Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Orzeł wśród kur? O filmie "Księstwo" Andrzeja Barańskiego

Redakcja
Scena zbiorowa z filmu "Księstwo". W środku: Edward Kusztal jako ubek.
Scena zbiorowa z filmu "Księstwo". W środku: Edward Kusztal jako ubek. materiały dystrybutora
Od momentu przeczytania trylogii Zbigniewa Masternaka bardzo chciałem obejrzeć film "Księstwo" zrealizowany na jej podstawie przez Andrzeja Barańskiego, twórcy takich obrazów, jak "Kobieta z prowincji", "Parę osób, mały czas" czy "Braciszek". Po kilku miesiącach od premiery (maj 2012 r.) wreszcie udało mi się zobaczyć filmową historię Zbyszka Pasternaka.

Film "Księstwo" generalnie nie miał łatwego życia na polskich (i nie tylko) ekranach. W ubiegłym roku miał startować w konkursie głównym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, ale w ostatniej niemal chwili zmieniono decyzję i zaprezentowano go poza konkursem w sekcji Panorama kina polskiego. Film Andrzeja Barańskiego reprezentował naszą kinematografię w ubiegłorocznym festiwalu filmowym w Karlovych Varach. Tamtejszy jego pokaz nie odbył się pewnych dziwnych sytuacji, wśród których na pierwszy plan wybijają się działania ówczesnego dyrektora Polskiego Instytutu Kultury w Pradze, chcącego wstrzymać jego projekcję jako filmu szkodzącego naszemu krajowi (okazuje się, że "Pokłosie" Pasikowskiego nie było pierwszym "antypolskim" filmem). Okazało się przy okazji, że pan dyrektor jest rodem z okolic Bodzentyna, które istotnie zostały w "Księstwie" pokazane w nie najlepszym świetle. Ale przecież nie nieprawdziwym...

U podstaw scenariusza omawianego filmu znalazły się trzy książki ("Chmurołap", "Niech żyje wolność" i "Scyzoryk") utalentowanego prozaika (i piłkarza błotnego), ZbigniewaMasternaka, który urodził się w niewielkiej wsi Piórków koło Łagowa na Kielecczyźnie, chodził do Liceum Ogólnokształcącego w Opatowie. Zna więc realia życia na podkieleckiej wsi i mentalność tamtejszej ludności jak mało kto. Reżyser Andrzej Barański również pochodzi z Ziemi Świętokrzyskiej (urodził się bowiem w Pińczowie). Główny bohater trylogii i filmu jest w dużym stopniu alter ego pisarza (choć Masternak zastrzega w wywiadach, że nie był taką ofermą, jak filmowy Zbyszek), nawet nazwiska obu mężczyzn różnią się jedną literą. Zbyszek Pasternak, grany przez urodzonego w Kielcach młodego aktora, absolwenta warszawskiej Akademii Teatralnej, RafałaZawieruchę, pragnie za wszelką cenę wyrwać się ze świętokrzyskiej wiochy, w której jak w slumsach w Rio de Janeiro nie ma przyszłości dla młodych ludzi, zwłaszcza tych bardziej wrażliwych i z aspiracjami. Podejmuje studia, na których próbuje się sam utrzymać imając się podejrzanych interesów z Ukraińcami (chce w ten sposób ulżyć matce, samotnie po śmierci męża prowadzącej gospodarstwo). Dodatkowym motorem działania chłopaka jest pamięć o wpajanej mu przez ojca - alkoholika (w tej roli Michał Anioł) historii o książęcym pochodzeniu ich rodziny (stąd ksywki "Książę, "Księciunio", którymi zwracają się do niedoszłego prawnika jego sąsiedzi ze wsi).

Nic wiec dziwnego, iż Zbyszek, ów orzeł z opowieści ojca nie chce żyć wśród kur, ludzi zabobonnych, mściwych i wyzbytych tolerancji dla różniących się od siebie, czytaj: nie chlających tanich win i pragnących zdobyć wykształcenie. Los, niestety, nie sprzyja młodemu Pasternakowi: zostaje wyrzucony ze studiów, a i w miłości nie znajduje szczęścia. Karierę sportową z kolei uniemożliwia mu zawistny kolega Gacek (dobra rola Jakuba Kamieńskiego), brutalnie go faulując. Zbyszek wraca więc do rodzinnej wsi i jej mieszkańców, do których zaczyna się powoli upodabniać. Bierze udział w dyskotekowej bójce, blokadzie drogi czy ataku na Jehówkę. Wizyta u wujka w Krakowie uzmysławia mu, że trudno się jest pozbyć wiejskich korzeni, głównie mentalnych, nie mówiąc już o mówieniu gwarą, mimo wielu lat zamieszkiwania w mieście.

Andrzej Barański z całą brutalnością pokazuje świat wsi kieleckiej, ale pewnie nie tylko. Wydaje się, że takich miejsc, gdzie człowiek z ambicjami budzi niechęć, czy wręcz agresję swojego środowiska (nawet przedstawicieli duchowieństwa) jest w naszym kraju z pewnością więcej, mimo niewątpliwego postępu cywilizacyjnego. Szarość wiejskiej egzystencji podkreślają w tym filmie czarno - białe zdjęcia autorstwa Jacka Petryckiego. Samotność i zagubienie młodego człowieka, obcego wśród swoich, świetnie, moim zdaniem, oddaje wyciszona, nieco jakby "wycofana" gra Rafała Zawieruchy.

Generalnie aktorzy są mocną stroną filmu Andrzeja Barańskiego, choć (a może właśnie dlatego) w obsadzie nie znajdziemy gwiazdorskich nazwisk. Największym rozczarowaniem jest Aldona Jankowska, znana z programów Szymona Majewskiego, obsadzona w roli matki głównego bohatera. Nie przekonała mnie do swojej wizji kobiety z zacofanej, świętokrzyskiej wsi. Nie zawodzi natomiast Henryk Gołębiewski jako Dudek, Edward Kusztal w roli ubeka, Grzegorz Gromek jako "Szefo" miejscowych opryszków. Nie sposób nie wspomnieć o demonicznej w roli Jehówki Dorocie Piaseckiej czy Janie Wojtyńskim, który bardzo wiarygodnie gra pozera "Suchego". Niektórzy z wymienionych, a i niewymienionych mogliby, w moim przekonaniu, popracować bardziej nad świętokrzyską gwarą, którą posługują się w filmie. Bardzo dobrzy są też statyści z miejscowości Psary, Bodzentyn, Krzyżtopór, w których kręcono sceny do "Księstwa", filmu zdecydowanie niedocenionego przez władze polskiej kinematografii, dystrybutorów, Telewizję Polską. Teraz kiedy film pojawił się w sieci będą mogli go poznać i docenić widzowie.

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto