Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PiS z "Solidarnością" chcą ''zachwiać rządem''

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikipedia
- To irytujące, że rząd nie jest w stanie wyjaśnić, co robi z pieniędzmi, tylko ogłasza, że mamy wielki deficyt. Platforma wpadła w pułapkę długiego rządzenia, (…) nie toleruje tych, którzy się z nią nie zgadzają – czytamy w mediach...

Jak "jechać" na rząd i partię rządzącą - to robić to już na całego. Nie ma dnia, w którym nie byłoby krytycznych tekstów w mediach pisanych, o Platformie Obywatelskiej. To dobrze - znaczy, że działa demokracja. Ale gdyby tak pod inną partią rządzącą, ktoś odważył się na krytykę – to nie daj Boże - musiałby się liczyć z najściem o świcie na jego dom (swobody obywatelskie i życie), ludzi w czarnych kombinezonach. Potem tłumaczono by szeroko i niezbicie, że pisał źle, nieuczciwie, bez podstaw, wszak inne jest życie.

To tylko tak na marginesie. Platforma ma się źle, tonie, ginie w oczach. Słupki lecą na głowę, a głowa pęka od złego. Paprykarz pyta: Panie premierze: jak żyć? Jak żyć?! Premier Tusk stracił wcześniejszy wigor i unika ludzi. Nie ma im nic dobrego do powiedzenia. W kasie pustki, ba nawet dziura, że widać Amerykę. A opozycja skacze, drażni i tłumaczy, że wszystko przez Tuska. Polska się wali, budżet w zapaści, minister się chwali, nerwy grają. Polacy z kraju uciekają. Za pracą. Gospodarka kuleje, bo kryzys w Europie i świecie. Przez amerykańskie banki. No i mamy "cuda" z tym, w kasie państwa, "mankiem".

Zobacz zdjęcie - Donald Tusk. Spotkanie z wyborcą w Katowicach (Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta) -wyborcza.pl.

Minister finansów, choć najlepszy w Europie, a być może i dalej, ma kłopoty z liczeniem i z dalszym istnieniem. Reuters wyśledził, że dni ma policzone. Na stołku. Premier widzi to inaczej. Na Twitterze. Milcząco przyjmuję plotki agencji - powiada. Jednak, co dziwne - nie przeczy. Czyżby coś było na rzeczy, czy raczej taka zasada? A tajemniczo się uśmiecha. I na konferencji pobudza do reakcji ministra Rostowskiego. Jest też wiele ważniejszych problemów niż dymisja lub rezygnacja z urzędu ministra. Ot, choćby pieniądze…

- To irytujące, że rząd nie jest w stanie wyjaśnić, co robi z pieniędzmi, tylko nagle ogłasza, że mamy wielki deficyt. Co oni robią z pieniędzmi, które im daję? Palą nimi w piecu? Platforma wpadła w pułapkę długiego rządzenia i zamiast odpowiadać na wszystkie wątpliwości, po prostu ogłasza różne sprawy - pisze Grzegorz Chlasta. Metody komunikacji rządu i PO ze społeczeństwem już nie działają - twierdzi Mirosław Czech, o czym czytamy w wyborcza.pl.

- Platforma wpadła w pułapkę długiego rządzenia, więc (…) nie toleruje tych, którzy się z nią nie zgadzają. I zapomina, że w polityce nie da się zrobić niczego bez ludzi. A ci zostają gdzieś daleko za szybami służbowych samochodów – zauważa redaktor Grzegorz Chlasta.

Po zakończeniu głosowania w wyborach szefa partii, Jarosław Gowin powiada: chyba zaskoczyłem Tuska. Stąd nerwowa reakcja premiera - pisze Wprost24. Ktoś zauważył: chyba nikt więcej, nawet cała opozycja razem wzięta, nie nałożyła tyle słów krytyki na premiera Donalda Tuska, jak uczynił to były członek rządu i członek PO, Jarosław Gowin. Licząc się z wyrzuceniem po przegranej w zakończonych wyborach – zachowuje się tak, jakby tego chciał. Money.pl, o sytuacji w PO, pisze: Odwołajmy wszystkich! Tusk i tak zostanie.

Z doniesień "Wyborczej" wiemy, że zespół profesora Jerzego Hausnera (rodem ze Świnoujścia), w swoim raporcie "Instrument Szybkiego Reagowania", sygnalizuje potrzebę i upomina się o "dialog społeczny". Upomina się u rządzących. I nie chodzi tylko o zwyczajną wymianę informacji i konsultowanie projektów. Chodzi m.in. o ciało społeczne, na forum którego premier Tusk mógłby dyskutować z przedstawicielami biznesu, organizacji pracowniczych i konsumenckich, ekspertami krajowymi i zagranicznymi.

Brakuje dyskusji z przedstawicielami środowisk eksperckich i obywatelskich, w sprawie projektów ustaw. To jedna z większych słabości rządu. Ustawy – zdaniem mediów - przygotowuje "wąska grupa urzędników". W sprawie projektów mogą się wypowiedzieć: ministerstwa, pracodawcy i związki zawodowe. Wtedy każdy ma coś do ugrania. A, dlaczego "wszyscy nie możemy wziąć udziału w tworzeniu nowych ustaw online?" - Niech rząd da nam radość współdecydowania – mówią eksperci i reprezentanci środowisk obywatelskich.

Ludzie dobrze wiedzą, że są potrzebni politykom, wyłącznie w dniu głosowania i wyborów. Potem politycy dają sobie na luz i o nich zapominają. Wybitny polityk i doktor fizyki, członek Trybunału Stanu, Zbigniew Romaszewski, pyta szyderczo: ''Czy obywatelom potrzebna jest polityka?'' To w kontekście rządu i obywateli. A czy politycy są im potrzebni? Tego pytania nie stawia.

Brak poczucia realnego wpływu na to, co się dzieje w kraju, powoduje, że ludzie nie chcą głosować. Teraz, przed warszawskim referendum, duży aplauz budzą autorytety polityki, które zapowiadają, że nie pójdą do głosowania. I zachęcają do tego innych.

- Chcesz odwołać prezydent Warszawy – idź i głosuj! – Nie chcesz – pozostań w domu! To dziś najpopularniejsze hasło rządzącej PO. Zdobyło już wielu warszawiaków, w tym obywateli wysokiej rangi. Zyskało też poparcie prymasa Polski, abpa Józefa Kowalczyka. "W imię Boga wszechmogącego" w konstytucji? To niepotrzebne - uważa prymas. PiS dostało tu prztyczka w nos, bo wpadło na pomysł, zmiany preambuły Konstytucji RP.

A, co do odwołania prezydent Warszawy, prymas Kowalczyk ma swoje konkretne zdanie. Krytycznie ocenił pomysł opozycji na odwołanie prezydent Warszawy. - Warszawskie referendum, na rok przed wyborami, jest aktem politycznym o jednoznacznym celu. Ma obalić panią prezydent wywodzącą się z partii rządzącej, żeby łatwiej było obalić cały rząd - ocenia abp Józef Kowalczyk.

Prymas chwali Hannę Gronkiewicz-Waltz. - W Warszawie przez ostatnie lata dokonano wiele dobrych poczynań. Kataklizmy zdarzają się za rządów wszystkich koalicji i władz, ale nie można obwiniać za nie władz miasta. Panią prezydent można za wiele dokonań pochwalić. Potknięcia zdarzają się każdemu. Jego zdaniem ten, kto nie zagłosuje w referendum, nie popełnia grzechu. Prymas Kowalczyk wyraźnie akcentuje: "Absencja w referendum nie jest grzechem".

Platforma stoi przed trudnym sezonem jesiennym. W polityce kroi się ciężki okres walki politycznej. "Solidarność" Dudy, w przymierzu z PiS, zapowiada grożące i mrożące krew w żyłach, decyzje strajkowe. Może to być złą wróżbą wobec partii rządzącej. Ważne to ogromnie, w sytuacji bliskich wyborów do Parlamentu Europejskiego i samorządowych - ważne jako polityczny test realnego poparcia dla PO, na rok przed wyborami prezydenta RP i do naszego parlamentu. PiS robi wszystko, aby wspólnie z "Solidarnością", w ramach protestów, strajków, marszów i ofensywy medialnej, poważnie ''zachwiać rządem''.

Tymczasem chwieje się od ciągłych drgawek wewnętrznych, partia rządząca, w której czołowy opozycjonista wewnętrzny, dokłada paliwa do ognia. Trudno się dźwignąć ze spadku notowań partii i jej szefowi. PO i Donald Tusk zjeżdżają niemal z każdym dniem coraz niżej w ocenach opinii społecznej. - Jeśli Tusk i jego partia chcą pokazać, że wyciągnęli z tego lekcję, powinni natychmiast uporządkować szeregi partii. I przerwać serial przecieków i spekulacji wokół "rekonstrukcji rządu", "nowego otwarcia", czy też objazdu Polski przez premiera. Komunikacja rządu i PO ze społeczeństwem - nie działa – pisze "Wyborcza".

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto