Chwilami mam już tego dosyć. W końcu nauczyciel - jak trąbią niemal wszystkie media - pracuje 18 godzin tygodniowo. To dlaczego w moim domu akurat musi być inaczej? Czy moja żona, zawodowy belfer, nie podlega tej jakiejś tam karcie? Czy ją nie obowiązuje ta osiemnastka? Nie dość że w szkole siedzi po 6-7 godzin to jeszcze robotę przynosi do domu. Pal licho w dzień powszedni, ale sobota i niedziela to chyba duża przesada.
Niedzielne przedpołudnie, zamiast wyprowadzić męża na spacer to siada do kompa i pisze jakieś idiotyczne sprawozdanie. Komu to jest potrzebne? Może dlatego komputer się buntuje i z uporem maniaka poprawia origami na orgiami. W końcu niedzielna praca w g**no się obraca.
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?