Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

OFF Festival 2012 - Dzień 3. Eksplozja dźwięków na zakończenie

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Podczas koncertu Swans
Podczas koncertu Swans
Mocne i naprawdę głośne granie undergroundowej kapeli Swans, było najbardziej oczekiwanym choć nie ostatnim tchnieniem tegorocznej edycji OFF Festival. Niedziela w Dolinie Trzech Stawów nie miała nic wspólnego z leniuchowaniem - festiwalowe sceny wypełniły się artystami z całego świata.

Nietrudno uciec od stwierdzenia, że organizatorzy tegorocznego OFF-a przygotowali jego line up tak, aby emocje rosły z godziny na godzinę. A finał festiwalu na pewno zadowolił nawet najmniej zagorzałych fanów alternatywnych brzmień. W niedzielny wieczór, na głównej scenie swój sposób na muzykę zaprezentował nowojorski zespół Swans, jedna z głównych gwiazd kolejnej edycji OFF-a. Na długo przed tam jak Michael Gira, wokalista grupy wraz z kolegami określił nową definicję ostrego grania, organizatorzy festiwalu radzili publiczności przygotowanie zatyczek do uszu. Czy się faktycznie przydały? Trudno powiedzieć, ponieważ każdy pod sceną wiedział jaki zgotował sobie los. O udanym koncercie undergroundowej kapeli świadczy również fakt przedłużenia go o dodatkowe 30 min. Tuż przed nimi, na głównej scenie pojawili się Battles, kolejny zespół znad rzeki Hudson. I w tym przypadku nie zabrakło dzikiej ekspresji muzycznej, zarówno w wokalu jak i instrumentalistach.

Przed finałowym rozstrzygnięciem tegorocznego OFF Festival, nie zabrakło rodzimych przedstawicieli alternatywy. Spory entuzjazm wśród publiczności wprowadził Kanał Audytywny, czyli wrocławski duet Łukasz "L.U.C" Rostkowski i Bartłomiej "Spaso" Spasowski. Ich mieszankę hip hopu, nowej elektroniki czy jazzu poprzedził koncert polskiej grupy raperów Łona i Webber. Ich ostatni krążek "Cztery i pół" dotarł do trzeciego miejsca najlepiej sprzedających się nad Wisłą płyt i właśnie utwory z tego albumu zdominowały ich koncert. Do ciekawostek trzeciego dnia katowickiego festiwalu na pewno należał występ brytyjskiej grupy Chrome Hoof, która na żywo wykonywała muzykę pod kultowy film rodem z PRL - "Hydrozagadka". Ale mówiąc o ostatnim dniu OFF Festivalu nie można zapomnieć o występie Stephena Malkmusa And The Jicks czy AfroKolektywu. Pierwszy swoim niekompletnym i spontanicznym graniem zmusił fanów do myślenia, a drudzy mimo palącej pogody pojawili się na scenie w płaszczach i skórzanych rękawiczkach.
To zapewne trudna chwila dla fanów muzyki alternatywnej, ale kolejna edycja OFF Festival przeszła do historii. Przebiegła pod znakiem Iggy'ego Pop'a czy Swans ale organizatorzy nie zapomnieli o wspieraniu młodych, polskich twórców. Każdy znalazł coś dla siebie - od ostrego grania po relaksujące rytmy, od hip hopu po heavy metal. Ale chyba najważniejszym walorem minionego weekendu w katowickiej Dolinie Trzech Stawów jest niepowtarzalna atmosfera, tworzona przez tysiące wyjątkowych odbiorców. A czym zaskoczy nas "śląskie Glastonbury" za rok? Odpowiedź na to pytanie na pewno zna tylko Artur Rojek ale nie będzie jej długo trzymał tylko dla siebie.

Oficjalna strona OFF Festival 2012

Znajdź nas na Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto