Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paul Anka wrócił po 50 latach do Polski. Relacja z koncertu

Elżbieta Jaroś
Elżbieta Jaroś
16 listopada Paul Anka wystąpił w warszawskiej Sali Kongresowej.
16 listopada Paul Anka wystąpił w warszawskiej Sali Kongresowej. Elżbieta Jaroś/W24
Na ten koncert publiczność musiała długo czekać. Jednak Paul Anka dotrzymał słowa i wrócił do Polski. 16 listopada wystąpił na warszawskiej scenie w Sali Kongresowej w Pałacu Kultury i Nauki.

3 września Paul Anka wyruszył w wyjątkową, światową trasę koncertową. Po występach na scenie amerykańskiej i kanadyjskiej nadszedł czas na podróż po Azji i Starym Kontynencie. Artysta odwiedził Turcję i Izrael oraz Belgię, Austrię, Bułgarię, Szwajcarię, Finlandię i Francję. Ważnym punktem w kalendarium piosenkarza była wizyta w Polsce, zapowiedziana na 16 listopada.

Obiecał, że wróci do Warszawy

Niespełna 50 lat temu, Paul Anka miał zagrać w warszawskiej Sali Kongresowej. Ludzie od świtu czekali w kolejce po bilety. Tuż przed wejściem na scenę, piosenkarz dowiedział się o tragicznej śmierci prezydenta USA J.F. Kennediego. Postanowił odwołać występ, ale obiecał publiczności, że wróci do Warszawy. W archiwalnych nagraniach relacjonowano: "Kilka tysięcy młodzieży opuściło salę w milczeniu. Zrozumieli".

Artysta spełnił obietnicę i powrócił do stolicy, by ponownie stanąć na scenie w Sali Kongresowej w Pałacu Kultury i Nauki. Tegoroczny koncert na pewno spotkał się z mniejszym zainteresowaniem niż ten z 1963 roku. Bilety można było kupić nawet w dniu występu. Większość osób zdecydowała się na najtańsze zaproszenia za 130 lub 150 zł. Z powodu wysokich cen kilka rzędów na parterze widowni pozostało pustych.

Ku zaskoczeniu, koncert Paula Anki przyciągnął wielopokoleniową publiczność. Wśród gości pojawili się również politycy, muzycy i dziennikarze. Na widowni zasiedli między innymi: były wicepremier Grzegorz Kołodko, piosenkarz Zenon Martyniuk, gwiazda polskiej estrady Wojciech Gąsowski, członek zespołu Partita Andrzej Frajndt oraz znany krytyk muzyczny Krzysztof Szewczyk. Dzięki uprzejmości redakcji Wiadomości24, która rozdawała bilety na koncert, ja i moja mama też miałyśmy możliwość wziąć udział w tym niezwykłym wydarzeniu.

Na następnej stronie relacja z warszawskiego koncertu Paula Anki -->

Relacja z koncertu

Paul Anka nie kazał długo na siebie czekać. Kilka minut po godz. 20, konferansjer zapowiedział występ, a zespół zaczął grać wielki przebój z lat 60. - "Diana". Nieruchomo patrzyłam na scenę, oczekując, aż pojawi się na niej dystyngowany starszy pan. Trudno wyobrazić sobie moje zdziwienie, kiedy 70-letni muzyk niespodziewanie wbiegł na widownię. Piosenkarz był w doskonałej kondycji, energicznie przemieszczał się pomiędzy rzędami i co chwilę podawał rękę komuś z publiczności.

Oczywiście niektórzy mogli spodziewać się takiego scenariusza podczas występu. Media zawsze wyrażały się bardzo pozytywnie o koncertach Paula Anki. Jednak ja byłam sceptyczna wobec tych doniesień, ponieważ przypominały mi one chwyt marketingowy. Z reguły jest tak, że w świetle kamer artyści prezentują maksimum swoich możliwości, natomiast poza nimi - ograniczają wysiłek do niezbędnego minimum. W przypadku Paula Anki ta zasada zawiodła. Choć występ trwał pond 2 godziny, piosenkarz ani na chwilę nie opuścił sceny. Co więcej, przez cały czas zachował kontakt z publicznością - ściskał dłonie, całował w policzki i dawał autografy.

Aktywnie reagował na to, co dzieje się na widowni. Kiedy zobaczył, że ochroniarze zabraniają ludziom fotografować, sprzeciwił się. Poprosił, żeby wszyscy wyjęli aparaty. Po czym wziął jeden z nich i zrobił sobie zdjęcie.

Trudno szukać podobnej postawy otwartości wśród światowych gwiazd muzycznych. W tym gronie, Paul Anka jest wyjątkowy - to nie tylko utalentowany muzyk, ale i doskonały showman. Jego występ w warszawskiej Sali Kongresowej okazał się być wyjątkowym widowiskiem. Artysta zaproponował publiczności muzyczną podróż, podczas której mógł zaprezentować wiele odsłon swojej twórczości. Zagrał hity z lat 60. i 70., wśród których (oprócz wspomnianej już "Diany" - przyp. red.), znalazły się między innymi: "You Are My Destiny", "Crazy Love", "Put Your Head on My Shoulder" oraz "A Steel Guitar And A Glass Of Wine".

Zobacz, co jeszcze zaśpiewał Paul Anka -->
Chwilę refleksji przyniósł utwór "Times of Your Life", podczas którego na wielkim ekranie został wyemitowany krótki film, przedstawiający wyjątkowe chwile z życia artysty. Wiele miejsca było w nim poświęcone rodzinie, a w szczególności pięciu córkom (prezentacja powstała przed narodzinami syna i nie zawierała jego zdjęć - przyp. red.). Miłośnicy lirycznych melodii usłyszeli również romantyczne "Do I Love You" w wersji na fortepian i saksofon.

Nie sposób wymienić wszystkich utworów, które 16 listopada zabrzmiały w warszawskiej Sali Kongresowej. Jednak nie ulega wątpliwości, że dobór repertuaru spełnił oczekiwania wielopokoleniowej publiczności. Młodsza część widowni miała okazję usłyszeć wiele coverów, w tym doskonałą kompozycję swingową piosenki Nirvany "Smells Like Teen Spirit", balladę Erica Claptona "Tears in Heaven" oraz nową aranżację hitu Van Halen z początku lat 90.: "Jump". Anka przypomniał też o wielkich przebojach, które napisał dla Franka Sinatry, Toma Jonsa i Michaela Jacksona (w duecie z królem popu zaśpiewał "This Is It" - przyp. red.).

Choć od warszawskiego koncertu Paula Anki minęło już trochę czasu, wciąż nie mogę wyjść z podziwu wobec ogromnego talentu muzycznego i kreatywności artysty. Sceniczna osobowość piosenkarza w wyjątkowy sposób podkreśliła ekspresyjność jego kompozycji, dzięki czemu przekaz stał się bliższy odbiorcy. Jestem przekonana, że bilety były warte swojej ceny. Jedynym mankamentem koncertu była słaba organizacja. Z reguły starsze pokolenie nie zna języka angielskiego, co mogło utrudnić komunikację artysty z publicznością. Z uwagi na rangę koncertu oraz drogie bilety, realizatorzy przedsięwzięcia powinni być przygotowani na tę okoliczność.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto