Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Parytet, rodzina, uda Olejniczaka, czyli Magdalena Środa w Ostrowcu

Redakcja
Bożena Kotowska z MOPS - u w Ostrowcu referuje sytuację społeczną miejscowych kobiet, słucha profesor Magdalena Środa.
Bożena Kotowska z MOPS - u w Ostrowcu referuje sytuację społeczną miejscowych kobiet, słucha profesor Magdalena Środa. Krzysztof Krzak
W ramach kampanii "Kobiety dla Polski, Polska dla kobiet" w Ostrowcu Świętokrzyskim gościła prof. Magdalena Środa, etyk i filozof z Uniwersytetu Warszawskiego. Przed południem uczestniczyła w spotkaniach z młodzieżą licealną, a po południu z (nielicznymi) mieszkańcami miasta.

Spotkanie w Galerii Fotografii Miejskiego Centrum Kultury składało się z dwóch części. Na początku Bożena Kotowska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Ostrowcu i Kamila Nogalska z Powiatowego Urzędu Pracy przedstawiły sytuację ostrowieckich kobiet. Z powodzi podanych liczb i procentów udało mi się zanotować co następuje: udokumentowana przemoc występuje w 64 ostrowieckich rodzinach, założono 26 tzw. niebieskich kart, 54 proc. bezrobotnych w tym mieście to kobiety (ok. 4400 osób), wśród nich najwięcej jest tych w wieku 25 - 34 lata, zwłaszcza z wykształceniem średnim ogólnym. Kobiety po 45 roku życia mają największe problemy z otrzymaniem pracy. Szczególną aktywność ostrowieckie kobiety przejawiają w staraniach o staż; same szukają pracodawców, prezentując im swoje oferty. Dużo z nich (tu padła liczba 155) zakłada własne firmy. Pod tym względem panie z Ostrowca zajęły w tym roku I miejsce w województwie świętokrzyskim.

Magdalena Środa stwierdziła potem w swoim wystąpieniu, że przedsiębiorczość polskich kobiet ma uwarunkowania historyczne, dość przypomnieć okres zaborów, wojny, komunizmu, stanu wojennego. - Odwiedzający mnie wtedy obcokrajowcy wyrażali zdumienie, że w sklepach puste półki, a w polskich domach na stole szynka -mówiła pani profesor.

Prof. Magdalena Środa, kojarzona z ruchem feministycznym, generalnie chwaliła kobiety jako pracownice. Mniej piją alkoholu, nie są hipochondryczkami i są bardziej odpowiedzialne, natomiast skłonność do ryzyka maklerów i akcjonariuszy płci męskiej doprowadziła w dużym stopniu do ogólnoświatowego kryzysu ekonomicznego, który przechodzimy. Tymczasem kobiety są w naszym kraju dyskryminowane pod względem wysokości zarobków, "szklany sufit" utrudnia im robienie kariery zawodowej, są zwalniane, jeśli zajdą w ciążę (pod tym względem Polska zajmuje niechlubne I miejsce).

Profesor Środa wytknęła obecnemu rządowi brak sensownej polityki prorodzinnej, takiej jaka jest choćby we Francji (tam przyrost naturalny wynosi 2,6 i jest niemal dwukrotnie wyższy niż w naszym kraju). Dawanie 6 tys. zł za urodzenie szóstego dziecka, jak planuje rząd Donalda Tuska, zdaniem M. Środy, doprowadzi do zwiększenia się ilości urodzeń w rodzinach patologicznych. Nie wspomaga rządu w jego działaniach w tym zakresie Kościół, który ustami biskupa Michalika lansuje hasło: "Mama zawsze w domu", co hamuje karierę zawodową wielu mam, natomiast inna religijna zasada ("Rodzina to rzecz święta") sprawia, iż duża część polskiego społeczeństwa uprawia tzw. indyferencję moralną i nie reaguje, gdy styka się z przemocą w rodzinie.

Oberwało się obecnie rządzącym także za to, iż duże środki przeznacza na przykład na budowę Orlików, które służą głównie przedstawicielom płci męskiej, natomiast inwestycje typu żłobki, przedszkola, które ułatwiłyby kobietom godzenie pracy zawodowej z wychowywaniem dzieci nie są praktycznie wcale realizowane. Ta wypowiedź pani profesor wywołała protest obecnego na spotkaniu posła Platformy Obywatelskiej, do niedawna wiceministra sportu, Zbigniewa Pacelta, który bronił także mężczyzn, odrzucając stereotyp samca dziecioroba, pijaka i nieroba.

Profesor Magdalena Środa wspominała też niektóre wydarzenia ze swej krótkiej, bo nieco ponad rocznej, działalności w rządzie Marka Belki. Któregoś dnia zaprosiła do Sejmu sołtyski z Podkarpacia, niemal wszystkie głosowały w wyborach na Romana Giertycha. Gdy spotkały go na Wiejskiej, zapytały, co ze świetlicami, o które walkę obiecał im w kampanii. Gdy z kolei ten dowiedział się, iż w budynku sejmu są na zaproszenie Środy, wytknął jej, że ona nie wierzy w Boga i zabija nienarodzone dzieci. Kobiety nadal twardo upominały się o świetlice, nie dały się wciągnąć w walkę światopoglądową. Do tychże pań sołtysek przyszedł również Wojciech Olejniczak z SLD. Powitanie zaczął jak wszyscy mężczyźni oficjalnie spotykający się z kobietami: od komplementu: "Jak pięknie panie wyglądają!" - A pan poseł ma piękne uda - wypaliła wówczas Magdalena Środa, pesząc Olejniczaka. - On ma naprawdę piękne uda, drogie panie - zapewniła ostrowczanki pani profesor. - Szkoda, że w telewizji tego nie widać! - w Galerii Fotografii rozległ się jęk zawodu.

Pobyt Magdaleny Środy w Ostrowcu i w innych miastach związany jest po części także z akcją zbierania podpisów pod ustawą o parytetach, zakładającą 50-procentowy udział kobiet w przyszłym Sejmie RP. Zapytana o powodzenie tej inicjatywy pani profesor przyznała się do umiarkowanego optymizmu. - Może w przyszłych wyborach nie będzie jeszcze parytetu 50:50, ale z pewnością będą kwoty i kobiety zajmą około 35 proc. miejsc na listach wyborczych.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto