej formie Jakub Grzegorzewski i Jakub Biskup. W 37. minucie łódzcy kibice znów musieli rozpaczliwie złapać się za głowy, kiedy to po dośrodkowaniu Sławomira Szeligi z dogodnej pozycji spudłował Stefano Napoleoni. Widzew myślami musiał być już w szatni, a decydujący cios w pierwszej połowie zadali przyjezdni. Jeśli niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, to gospodarze zdecydowanie o tym zapomnieli. Po niedokładnym zagraniu Piotra Stawarczyka z dystansu uderzał Mariusz Muszalik. Fatalny błąd popełnił rezerwowy bramkarz Jakub Hładowczak, a gola dla niewidocznych dotąd wodzisławian zdobył Biskup.

Po przerwie do ataków rzucili się widzewiacy, lecz kolejną bramkę strzelili goście. W 52. minucie z ostrego kąta mocną piłkę pod poprzeczkę posłał Grzegorzewski i na nic zdała się desperacka próba wybicia jej przez Adriana Budkę. Gospodarze dążyli do wyrównania, jednak ich akcje były niezwykle nieporadne. Aż do 65. minuty, kiedy to szarżującego Szeligę w polu karnym sfaulował Sławomir Szary, a pewnym wykonawcą "jedenastki" okazał się Joseph Dayo Oshadogan. Gra na stadionie przy al. Pilsudskiego stała się niezwykle nerwowa, czego doskonałym dowodem są pomeczowe statystyki. W trakcie kolejnych kilku minut sędzia Piotr Aleksandrowicz pokazał aż pięć żółtych kartek, a w 81. minucie sięgnął również po czerwony kartonik. Boisko po próbie wymuszenia "karnego" opuścić musiał Napoleoni (Włoch miał już na koncie żółtą kartkę). Chwilę później najlepszą okazję dla łodzian zmarnował Arkadiusz Aleksander, nie trafiając do siatki z kilku metrów.

Widzewscy fani musieli przełknąć gorycz trzeciej z rzędu porażki zespołu Probierza. Jeśli przegrane z Lechem Poznań i Legią Warszawa były nader zasłużone, to wygrana w sobotni wieczór była w zasięgu zawodników w czerwonych strojach. Odra nie pokazała w dzisiejszym spotkaniu wielu błyskotliwych akcji i nie ustrzegła się błędów. Zagrała jednak wystarczająco konsekwentnie, by pokonać nie potrafiący wykorzystać dogodnych sytuacji strzeleckich Widzew i cieszyć się z siódmego z kolei zwycięstwa w Orange Ekstraklasie.
"Dumą Widzewa, kibice dumą Widzewa" - krzyczeli po meczu łódzcy fani. W obliczu katastrofalnej postawy piłkarzy trudno nie przyznać im racji...

Widzew Łódź 1:2 Odra Wodzisław
bramki: Jakub Biskup (45.), Jakub Grzegorzewski (52.), Joseph Dayo Oshadogan (66. - karny)

Widzew: Hładowczak - Ł. Broź, Oshadogan, Stawarczyk, Wawrzyniak - Szeliga, Kuklis, Juszkiewicz (58. M. Broź), Budka (78. Grzelczak) - Napoleoni, Bogunović (60. Aleksander)
Odra: Skaba - Dudek (16. Kokoszka), Kowalczyk, Dymkowski, Szary - Woś, Nowacki (74. Czerkas), Muszalik, Malinowski, Biskup (90. Wróbel) - Grzegorzewski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto