MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

OPINIE: Do wyborów zostało równo 35 dni

Ireneusz Mosiczuk
Ireneusz Mosiczuk
Co się dzieje na wyborczym froncie? Przemieszczenia, umawianie i protesty.

Czytam, słucham, wyciągam wnioski. Zastanawiam ile godzin potrzebnych będzie na zmianę istniejącej sytuacji w kampanii wyborczej. Pierwsze jaskółki już są.

Cóż, polityka nie jest zabawą w piaskownicy i schadzką dla delikatnych i wysublimowanych osobników, nie mylić z osobowościami. Czcze gadanie o delikatności, może w literackim języku, w politycznym dyskursie jest tylko i wyłącznie próbą omamienia wyborców i szukania igły w stogu siana.

Jak świat długi i szeroki, jak historia tysięcy lat sięgająca, nigdy w polityce nie było i nie będzie wzajemnej spolegliwości i wszem, i wobec postulowanego "spokoju". Wierzącym w te bajki niestety wypada współczuć. To nie salony i cisza gabinetów, gdzie polityczni adwersarze daleko od kamer i mikrofonów sączą koniaki, winiaki i często gęsto czystą polską wyborową.

Oczy zacietrzewionych i tak gorąco broniących jednej lub drugiej strony sceny dają się uwieść politycznej manipulacji wszelkiej maści paparazzich, piszących dla kasy wierszówki itp. Piewców jedynie słusznej racji - bez względu, na której barykadzie stoją. Oni walczą o swoje istnienie o swoje dwudziestotysięczne gaże np. w TVP.

A lud słucha, czyta i daje się manipulować. Nie czyta między wierszami, Nie weryfikuje tylko skacze na „barykady” i broni - tylko, czego? Wracający Palikot ma język nie wyparzony, tak samo jak go ma i Kaczyński. Drobna różnica polega tylko na tym, że jeden jest członkiem partii, a drugi szefem innej partii.

Jak mówi stare polskie powiedzenie: co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie. Niestety, tutaj nie ma przeniesienia. Nie ma, ponieważ członkowi partii (i nie tylko partii, ale i każdej organizacji) wypada głośno krzyczeć i wyrażać się w sposób daleki od przyjętych konwenansów. Nie wolno natomiast tego robić szefowi partii, organizacji czy struktury. Członek danej społeczności wyraża swoją opinię, szef tejże wyraża opinie grupy, którą reprezentuje, nie wyraża własnego zdania, bo takowe wyraża w ciszy gabinetu a nie publicznie. Wręcz mu nawet nie wolno takowego wyrażać, bez względu czy komuś się to podoba czy też nie.

Powszechne zdziwienie powrotem Palikota, podkreślanie zmiany jego wizerunku jest świetnym zagraniem taktycznym. Zdejmuje część zainteresowania z poczynań Komorowskiego i kieruje na Palikota. Media zajmują się Palikotem, nie Komorowskim. Zastosowano prosty mechanizm: "tisze budiesz, dalsze budiesz". Inaczej jest w przypadku Kaczyńskiego. Dalsze milczenie kandydata PiS skutkuje jednym, wyczerpaniem się tzw. oczarowania z prezentowanej, zresztą bardzo sztucznie, zmiany.

Image przerażonego, bladego z miodem na ustach kandydata potrwa w społecznym odbiorze jeszcze tydzień, dwa. Zacznie się niestety dołowanie w sondażach i odczuciach społecznych. Już po trzecim i następnych, publicznych wystąpieniach, nastąpi powrót do pierwotnej oceny Kaczyńskiego. Stan ten spowoduje powstawanie nerwowości, powodujące błąd za błędem a tym samym, wróci stare.

Stare jakże znane połajanki, wymachiwanie szabelką itp. Nawet najbardziej pożądana rzecz, dla osoby w bardzo dojrzałym wieku, nie jest w stanie zmienić jej z brzydkiego kaczątka w przepięknego łabędzia. Cóż za wszelkiego rodzaju skojarzenia nie ponoszę odpowiedzialności. Nie były i nie są moim zamiarem.

Zresztą wszelakiego rodzaju piar widoczny jest u każdego kandydata z osobna. Napieralski – ponoć, nie sprawdzałem tego, rozdaje jabłka, Olechowski–dla mnie bardzo bezbarwny, prowadzi negocjacje w sprawie dyskusji z Jurkiem.
Lepper zwiedza targowiska i rozdaje całusy. Korwin-Mikke zajmuje się polityką zagraniczną twierdząc, że Stany Zjednoczone będą drugą Wenezuelą, Hiszpania drugą Grecją. Kornel Morawiecki protestuje przeciwko lekceważeniu jego osoby w programach TVP. Waldemar Pawlak wzywa na spotkanie w sprawie gazu z Kaczyńskim i Napieralskim. Dlaczego akurat z nimi, cóż realizował temat więc czuje się mocny. W pozostałych tematach merytorycznie byłoby. Bogusław Ziętek, jedna wielka niewiadoma. Nawet na własnej stronie tekst do wyborców napisany został i podpisany przez Szefa Sztabu.

A PiS w głębokiej żałobie, nawet fotele w sejmie dalej okupuje wieńcami, a nowo wybrani posłowie

gdzie siedzieć

.(). Więc, jak to jest z tą demokratycznie wybraną władzą? Jakie ma przeniesienie na ten miód na ustach i w ustach?

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto