Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostrowiec Świętokrzyski: W stronę obrazów Artura Bartkiewicza

Redakcja
Fragment cyklu "Wydmy" Artura Bartkiewicza.
Fragment cyklu "Wydmy" Artura Bartkiewicza. Krzysztof Krzak
W Galerii Biura Wystaw Artystycznych w Ostrowcu Świętokrzyskim otwarto w piątek, 7 września 2012 roku kolejną wystawę. Nosi ona tytuł "W stronę obrazu", a jej autorem jest Artur Bartkiewicz, na co dzień pracownik merytoryczny tej placówki wystawienniczej.

Szefowa Artura Bartkiewicza, dyrektorka ostrowieckiego BWA, Jolanta Chwałek, przedstawiała go podczas wernisażu jako jednego z najmłodszych i najbardziej uzdolnionych ostrowieckich artystów malarzy, którzy są czynni zawodowo i zdobywają coraz wyższą pozycję na rynku sztuki. Nie tylko lokalnym, ale i ogólnopolskim. - A przy tym - mówiła dyrektor Jolanta Chwałek - jest to człowiek inteligentny, mądry, pracowity i niezawodny.

Artur Bartkiewicz ukończył Instytut Sztuk Pięknych Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach. W 2005 roku obronił dyplom z malarstwa u prof. Ewy Pełki i przez następne cztery lata był pracownikiem dydaktycznym na tej uczelni (uczył rysunku i malarstwa). Już w 2006 roku znalazł się wśród artystów zakwalifikowanych do Jesiennego Salonu Sztuki w Ostrowcu Świętokrzyskim. Nagrody jeszcze na tej prestiżowej imprezie nie zdobył, ale dwukrotnie jego prace znajdowały się w puli nagród. W 2010 roku otarł się też o nagrodę w konkursie malarstwa współczesnego odbywającego się w Szczecinie.

Prezentowane w Galerii BWA w Ostrowcu Świętokrzyskim prace Artura Bartkiewicza to średnioformatowe obrazy akrylowe na płótnie powstałe na przestrzeni kilku ostatnich lat. Artysta zamknął je w kilka cykli tematycznych, takich jak na przykład "Wydmy", "Miasto - wersja nielukrowana", "Gry i zabawy", "Spotkanie"; czasem nadaje im zagadkowe tytuły: ""X", "I co dalej?", ""Na co czekasz?", a innym razem romantyczne, jak choćby "Dla M." Obrazy sprawiające wrażenie minimalistycznych pod względem zastosowanych przez malarza form, nie "atakujące" oglądającego krzykliwymi barwami, jeśli już to raczej kojące soczystą zielenią. Nie znaczy to bynajmniej, iż malarstwo Artura Bartkiewicza jest nudne, przeciwnie niektóre prace (te na których artysta przedstawia postacie bez głowy lub kończyn) mogą budzić lęk i zmuszać do refleksji nad zagrożeniami współczesnego świata, w którym człowiek zdaje się być jedynie słabym elementem.

Młody wiek Bartkiewicza i niewątpliwy talent sprawia, że można być pewnym, iż artysta ten nie raz będzie w stanie zaskoczyć miłośników sztuki i krytyków. Ci ostatni powinni bacznie przyglądać się poczynaniom twórczym malarza z Ostrowca Świętokrzyskiego.

A co sam Artur Bartkiewicz mówi o swojej sztuce? - To nie jest malarstwo, które by pełniło służebną rolę wobec piękna - wyznał podczas wernisażu. - Nigdy nie miało takim być. W moim odczuciu ma ono stawiać pytania, a niekiedy nawet dawać odpowiedzi odbiorcom, którzy są aktywni. I dodawał anegdotycznie: - Ktoś powiedział kiedyś, że malarstwo to jest bardzo prosta sprawa, bo jest to brudzenie płótna przy pomocy farby i pędzla. Główny problem stanowi jednak to, że trzeba wiedzieć, gdzie i jak pobrudzić.

Arturowi Bartkiewiczowi udało się "dobrze pobrudzić" użyte przez siebie płótna, o czym może przekonać się każdy, kto do 12 października odwiedzi Galerię Biura Wystaw Artystycznych w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Znajdź nas na Google+

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ostrowiec Świętokrzyski: W stronę obrazów Artura Bartkiewicza - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto