Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pawłowicz: atakują mnie ideologie genderowe i lewicowe

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Piotr VaGla Waglowski
Od ponad tygodnia wszystkie media w Polsce oraz w szerokim zakresie Internet, zajmują się rozprawianiem na temat poseł Krystyny Pawłowicz i jej stosunku do Anny Grodzkiej. Trwa też nieustanny na nią atak. Skąd i dlaczego atak – ona wie.

Temat to o tyle wdzięczny, że dr hab. Pawłowicz nie ustaje w codziennym dostarczaniu swoich nowinek w tej samej sprawie. "Korzystam z wolności słowa, uważam, że nie przekroczyłam granic przyzwoitości" – przekonuje nieprzekonanych. "Nie dam się sterroryzować" – dorzuca stanowczo. Media, w tym także Internauci, przypominają burzliwą debatę sejmową o związkach partnerskich. Zarzucają posłance PiS, że powiedziała o związkach: "One są sprzeczne z naturą!"

Wciąż powtarza to w koło w rozmowach prasowych, radiowych i telewizyjnych. Powtarza te same hasła o homoseksualizmie, związkach partnerskich i zarzeka się, że nie ma nic przeciwko Annie Grodzkiej, po za tym, że nie nadaje się na wicemarszałka Sejmu. Rzeczywistość krzyczy jednak czymś więcej niż tylko tymi zarzutami. Wylewa posłanka myśli ciurkiem, z szybkością strzelania karabinu maszynowego i wyjaśnia jak uważa, nie zawsze w duchu nauki i jak przystoi kobiecie z tytułem profesorskim. Takie zresztą opinie wydają o niej koledzy wykładowcy wielu uczelni w kraju.

"Mam prawo do skojarzeń"

Wszystko zaczęło się od debaty w Sejmie w sprawie związków partnerskich. To wtedy posłanka PiS, Krystyna Pawłowicz grzmiała z sejmowej mównicy, że związki partnerskie są "jałowe, bezproduktywne dla społeczeństwa, ekshibicjonistyczne i służą zaspokajaniu popędu seksualnego". Mają cel "czysto hedonistyczny, autodestrukcyjny dla człowieka, partnera, członków jego rodziny, mają zapewnić na koszt społeczeństwa i budżetu, nie w interesie społecznym - wygodne praktykowanie egoistycznych pragnień".

Na spotkaniu w Mińsku Mazowieckim, w klimacie kabaretowym, wyśmiewała z kolei korektę płci Anny Grodzkiej. Słuchaczom rozradowana mówiła: "Do tego Grodzkiego, ciągle siedział koło mnie w audycji, mówię: "Proszę pana, proszę pani", a on: "No, ja do sądu". Ja mówię: Idź pan do sądu. Jak ja widzę faceta obok siebie, to jak mogę mówić "Proszę pani" - chichoczącą Pawłowicz, sala nagradzała huraganem śmiechu i rzęsistymi oklaskami.

Z ignoranckim uśmiechem Krystyna Pawłowicz mówi, pytająco: "Czy nie mogę, patrząc na człowieka, powiedzieć, że ma twarz jak bokser? – czytamy w tvn24 Jaka pani? Twarz boksera. Co jest w tym, coś złego? Czy mówię, że ta osoba jest podła czy obrzydliwa, jak mawia o innych poseł Niesiołowski? Mam prawo do skojarzeń. Ta osoba jest najwyższa w Sejmie. To, co mam mówić, że to baletnica? Kojarzy mi się z bokserem (...)" – i zanosi się radosnym ucha cha cha…

"To pani? Jaka pani? Twarz boksera…"

Na spotkaniu z czytelnikami "Gazety Polskiej" w Mińsku Mazowieckim poseł Pawłowicz, wyrażając oburzenie z kandydatury Anny Grodzkiej z Ruchu Palikota na wicemarszałka Sejmu, szydziła radośnie ze zmiany przez nią płci. "To pani? Jaka pani? Twarz boksera…" - rzuca szyderczo, machając rękami. "To nie jest tak, że jak się człowiek nażre hormonów, to jest kobietą. Kod genetyczny tu decyduje. Daj pan badanie krwi, zrobimy. Tego nie zmieni żadna operacja. No, jaka pani, no twarz boksera" – mówiła, przekonując i rozbawiając słuchaczy.

Nagranie ze spotkania posłanki Pawłowicz trafiło do sieci. Internauci nie darują jej głoszonych słów i opinii – czytamy w Pawłowicz o Grodzkiej. Internautka z nickiem "skasowana": Proszę pani. (…) Zachowała się pani prostacko, po chamsku i zdecydowanie przekroczyła pani granice nie tylko wolności słowa, ale przede wszystkim dobrego smaku. Drobna "galka" pisze: homoseksualizm jest dla niej anomalia bo nie moze dac potomstwa ale to tak samo jak 60-letnia dziewica albo 60 letni kawaler żyjący z kotem.

"Pawłowicz jest ukrytą Lesbijką!"

Komentarze na ogół są nie do powtórzenia, ze względu na cierpkie, bardzo ostre i niecenzuralne słownictwo. Podpisany, jako "folwark_polski": nie zostanie żaden potomek z tak spieprzonymi genami jak Pawłowicz i za to należy dziękować, nie będzie więcej Rydzyków (chyba), nie będzie Kaczyńskich (…)."europejczyk_prawdziwy pisze: Moim zdaniem p.Pawłowicz jest ukrytą Lesbijką! Biedna, skrzywdzona, niewinna panienka, zawsze dziewica.

Wspomniana "skasowana": Tak skonstruowane wypowiedzi może uszłyby na forach internetowych, ale nie uchodzą na sejmowej mównicy lub na jakichkolwiek publicznych spotkaniach. Nic już tego nie zmieni. Nawet nazwanie wypowiedzi "publicystycznymi" przez podonych pani "naukowców". Już nikt nie będzie pamiętał, czy pani o coś walczyła (…), że miała pani (byc moze) coś do powiedzenia. I że (być może) nawet można by było z tym polemizować lub się zgodzić. (Zapis wypowiedzi – w oryginale).

Internauci dali tytuł nagraniu z Mińska Mazowieckiego, na którym posłanka PiS Pawłowicz szydzi z posłanki RP: "Transfobia Pawłowicz obnażona. Wstyd"! Założyli również na Facebooku stronę o nazwie: "Pawłowicz musi odejść". Zadbali o utworzenie strony wstąpiła w związek partnerski, która ukazuje serdeczny uścisk dwojga szczęśliwych nowożeńców: Jarosława Kaczyńskiego i Krystyny Pawłowicz w Urzędzie Stanu Cywilnego na Żoliborzu.

List 300 naukowców i oświadczenie 268 obrońców

Po awanturze sejmowej o związkach partnerskich, do mediów trafił list otwarty 40 pracowników naukowych z kilku polskich uczelni, którzy uznali, że Krystyna Pawłowicz – wykładowca kilku ośrodków akademickich - swoim statusem naukowym "wspiera kłamstwa na temat osób homoseksualnych i transpłciowych", a tym samy wykazała sprzeniewierzenie się prawdzie, o czym piszą oświadczenie grupy naukowców.

"Czujemy się zażenowani tym, że samodzielny pracownik naukowy jest w stanie porównać człowieka do małpy. Jesteśmy oburzeni tym, że wielokrotnie obrażała posłankę Annę Grodzką, kpiąc z jej płci i szydząc z niej" - napisano w liście otwartym.

Obecnie już ponad trzystu naukowców z różnych uczelni w kraju podpisało się pod listem protestacyjnym, w sprawie nienawistnych wystąpień publicznej nienawiści w wystąpieniach poseł Pawłowicz. Naukowcy piszą, że czują się zawstydzeni sposobem, w jaki "w swoich wypowiedziach agresywnie i pogardliwie wypowiadała się na temat osób homoseksualnych i transseksualnych".

Socjolog Jacek Kochanowski z Uniwersytetu Warszawskiego, jeden z inicjatorów listu przekonuje: "Tytuł naukowy do czegoś zobowiązuje". I dodaje: "Jeśli naukowiec wchodzi do polityki, to przecież po to, by wnieść tam pierwiastek merytoryczny, a nie żeby być politycznym bulterierem, który z pogardą obraża innych." Według niego, nadszedł już najwyższy czas w Polsce, na "debatę o roli intelektualistów w polityce i o standardach tej debaty".

Tymczasem 268 osób, w większości poznańscy naukowcy z Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego, idzie z odsieczą i podpisało oświadczenie w obronie posłanki PiS, Krystyny Pawłowicz. "Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec kolejnych działań godzących w podstawowe standardy demokracji, a także w podstawowe elementy etosu nauki" - napisali sygnatariusze oświadczenia.

Swoje obronne słowa motywują: "Powodem tego sprzeciwu są nagłaśniane przez niektóre media ataki na panią Krystynę Pawłowicz, za jej publicystycznie sformułowane wypowiedzi na temat roszczeń wysuwanych przez homoseksualistów i transseksualistów. W trwającą falę ataków medialnych, w sposób hańbiący etos ludzi nauki w Polsce, wpisuje się list sygnowany przez grupę czterdziestu osób".

Rzecznik PiS - "Poniosły ją emocje"

A politycy? Mariusz Błaszczak, rzecznik PiS dał ponoć reprymendę poseł Pawłowicz? "Rozmawiałem z profesor telefonicznie" – zapewnił w radiu. PiS też żałuje wystąpień Pawłowicz? "Poniosły ją emocje" – tłumaczy członek Komitetu Politycznego partii. Ale podkreśla, że co do zasady, dr hab. Pawłowicz miała rację.

Poseł Janusz Palikot ocenił, że zachowanie i słowa poseł Pawłowicz, podobnie jak posłów PiS, są zupełnie "jak faszystowskie". Ruch Palikota zatrudnił adwokatów, którzy przygotowali bezprecedensowy pozwem, bo (...) – jak podkreślił Palikot - "nie ma zgody na faszyzm"! – czytamy w artykule będzie pozew.

Palikot dodał, że od kilku dni obserwuje – jak to ujął - "ten język" i jest "zszokowany ilością faszystowskich kontekstów", co traktuje i rozumie, że "jest to pewna świadoma polityka PiS-u, w związku z zagrożeniem ze strony ONR-u i Młodzieży Wszechpolskiej" – argumentował poseł w TVN24. Partia Palikota złożyła już zawiadomienie do prokuratury, że Pawłowicz publicznie szerzy "faszystowskie treści".

Zdaniem posłanki Krystyny Pawłowicz przyczyn ataków na nią jest wiele. To są m.in. "ideologie genderowe, lewicowe i feministyczne", które weszły do naszego kraju po wstąpieniu do Unii Europejskiej i cały czas w "ekspansywny i niezwykle agresywny sposób" docierają i atakują - Po wejściu do UE. Występuje też obecnie "fala roszczeń środowisk homoseksualnych, które żądają usankcjonowania niebezpiecznych rozwiązań prawnych", które według niej nie są niczym innym, jak "rozluźnieniem obyczajów i promocją postaw gorszących społeczeństwo" - powiedziała posłanka w wywiadzie.

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto