Początkowo Suns mimo paru prostych strat nie dawali uciec Lakers. Na dwie minuty przed końcem drugiej kwarty Grant Hill trafił rzut na remis po 48, jednak po punktach Bryanta i Fishera Suns schodzili do szatni z wynikiem 48-57.
W trzeciej kwarcie wynik został przesądzony. Bryant zdobył 18 punktów, a Lakers zanotowali run 14-0 i na trzy minuty przed końcem kwarty odskoczyli na 83-63. Suns próbowali jeszcze odrobić straty - doszli przeciwników na 90-95 na cztery i pół minuty przed końcem meczu. Lakers jednak bezpiecznie dowieźli zwycięstwo do końca, zaliczając jednocześnie najwyższy wynik w tym roku,
Marcin Gortat, który obchodził wczoraj 28. urodziny, po raz dziewiąty w tym sezonie zdobył co najmniej 20 pkt.. Polak wypadł nieźle w starciu z Andrew Bynumem, centrem Lakers, który trafił 7 z 13 rzutów i zdobył 14 zbiórek. Gortat zebrał 2 piłki więcej, jednak oprócz Bynuma na tablicach dobrze spisali się Gasol, Bryant i wchodzący z ławki Matt Barnes. Suns zostali zdominowani w tym aspekcie gry 36-52.
Niepokojące jest, że obrona Suns po raz czwarty z kolei dała sobie wrzucić ponad sto punktów. Na 17 asyst Steve’a Nasha również można patrzeć z dwóch perspektyw. Z jednej strony taki wynik musi robić wrażenie, z drugiej pokazuje jak bardzo zespół opiera się na jednym zawodniku, a to może źle wróżyć na przyszłość.
"To będzie ciężki weekend - powiedział przed meczem Nash. - Ostatnio dotknęło nas sporo rozczarowań. Jeśli uda nam się odwrócić passę, doda nam to pewności siebie i pomoże powrócić do gry." - cytuje valleyofthesuns.com.
W piątek to się nie udało, jednak kolejna okazja do pokonania Lakers nadarzy się już w niedzielę w Phoenix. Wtedy też Słońca rozpoczną serię spotkań w „domu” trwającą do 14 marca (z przerwą na wyjazdowy mecz z Oklahoma City Thunder 7 marca). We własnej hali rozegrają 10 spotkań i będzie to prawdopodobnie ich ostatnia szansa na poprawienie bilansu zwycięstw w tym sezonie.
Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?