W tym idyllicznym krajobrazie, niemiecki koncern szuka potwierdzenia,że tu pod Orzeszem znajdują się gigantyczne pokłady węgla i to w dodatku węgla koksowego. Jego ilość szacuje się na ponad miliard ton.
Tutaj za parę dni pomiędzy Królówką a najstarszą dzielnicą Orzesza pojawią ciężkie maszyny, które potwierdzą opłacalność budowy kopalni.Kopalnia, która by tu powstała mogłaby fedrować przez następne 90 lat. Rocznie wydobywanych byłoby ok 3 mln. węgla. Plusem jest także to, że pracę znalazłoby 1500 osób.
"Ten obszar górniczy ja oferuję już trzeciemu inwestorowi. Najpierw mieli być Hindusi, którzy nie wytrzymali procesu koncesyjnego - za długo. Potem był pan Kulczyk, który nie mogąc zbudować elektrowni na północy Polski stracił zainteresowanie węglem. Dziś są to Niemcy" - mówi Jerzy Markowski, prezes Silesian Coal, były wiceminister gospodarki.
Inwestor z Berlina posiada już kopalnie - 7 w Indonezji i 3 w RPA.
Węglowa hossa trwa od kilku miesięcy w Mysłowicach. Tu właśnie warszawiacy chcą postawić swoją kopalnie. Zakończono próbne odwierty i mimo,że ich wyniki są tajemnicą to plany inwestycyjne nabierają tempa.Firma mówi o zatrudnieniu ok. 2500 osób.
Potężny kryzys zniszczył górniczych gigantów. To jest idealny moment, aby nowi mogli osiągnąć jak najwięcej.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
