Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Ostatni szczegół" - najnowszy Coben po polsku

Maria Piękoś
Maria Piękoś
Zdjęcie egzemplarza książki
Zdjęcie egzemplarza książki Maria Piękoś
Kolejna książka Harlana Cobena, okrzykniętego mistrzem współczesnego thrillera, została przetłumaczona na język polski. „Ostatni szczegół” jest zarazem kontynuacją przygód jego najpopularniejszego bohatera – Myrona Bolitara.

Ponownie najlepszy agent gwiazd sportu w mieście, musi się zmierzyć z tajemniczym morderstwem. O zabójstwo została oskarżona jego współpracowniczka, Esperanza. W towarzystwie swojego niezmiernie bogatego i mistrzowsko walczącego wręcz przyjaciela Winca, spieszy z pomocą aby oczyścić koleżankę z zarzutów i przywrócić swojej firmie dobre imię.

Nic nowego w tej powieści nie znajdziemy (za wiele też się zapewne nie spodziewamy). Klimat serii jest utrzymany. Po raz kolejny z kart książki uderzają nas sceny walki rodem z filmów karate, sensacyjne pościgi samochodowe, mafijny świat i szpiegowskie sztuczki. Wszystko to okraszone typowym dla Cobena poczuciem humoru, które jedni lubią, a innych irytuje. Czyta się jak zwykle dobrze i szybko, co może być zaletą. Książka świetnie nadaje się do przeczytania w jeden dzień. Równie szybko jak ją przeczytamy, tak szybko o niej zapomnimy. Nie zachwyci, nie wzbudzi głębszych emocji, nie zszokuje – ot typowa komedia sensacyjna w wersji książkowej.

Cała seria przygód Bolitara niewiele z thrillerem ma wspólnego. Nie rozsiewa aury tajemniczości, napięcia, nie tropimy przestępcy "po nitce do kłębka". Zamiast tego mamy wartką fabułę i wiele żartów słownych. Można by się wręcz doszukiwać podobieństwa Myrona do flamingowskiego Jamesa Bonda. Obaj posiadają nieodparty urok, słabość do kobiet i drobne wady, dodające jedynie uroku ich charakterom. Obaj są honorowi i skłonni do poświęceń w imię słusznej sprawy. Bond jest jednak na wskroś brytyjski, podczas gdy Bolitar (jak i jego otoczenie) emanuje amerykańskością.

Literatura sensacyjna, od początku do końca ma charakter czysto rozrywkowy. Tworzona dla przyjemności czytelnika, z założenia nie powinna go zbytnio przemęczać, czy też zmuszać do myślenia. I te cele najnowsza powieść Cobena wypełnia w 100 procentach. A cóż jest złego w tym, że czasem mamy ochotę zastąpić ambitną lekturę, książką z tzw. niższej półki? Nic, o ile nasz wybór przyprawi nas o uśmiech i zainteresuje. I tutaj Coben się sprawdza – zupełnie jakby wiedział, na co może sobie pozwolić. Nie pretenduje do miana poważnych literatów, ma świadomość, iż sprawdził się w swoim fachu. Jest solidnym rzemieślnikiem tworzącym solidny produkt. I z tego zapewne powodu jego książki niezmiennie są bestsellerami.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto