Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Orange Warsaw Festival 2016. Nie tylko Lana i wianki z kwiatów

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Lana Del Rey podczas Orange Warsaw Festival
Lana Del Rey podczas Orange Warsaw Festival M. Murawski
Pierwszy dzień festiwalu na Służewcu za nami. Najbardziej oczekiwana Lana Del Rey została wycałowana przez fanów z wiankami na głowach. Ale na koncercie południowoafrykańskiego trio Die Antwoord nie było już po nich śladu.

Festiwal na głównej scenie w tym roku zainaugurowała Marcelina Stosek. Młoda piosenkarka ma za sobą nie tylko trzy albumy studyjne, ale przede wszystkim szerokie horyzonty muzyczne. Do tej pory współpracowała m.in. z Piotrem Roguckim czy Grubsonem.

Natomiast sporo hałasu zrobili następni w kolejce, Brytyjczycy z formacji Skunk Anansie. Frontmenka grupy czyli charakterystyczna Skin, tryskała energią i rozkręcała się z każdym kolejnym wykonanie. Ubrana w srebrny odblaskowy kostium i czarną czapkę z daszkiem w kolce, szalała po scenie niczym nastolatka. Wokalistka zaskoczyła wszystkich również na początku koncertu, kiedy nie czekając na podgrzanie atmosfery od razu oddała się w ręce fanów pod sceną (dosłownie). Podczas trwającego godzinę show w rytmie rocka, Skunk Anansie zaprezentowało głównie materiał z ostatnich płyt, w tym najnowszego krążka „Anarchytecture”. Brytyjczycy nie uraczyli jednak warszawskiej publiczności bisem, bo technicy festiwalowi tylko czekali kiedy mogą przygotować scenę dla kolejnej gwiazdy pierwszego dnia imprezy – Lany Del Rey.

To właśnie dla niej, od wczesnego popołudnie na Służewiec docierały wierne fanki amerykańskiej piosenkarki. Obowiązkowe wyposażenie – wianek z kwiatów na głowie. Ich liczby pod samą sceną nie powstydziłaby się nawet Florence Welch, która również wszędzie jest witana przez wielbicieli właśnie w ten sposób. Lana ubrana w krótką białą sukienkę z kwiatami we włosach, rozpoczęła koncert od piosenki „Cruel World”. Za wokalistką rozpościerała się dekoracja stylizowana na kameralną scenę i wielki neonowy napis „Del Rey”.

Scenografia doskonale oddała podejście wokalistki do występu w Warszawie – czuła się jak na koncercie w kameralnym klubie. Czarowała wzrokiem i kokietowała się z publiką. Lana nie zapomniała o wiernych fanach – dwukrotnie przerywała występ, aby podejść do barierek, gdzie została wyściskana i wycałowana przez wiernych wielbicieli. Swoje największe przeboje, jak i utwory z ostatniego albumu „Honeymoon” zaśpiewała bez pomocy chórków czy instrumentów smyczkowych (a zdecydowanie by się przydały).

Po tym, jak Lana pomachała fanom na pożegnanie, publiczność wcale się nie rozeszła spod głównej sceny. Czekali na wybuchowe zakończenie pierwszego dnia festiwalu, które zapewniło trio Die Antwoord. Wytatuowany Ninja, blondynka z długimi włosami Yo-landi oraz DJ Hi-Tek pojawili się na scenie w pomarańczowych kostiumach, niczym skazańcy. Na początek południowoafrykańscy twórcy muzyki z pogranicza rap i rave, pozdrowili wszystkich środkowym palcem, a słowo „fuck” jeszcze tak często na Służewcu nie padało. Die Antwoord zgotowali warszawskiej publiczności po prostu wielką, wybuchową imprezę.

Nie mniej działo się przez cały dzień na drugiej, mniejszej scenie. Tutaj zaprezentowali się wyłącznie polscy artyści. Na początek pojawiła się Mary Komasa, która śpiewała nie tylko dla publiczności ale i swoich rodziców kibicujących jej pod sceną. Nie mniejszy aplauz zebrali Sorry Boys, XXANAXX, Blossomos oraz hiphopowy kaliber 44.

Tegoroczny Orange Warsaw Festival dotarł do półmetka. W sobotę na głównej scenie pojawi się prawdziwa mieszkanka stylów i gatunków. Kolejno koncertować będą Tom Odell, MO, Editors, Schoolboy Q oraz Skrillex. Natomiast na mniejszej Warsaw Stage wystąpi m.in. Natalia Przybysz, Ten Typ Mes czy Julia Marcel.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto