Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piorun – pies superbohater

Patrycja Cychner
Patrycja Cychner
Plakat reklamujący film.
Plakat reklamujący film. materiały reklamowe
28 listopada na polskie ekrany wszedł nowy film wytwórni Disney – „Piorun”. Bajka nie tylko dla najmłodszych, ale i dla dorosłych, którzy przez półtorej godziny znów będą mogli poczuć się jak dzieci.

Piorun to pies grający w serialu. Tyle, że… nawet o tym nie wie. Producenci robią wszystko, aby zwierzę nie odkryło prawdy. Piorun jest święcie przekonany, że jego super moce są prawdziwe, a wróg – Doktor Zło – istnieje naprawdę. Tylko co się stanie, gdy pewnego dnia pies ujrzy prawdziwy świat i będzie musiał radzić sobie, bez nadprzyrodzonych zdolności, w kompletnie nieznanym mu otoczeniu?

Film pokazuje niezwykłą przygodę psa, który z miłości do swojej pani, wyrusza przez cały kraj, aby ją odnaleźć. Bajka o zaprzyjaźnianiu się, odkrywaniu świata, uczeniu się życia od nowa. Film udowadnia, że nie trzeba mieć wielkich mocy, aby stać się superbohaterem.

Nie tylko Piorun należy do sympatycznych bohaterów filmu. Psu towarzyszy kotka Marlena i chomik Rhino. Obydwoje wprowadzają elementy komediowe do bajki. Kilkakrotnie wypowiedziane śmieszne teksty rozbawią każdego.

Wiele razy zastanawiałam się czy Disney jest w stanie zrobić jeszcze jakąś bajkę na miarę „Króla Lwa” czy „101 Dalmatyńczyków”. „Piorun” pokazuje, że najwidoczniej czas „wielkich”, niezapomnianych i niepowtarzalnych bajek przeminął. Jednak mimo to, film jest warty uwagi. Pierwsza w oczy rzuca się świetna grafika. Producenci zastosowali kolory, które na pewno przyciągną wzrok każdego widza. Szybka akcja, efekty specjalne. Wszystko pięknie. Jednak najbardziej niepokoi mnie fakt, że w dzisiejszych czasach sukces osiąga film w którym pojawiają się elementy walki, fragmenty wyjęte prosto z kina akcji. Zdaje się, że dziś nie ma już miejsca na „Królewnę Śnieżkę”, „Zakochanego Kundla” czy „Małą Syrenkę”.

Najlepszym dowodem na to, że film warto obejrzeć jest jednak reakcja mojego młodszego brata, tuż po wyjściu z sali kinowej. Zapytany, czy mu się podobało, z uśmiechem na ustach, entuzjastycznie odpowiedział „Tak”, a później zatrzymywał się przy każdym plakacie reklamującym bajkę.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto