Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Frączak i "Przypadki Anatola F."

Redakcja
Kim jest Anatol F.? Filozofem, frustratem, fantastą, frajerem, fujarą? Wszystkim po trosze? Wszelkie słowa na „f” w jakimś sensie to dookreślają, chociaż do końca nie identyfikują złożonej osobowości bohatera książki Piotra Frączaka.

Szwejk? Robinson?, Guliwer?... Nic na ef?... Kto zna Anatola F.? „Przypadki Anatola F. spisane przez Piotra Fraczka, zebrane pod koniec Roku Pańskiego 2009, zilustrowane zaś przez Kamilę Wojciechowicz”, to pełny tytuł, sklecony w manierze barokowej, sympatycznej książeczki, wydanej przez Spółdzielnię Kooperatywa Pozarządowa, aż (jak ten czas gna!) przed trzema laty.

Nic dziwnego, że mało kto o niej pamięta, choć dziełko owe wcale nie zasługuje na los wydawniczej efemerydy, chociaż jest z pewnością pozycją niszową i nie każdego zadowoli. Podobnie bowiem, jak z trudnościami ze zdemaskowaniem Anatola F., mamy kłopot z rozpoznaniem rodzaju literackiego. Nagabywałem Piotra F. wielokrotnie, czym są krótkie utwory zabrane w całość: błyskotliwymi minifelietonami, esejami, rozprawkami filozoficzno-psychologicznymi, czy… diabeł wie czym. Nie zdradził!

Mnie owe drobiazgi mocno urzekły. Pewnie dlatego, że odnajduję w nich jakieś elementy „szwejkologii stosowanej”. Wiekopomne dzieło Haška czytam bowiem (rżąc ze śmiechu) średnio dwa - trzy razy do roku, ku niezmiennej irytacji Basieńki, której nie przeszkadza natomiast wielokrotne oglądanie „Czarnych chmur” (za Chiny Ludowe nie wiem, kto i dlaczego ucieka, kto kogo i czemu goni), czy „Daleko od szosy” (wybitne dzieło serialowe zainspirowało moją ukochaną do tego stopnia, że naszej Córce dała imię Anna). No cóż, każdy ma własne preferencje, inspiracje i fascynacje.

Zachęcam do lektury Anatola F. Do lektury „powracającej”, tak jak powracamy do Szwejka, przygód Guliwera czy przypadków Robinsona Crusoe. Zabawne, lecz pouczające zarazem jest bowiem czytanie owych drobiazgów, zatytułowanych (wertuję na chybił - trafił: „Samokontrola”, „Łyk wolności”, „AntyAnatol”, „Partia z Tołstojem”, „Mieć czy nie być”, „Bicie piany”.

Przypadki Anatola F., czy przypadki Piotra F.?

Co inspiruje Anatola F. i Piotra F.? Tego ostatniego pewnie autoironia, satyryczne spojrzenie na otaczającą rzeczywistość; pociąga go groteska, humor sytuacyjny, igraszki słowne. Posłuchajmy jak zaznajamia nas z postacią tytułowego bohatera: "Nie wszyscy jeszcze znają Anatola. Zresztą nic dziwnego. Anatol tez mało kogo zna, mało z kim się przyjaźni, na niewielu mu zależy. Zawsze bowiem miał wątpliwości, czy do jakiegoś układu należy, a jeśli już – to do jakiego. Czy na swej drodze spotkał tych, których spotkać powinien, czy wręcz przeciwnie – tych, których jak ognia powinien się wystrzegać. I to zupełnie niezależnie od tego, czy z uwagi na to, co robili kiedyś, co obecnie robią, czy – przede wszystkim – z uwagi na to, jaki jeszcze numer wykręcą”.

Piotr F. - alter ego (czy na pewno?) Anatola F. należy bez wątpienia do układu. Układu pozarządowego, trzeciosektorowego, obywatelskiego. To pozwala mu pełniej rozumieć Anatola, który twierdził: „wolność jest jak pusta szklanka. Możesz do niej nalać, co chcesz. Jednak potem i tak będziesz musiał to wypić”.

Kim jest Anatol F.?...
Do pewnego stopnia Frączakowe „Przypadki Anatola F.” przypominają mi "Rozmowy uchodźców”, cykl esejów politycznych Bertolta Brechta. I tu, i tam, okazje do refleksji stają się przypadkowe na pozór spotkania, Tam Dużego z Krępym (czyli Kallego z Ziffelem). Tutaj - narratora z Anatolem.

Spotkania, rozstania, a nawet brak spotkań, przykro odczuwany przez Piotra F., co świadczy o stopniu zażyłości, stwarza sposobność na snucie rozważań o konstrukcji osobowej Anatola. Oto ocena jego zaangażowania społecznego. „Anatol działał społecznie od dziecka, ale też od dziecka społecznie robił to, o co nikt go nie podejrzewał, co nie wynikało z jego obowiązków, czego nie nakazywało mu dobre wychowanie czy zły wychowawca. Ot, dla przykładu – w latach 70. na 1 maja kradł czerwone flagi z autobusów lub zrywał je z okolicznych domów. Społecznie, przez nikogo nie inspirowany, nieopłacony. I właściwie trudno dziś zgadnąć, czy raczej realizował się jako młodociany wandal, czy też jako antykomunista. W karnawale Solidarności absolutnie społecznie przeciwstawiał się decyzjom władz związku, wbrew ostrzeżeniom komitetu strajkowego wychodził na ulicę, dla dobra sprawy nie chciał zrezygnować ze swojego społecznego zaangażowania".

Anatol a organizacje pozarządowe
Wydaje się to paradoksalne, ale przypadki Anatola F. mogą stanowić wskazówki do działalności obywatelskiej. Dlaczego? Piotr Frączak jest znanym i cenionym publicystą, uznanym działaczem, autorem wielu znaczących opracowań, cytowanych przez badaczy III sektora w Polce. Fragmenty „Anatola F.” były przed kilkoma laty drukowane na lamach „Gazety.NGO.pl”. Wtedy wydawało mi się to dziwaczne. Dzisiaj nie!
Przeczytałem bowiem rozdziały pt. „Organizacja”, „O prowokacji wśród prowokatorów czyli zasady współistnienia” (bo czyż społecznicy nie są prowokatorami?) czy „Z historii WAR-u” (WAR, to od deklaracji ideowej „O co warczymy”) i o tym, jak Anatol z Organizacją się związał „jej urokowi oprzeć się nie mogąc. To przed nią się popisywał, dla niej gotów był do poświęceń, jej dawał, niczego w zamian nie oczekując. W końcu dzięki niemu była taka, jaka była, wiec jego ojcowskie uczucia były całkiem uzasadnione".

Jednak, jak każdy nieuleczalny społecznik „Anatol racje ważył, kompromisów szukał, decyzje uzgadniał. Nie przychodziło mu to łatwo, choć przecież sam ze sobą negocjacje prowadził".

Poza tym, walcząc z wiatrakami "do niczego nie doszedł, nic z tego nie miał i to mu w zupełności wystarczało".

Napisawszy to wszystko, nadal nie wiem, kim jest Anatol F. Śmiem przypuszczać wszelako, że zbieżność inicjałów nazwisk obu postaci nie jest absolutnie przypadkowa.

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto