Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: rozpoczęła się walka o medale i o utrzymanie

Piotr Górecki
Piotr Górecki
W miniony weekend rozpoczęła się rywalizacja play-off w piłce ręcznej. W najciekawszym spotkaniu Azoty Puławy wygrały pierwszy mecz z Zagłębiem Lubin 37:35 po dogrywce. W półfinale są już gracze Vive Targów Kielce.

KS AZOTY PUŁAWY - MKS ZAGŁĘBIE LUBIN

To spotkanie zapowiadane było w mediach jako zdecydowany hit play-offów. Zawodnicy Azotów Puławy po słabszych występach w ubiegłym sezonie (9. miejsce w ekstraklasie), w tym pokazali klasę i pewnie z czwartego miejsca awansowali do play-offów.

Rywalem puławian w I rundzie play-off jest piąty zespół rundy zasadniczej - Zagłębie Lubin, które zdobyło taką samą liczbę punktów jak zespół z Lubelszczyzny. O wyższej pozycji Azotów zadecydował lepszy bilans bezpośrednich spotkań pomiędzy dwoma zespołami (w Lubinie padł remis 27:27, zaś w Puławach lepsze okazały się Azoty, które wygrały 24:23).

Rundę zasadniczą obydwa zespoły zakończyły porażkami. Azoty przegrały w Płocku z coraz lepiej grającym wicemistrzem Polski Wisłą 25:34, zaś Zagłębie Lubin, grając przez 45 minut jak równy z równym, ostatecznie przegrało z mistrzem Polski Vive Targi Kielce 29:36.

Przed spotkaniem trudno było wskazać faworyta, gdyż obydwa zespoły mają swoje atuty. Azoty mają je w bramce w postaci reprezentanta Polski Piotra Wyszomirskiego i świetnie go uzupełniającego Macieja Stęczniewskiego, a także w osobie najskuteczniejszego strzelca ekstraklasy Wojciecha Zydronia, który zdobył w tym sezonie do spotkania z Zagłębiem 168 bramek. Sporym wzmocnieniem miał być także znajdujący się w coraz lepszej dyspozycji Michał Szyba.

Ze strony Zagłębia, puławianie mogli się obawiać znajdującego się w kapitalnej dyspozycji bramkarza Adama Malchera, a także skrzydłowego drużyny "Miedziowych" Bartłomieja Tomczaka, który w poprzednim meczu w Puławach sprawiał wiele kłopotów obronie Azotów. Dużo do gry w ataku miał wnieść również Michał Nowak, który w spotkaniu z Vive zdobył aż 9 bramek.

Spotkanie w Puławach sędziowali międzynarodowi arbitrzy Mirosław Baum i Marek Góralczyk. Początek spotkania był bardzo wyrównany, co chwila na tablicy wyników pojawiał się wynik remisowy. Gdy w 17. minucie, po bramce Tomczaka, goście objęli prowadzenie 12:10 wydawało się, że Zagłębie opanowało sytuację na boisku i będzie dyktować warunki. Jednak świetne rzuty znakomicie dysponowanych tego dnia Lasonia i Zydronia spowodowały, że po chwili mieliśmy znów remis 12:12 (19. minuta). Końcówka pierwszej części spotkania należała do lubinian, którzy odskoczyli puławianom na trzy bramki i do przerwy prowadzili 18:15.

Po przerwie kibice mieli okazję obejrzeć dwa oblicza Azotów. Najpierw podopieczni Bogdana Kowalczyka odrobili czterobramkową stratę wyrównując stan meczu na po 21, by kilka minut później znów przegrywać różnicą czterech bramek 22:26 (46. minuta). Wspaniałe interwencje Piotra Wyszomirskiego, a także pełna determinacja Azotów sprawiła, że w 54. minucie spotkania puławianie znów doszli Zagłębie i na tablicy wyników znów widniał remis 29:29.

Po wspaniałych kontrach Zydronia i Pawła Sieczki "Azotowcy" na dwie minuty przed końcem objęli dwubramkowe prowadzenie i wydawało się, że to oni wyjdą zwycięsko z tego spotkania. Jednak zryw lubinian okazał się zabójczy. Bramka Michała Nowaka na 10 sekund przed końcem meczu sprawiła, że spotkanie w Puławach nie mogło zostać zakończone po 60 minutach, gdyż znów był remis, tym razem po 33. Do rozstrzygnięcia tego spotkania potrzebna byla dogrywka 2x5min.

W pierwszej części zespołem zdecydowanie lepszym okazały się Azoty, które po dwóch bramkach Zydronia i jednej Lasonia prowadziły 36:34. Druga połowa dogrywki była bardzo wyrównana i zakończyła się wynikiem 3:3, co w ostatecznym rozrachunku dało puławianom wygraną 39:37. Warto dodać, że trzydzieste dziewiąte trafienie dla gospodarzy było jednocześnie tysięczną bramką Remigiusza Lasonia, który wraz z Wojciechem Zydroniem zdobyli dla Azotów w spotkaniu z Zagłębiem Lubin po 10 bramek.

Stan rywalizacji play-off:
(4. miejsce sezonu zasadniczego) KS AZOTY Puławy - (5.) MKS Zagłębie Lubin 1:0 (rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw)
II mecz odbędzie się w Lubinie w niedzielę 28 marca o godzinie 19.00.
KS WISŁA PŁOCK - MKS NIELBA WĄGROWIEC

To miało być równie ciekawe spotkanie, jak mecz w Puławach. Siódma po rundzie zasadniczej, nieobliczalna w tym sezonie Nielba Wągrowiec zmierzyła się w Płocku z drugim zespołem ekstraklasy Wisłą Płock.

Spotkanie zapowiadało się niezwykle ciekawie, gdyż Nielba w sezonie zasadniczym sprawiła wiele kłopotów płockiej Wiśle. Najpierw podopieczni Edwarda Kozińskiego przegrali po walce w Płocku 29:27, by u siebie sprawić niespodziankę i zremisować 25:25.

Nielba jako beniaminek ekstraklasy zachwycała w rundzie zasadniczej wielu ekspertów. Gracze z Wągrowca są szczególnie groźni na własnym terenie, gdzie rzadko schodzą z parkietu pokonani. Kibice w Wągrowcu liczyli na miłą niespodziankę w spotkaniu z utytułowanym rywalem.

Musieli się jednak gorzko rozczarować, gdyż już od samego początku płocczanie narzucili swój styl gry i po bramkach Twardo i Peskova prowadzili już 2:0. Po 10 minutach płoczczanie prowadzili już 5:2 i z każdą minutą podkręcali tempo tego spotkania, z czym nie potrafili sobie poradzić gracze z Wągrowca. Na nieco sparaliżowanego występem w Płocku wyglądał Dawid Przysiek, który mylił się nie tylko podczas gry, ale również z linii 6 metrów. Do przerwy obserwowaliśmy pewne prowadzenie płocczan 15:7 i spokojne oczekiwanie na drugą część spotkania.

Po przerwie znakomite zawody w płockiej bramce rozegrał Marcin Wichary, który zastąpił Mortena Seiera. Świetną formę swojego bramkarza wykorzystywali płocczanie, którzy w 39. minucie spotkani prowadzili 19:7. Szkoleniowiec Wisły Płock widząc ogromną przewagę swojego zespołu postanowił dać pograć zawodnikom rezerwowym. Ci perfekcyjnie wykorzystali swoją szansę i ostatecznie wygrali 32:18 i zrobili pewny w krok w kierunku półfinału.

Stan rywalizacji play-off:
(2.) KS Wisła Płock - (7.) MKS Nielba Wągrowiec 1:0
II mecz odbędzie się w sobotę 27 marca w Wągrowcu o godzinie 18.00.
Vive Targi Kielce już w półfinale

KS VIVE TARGI KIELCE - MKS PIOTRKOWIANIN PIOTRKÓW TRYBUNALSKI

Dwumecz kielczan z Piotrkowianinem miał nie przynieść wielu emocji. Zespół Bogdana Wenty w 22 kolejkach nie poniósł żadnej porażki i z kompletem 44 punktów awansował z pierwszego miejsca do fazy play-off. Szczęśliwie do fazy play-off udało się awansować zespołowi Piotrkowianina.

Podopieczni Piotra Dropka zostali przed sezonem mocno osłabieni. Z drużyny odeszli czołowi zawodnicy, ze wspierania klubu wycofał się sponsor. Szkoleniowiec Piotrkowianina świetnie poukładał zespół złożony w większości z nowych zawodników. Piotrkowianom do awansu do fazy play-off wystarczyło 7 zwycięstw i trzy remisy. Decydująca okazała się ostatnia kolejka rundy zasadniczej, kiedy to piotrkowianie pokonali walczących z nimi o awans Śląsk Wrocław 36:33.

Wydawało się, że drużyna Bogdana Wenty jest tak doskonale poukładanym kolektywem, że z łatwością poradzą sobie z ósmym zespołem rundy zasadniczej. Jednak wcale nie było tak łatwo.
Już od samego początku spotkania w graczach Piotrkowianina widać było pełną determinację i wolę walki. Pierwsza bramka w spotkaniu padła dopiero w 4. minucie po rzucie karnym wykonywanym przez Henrika Knudsena. Obydwa zespoły grały dosyć chaotycznie, notując wiele niecelnych podań, a także nie wykorzystując stuprocentowych sytuacji sam na sam.

Szybciej sytuację na boisku opanowali kielczanie, którzy prowadzili 10:8. Wtedy obudzili się piotrkowianie, którzy zdobyli trzy bramki z rzędu i wyszli na prowadzenie 11:10. Znakomitą partię w bramce przyjezdnych rozgrywał Piotr Ner, który świetnymi interwencjami doprowadzał to frustracji graczy mistrza kraju. Kielczan dodatkowo musiał irytować fakt, że goście na przerwę schodzili prowadząc 14:13, co w kieleckiej hali było dawno nie widziane.
Po przerwie Bogdan Wenta dokonał zmian w składzie. Na boisko weszli Rastko Stojkovic i Paweł Podsiadło. Szkoleniowiec kielczan miał dobrego nosa, gdyż obydwaj wprowadzeni zawodnicy ożywili szeregi mistrza kraju. Świetnie zaczął grać w bramce Marek Kubiszewski, który momentami był zaporą nie do przejścia dla graczy Piotrkowianina, którzy wraz z upływem czasu coraz mocniej odczuwali trudy tego meczu.

Gdy w 43. minucie do bramki rywali trafił Henrik Knudsen, zdobywając tym samym dwudziestą pierwszą bramkę dla kielczan w tym spotkaniu (21:17) stało się jasne, że Vive tego meczu raczej nie przegra. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 29:25 dla zespołu Vive Targów Kielce, które tym samym objęły prowadzenie 1:0 w rywalizacji do dwóch zwycięstw.

Ze względu na występy kieleckiej drużyny w Lidze Mistrzów, awansem zostało rozegrane także drugie spotkanie tej rundy. Wczoraj kielczanie pokonali na wyjeździe Piotrkowianina 25:36. Mając w pamięci sobotnie spotkanie, kielczanie rozpoczęli mecz w Piotrkowie mocno skoncentrowani. Świetna gra w obronie, a także szybkie kontrataki spowodowały, że po 8 minutach Vive prowadziło już 5:1 i wielu kibiców szykowało się na pogrom w rewanżu.

Podopieczni Piotra Dropka podjęli jednak walkę i zaczęli odrabiać straty. Pogoń piotrkowian okazała się skuteczna i w 19. minucie spotkania na tablicy wyników widniał remis 9:9. I choć Vive ponownie odskoczyło piotrkowianom na trzy bramki przewagi, to ambitnym gospodarzom znowu udało się wyrównać w 27. minucie meczu na po 13. To co jednak stało się w przeciągu kolejnej minuty z pewnością w pewien sposób wpłynęło na losy tego spotkania. Piotrkowianie w ciągu 52 sekund zostali ukarani przez sędziów trzema dwuminutowymi wykluczeniami. To podłamało zawodników Piotra Dropka, którzy do przerwy przegrywali 16:13.

Zdekoncentrowani niecodzienną sytuacją piotrkowianie nie potrafili już podjąć walki. Kielczanie skutecznie to wykorzystali zdobywając kilka ważnych bramek, dających im komfort gry do końca spotkania. Ostatecznie Vive wygrało to spotkanie 36:25 i awansowali do półfinału rozgrywek o mistrzostwo Polski.

Z taką formą podopiecznym Bogdana Wenty może być ciężko w rywalizacji z HSV Hamburgiem w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Mecz Vive Targi Kielce kontra HSV Hamburg już w najbliższą sobotę w Kielcach o godzinie 19.30.

Stan rywalizacji play-off:
(1.) KS Vive Targi Kielce - (8.) MKS Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 2:0

AWANS:
Vive Targi Kielce
MMTS KWIDZYN - OKPR TRAVELAND OLSZTYN

To spotkanie było jedną wielką niewiadomą. Trzeci zespół rundy zasadniczej MMTS Kwidzyn zanotował dobry sezon. Podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego zdobyli 29 punktów odnosząc czternaście zwycięstw, zdobywając jeden remis i ponosząc siedem porażek. Niepokoić może jedynie nierówna forma zespołu z Kwidzyna.

Przed tygodniem MMTS-u przegrał z broniącym się przed spadkiem Chrobrym Głogów 24:23. Nierówna forma miała być szansą dla zawodników Travelandu Olsztyn, którzy po słabym początku rundy rewanżowej sezonu zasadniczego przed fazą play-off wydawało się, że łapią dobrą dyspozycje na te najważniejsze momenty sezonu. Jak się jednak okazało, wrażenie co do formy Olsztynian okazało się złudne.

Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy po 5 minutach prowadzili 5:2. Dwie minuty później Travelandowi udało się wyrównać. To było jednak ostatni remis w tym spotkaniu, gdyż od tego momentu rozpoczął się koncert kwidzynian. Świetna gra w obronie, dobre interwencje Sebastiana Suchowicza sprawiły, że w 24. minucie spotkania zespół MMTS-u uciekł drużynie gości na sześć bramek (15:9). To zdecydowanie rozluźniło szeregi gospodarzy, którzy do przerwy pozwolili się zbliżyć gościom na trzy bramki różnicy (18:15).

Druga połowa była niezwykle wyrównana. Kwidzynianie zaczęli gorzej grać w obronie, czego efektem była mniejsza strata olsztynian do drużyny MMTS-u. W końcowych, wyrównanych, fragmentach gry podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego poradzili sobie z zawodnikami Travelandu Olsztyn i wygrali pierwsze spotkanie w fazie play-off 31:29 wykorzystując tym samym atut własnego parkietu.

Stan rywalizacji play-off:
(3.) MMTS Kwidzyn - (6.) OKPR TRAVELAND Olsztyn 1:0
II spotkanie odbędzie się w niedzielę, 28 marca o godzinie 17.30.

Zespoły broniące się przed spadkiem - wyniki:
NMC POWEN Zabrze - AZS AWFiS Gdańsk 26:27 (11:12)
AS-BAU Śląsk Wrocław - Chrobry Głogów 28:18 (17:9)

Tabela zespołów broniących się przed spadkiem:
1. AS- BAU Śląsk Wrocław 18 pkt
2. AZS AWFiS Gdańsk 16 pkt
3. SPR Chrobry Głogów 14 pkt
4. NMC POWEN Zabrze 9 pkt

Klasyfikacja strzelców:
1. Wocjeich Zydroń (KS Azoty-Puławy) - 178 bramki
2. Paweł Piętak (AS-BAU Śląsk Wrocław) - 148 bramki
3. Dawid Przysiek (MKS Nielba Wągrowiec) - 144 bramki

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto