Jak wypadł debiut w Dolinie Trzech Stawów, która w tym roku wyjątkowo zastąpiła niepowtarzalny klimat zamkniętej już KWK Katowice? W opinii festiwalowiczów zdania są podzielone - jedni są zadowoleni z dużej przestrzeni, w której można swobodnie się przemieszczać między scenami, natomiast drudzy narzekali na brak oryginalnej atmosfery, jaką zapewniała im nieczynna kopalnia. Ale muzycznie na siódmej edycji festiwalu TNM nic się nie zmieniło. Hot Chip, mistrzowie synthpopu z wysp brytyjskich nie zawiedli katowickiej publiczności, choć kazali na siebie długo czekać (ale koncert o godz. 1:30 dla większości gości nie był problemem). Eksperymentujący z psychodeliczną elektroniką Gang Gang Dance, którzy trafili po raz pierwszy do Polski prosto z Nowego Jorku szybko porwali niezrażoną deszczem publikę. Liz Bougatsos z kolegami z zespołu udowodniła, że Tauron Nowa Muzyka to święto właśnie dla takich grup (poniżej krótka relacja wideo z ich występu).
Ale na festiwalu w Dolinie Trzech Stawów znajdzie się również miejsce dla hip hopu - piątkowe granie na głównej scenie rozpoczęła brytyjska raperka Speech Debelle, która w Katowicach promowała najnowszy album studyjny Freedom of Speech. Niepowtarzalna atmosfera panowała tuż pod Red Bull Tourbus Stage, gdzie kolejni DJ-eje nie pozostawiali obojętnie żadnego gościa TNM. Dużym zainteresowaniem cieszył się również Mobilny Kontener Designu, w którym bez kompleksów można było bliżej poznać najbardziej innowacyjne projekty polskich twórców z zakresu elektroniki czy wyposażenia wnętrz. Choć piątkowa pogoda nie rozpieszczała festiwalowiczów, to z każdą godziną przybywało ich coraz więcej, również z dziećmi. A te z pomocą profesjonalnym animatorów mogły poznać kulisy pracy reżysera czy wziąć udział w warsztatach twórczego działania.
Dzień wcześniej, w Galerii Szyb, Wilson koncert inauguracyjny dał samozwańczy raper-pianista prosto z Kanady Chilly Gonzales. Jego szaleńczemu występowi zakończonym skakaniem po fortepianie, towarzyszyła Orkiestra Kameralna Miasta Tychy AUKSO pod batutą Marka Mosia. Co ciekawe, na scenie pojawiła się krew ponieważ dziki taniec artysty w pewnym momencie zakończył się rozbitą głową. Mimo wszystko, Jason Beck (bo tak naprawdę nazywa się muzyk) zaskarbił sobie sporą sympatię publiki, która bardzo gęsto wypełniła dawny Szyb Wilson. W sobotę zaplanowano kolejne koncerty w Dolinie Trzech Stawów, a w niedzielę uroczyste zakończenie tegorocznej edycji TNM, koncertem King Krule w zabytkowym Kościele Ewangelicko-Augusburski w centrum Katowic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?