Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Orange Ekstraklasa traci snajperów

Krzysztof Baraniak
Krzysztof Baraniak
Radosław Matusiak – polska gwiazda okienka transferowego jeszcze w barwach BOT. Fot. Krzysztof Szymczak Dziennik Łódzki
Radosław Matusiak – polska gwiazda okienka transferowego jeszcze w barwach BOT. Fot. Krzysztof Szymczak Dziennik Łódzki
Jaka będzie bez nich polska ekstraklasa? Nudna z powodu braku bramek? A może ich odejście będzie szansą dla nowych i perspektywicznych graczy? Emigracja jest wśród czołowych strzelców Orange Ekstraklasy ostatnio wyraźnie trendy.

M jak Matusiak - szczęśliwy (?) finał

Od kilku miesięcy na rynku transferowym rozgrywała się akcja serialu "M jak Matusiak". W kolejce po napastnika BOT-u Bełchatów i reprezentacji Polski stała plejada menadżerów z całej Europy. Włochy, Hiszpania, Anglia, Portugalia - to tylko część kierunków, jakie obrać mógł lider strzelców ekstraklasy. Wybrał słoneczną Sycylię, gdzie bronił będzie barw czwartego zespołu Serie A - US Palermo. Na usta piłkarskich kibiców w całym kraju ciśnie się pytanie, czy Radosław Matusiak poradzi sobie w nowym klubie. A łatwo miał nie będzie. Wysoki poziom piłkarski, walka o najwyższe cele, silna konkurencja w zespole i chorobliwie ambitny i nieobliczalny właściciel Maurizio Zamparini. Zanim jego gwiazda rozbłyśmie pełnym blaskiem, zanim 25-letni snajper stanie się ulubieńcem miejscowej publiczności, zanim postawi pierwsze kroki w Champions League, będzie musiał poradzić sobie z wszystkimi przeciwnościami. Ostatnim Polakiem, który strzelił bramkę w Serie A był Marek Koźmiński. Uczynił to osiem lat temu, zatem pozostaje mieć nadzieję, że Matusiak szybko pójdzie w jego ślady i zacznie regularnie trafiać do siatki rywali. Nie da się jednak ukryć, że razem z odejściem napastnika GKS-u do Włoch, Orange Ekstraklasa straciła lidera klasyfikacji strzelców. Matusiak zdobył w rundzie jesiennej dziewięć goli, znacznie przykładając się do pozycji swojego zespołu w lidze. Niejednokrotnie zadziwiał futbolowych ekspertów swobodą gry, umiejętnościami technicznymi i "snajperskim nosem". Kto teraz będzie tak udanie współpracował z Łukaszem Gargułą w ekipie Oresta Lenczyka?

Marcin Chmiest - z Wodzisławia do Bragi

Osiem bramek na koncie ma wicelider klasyfikacji strzelców. Żądło przeciętniaka z Wodzisławia, kat bramkarzy przeciwników, as w talii trenera Odry Marcina Bochynka. Dziś podpisał kontrakt z czwartą drużyną portugalskiej ekstraklasy - SC Braga. Złośliwi już spekulują, po jakim czasie Marcin Chmiest powróci w ramiona Orange Ekstraklasy. Nie brakuje głosów, że piłkarsko daleko mu do występujących na co dzień w Superlidze Przemysława Kaźmierczaka czy Rafała Grzelaka. Nie przypadkiem strzela się jednak gole jak na zawołanie, nawet Polsce. Ciężki orzech do zgryzienia mają jednak w Wodzisławiu, gdzie gra zespołu opierała się głównie na 27-letnim snajperze. Czy za 300 tys. euro da się załatać olbrzymią dziurę po stracie Chmiesta?

Marcin Wasilewski w Brukseli

Pierwszy snajper wśród obrońców. Podczas rundy jesiennej dobitnie obalał mity o tym, że strzelanie bramek to zadanie napastników i pomocników. Wasilewski w piętnastu spotkaniach aż pięciokrotnie trafiał do siatki rywala, świetnie odnajdując się w polu karnym, zwłaszcza przy stałych fragmentach gry. Swoje snajperskie możliwości zdążył już pokazać także w nowym klubie - Anderlechcie Bruksela - w debiucie zdobywając gola głową. Mimo faktu, iż w Poznaniu nie trudno znaleźć innych skutecznych zawodników, którzy pokierują ofensywnymi akcjami Lecha, to kibice przy Bułgarskiej zatęsknią zapewne za przebojowością, walecznością i bramkami popularnego "Wasila". Oby prawemu obrońcy dane było cieszyć się z jak największej ilości trafień, nie tylko w barwach mistrza Belgii, lecz przede wszystkim w biało-czerwonym trykocie z orzełkiem na piersi, już pod skrzydłami Leo Beenhakkera.

I co dalej?

Rodzi się pytanie: czy po odejściu czołowych aktorów teatr o nazwie "Orange Ekstraklasa" straci na wartości? Czy znajdą się zawodnicy, którzy bronić będą strzeleckiej chluby, a fani w całej Polsce nie będą mogli narzekać na skuteczność "kopaczy"? A może w obliczu wyżej przytoczonych transferów przebojem do bram elity zapukają "młode wilki" w postaci wychowanków polskich drużyn? Może trenerzy sięgną wreszcie głębiej do własnego portfela, odnajdując grosze, które w przyszłości zamienią się w grube banknoty? Od lat trąbi się o inwestowaniu w młodzież, zasadach szkolenia, szukaniu talentów na swoim podwórku. Może czas zastosować te mądrości w życiu? I wreszcie: kto zostanie królem strzelców ekstraklasy? Kandydatów nie brakuje. Brożek, Chałbiński, Reiss, Zakrzewski, Grzelak czy Dziedzic, to tylko wstęp do długiej listy piłkarzy, którzy powalczyć mogą o tytuł. I o ile chęć zdobycia korony najskuteczniejszego nie przesłoni im dobra drużyny, my - kibice - spodziewajmy się zaciekłej rywalizacji i mnóstwa bramek w rundzie wiosennej Orange Ekstraklasy. Wszak, jak mówi jeden ze sławniejszych komentatorów - to one są "solą futbolu".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto