Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pisanie tekstów literackich. Czy można się tego nauczyć?

Magdalena Felska
Magdalena Felska
Zdjęcia ilustracyjne
Zdjęcia ilustracyjne Domena publiczna
Nauka pisania tekstów literackich, jako sztuka nadzwyczaj osadzona w indywidualnych realiach twórczych, jest dziś bardzo rozwinięta. Wraz z jej kształtowaniem warto jednak zadać pytanie, czy można w ogóle nauczyć się pisania?

Czy jest to umiejętność, którą otrzymujemy "z góry" czy raczej można się jej w bardzo prosty sposób nauczyć? Fakty są surowe: jedni się rodzą z "tym czymś", inni szlifują swój warsztat latami. Jednak, czy tylko o warsztat tu chodzi? Czy każdy, kto poprawnie umie składać słowa w bardziej złożone całości, jakimi są zdania, stanie się pisarzem? Odpowiedź na to pytanie wydaje się być oczywista, a kwestia ta poruszana była już wielokrotnie w różnorodnych krytycznoliterackich polemikach. Poprawne pisanie to nie wszystko. Trzeba mieć jeszcze pomysł. A o niego na ogół najtrudniej.

Pastisz, głupcze!
Skąd zatem czerpać pomysły? Słuchać dzieci i szaleńców (jak to czynili romantycy) czy może po prostu zadomowić się na jednym z biednych polskich blokowisk i słuchać, co "mówi beton"? Myślę, że warto w tym miejscu przywołać niezwykle ciekawy artykuł Julii Pańków pt. "Nauka pisania", zamieszczony w czwartym numerze ilustrowanego czasopisma dla kobiet "Bluszcz".

Autorka artykułu wymienia najpopularniejsze i - wydaje się - najbardziej pomocne sposoby nauki pisania. Jednym z nich jest pastisz. Podczas gdy jego zwolennicy uważają, że rodzaj pastiszu klaruje nasze wyobrażenie o tekstach, które chcielibyśmy widzieć, inni widzą w tym rodzaju naśladowania niepotrzebne powielanie wzorów. Pańków przytacza przykład Stevena Kinga. W wieku ośmiu lat z nudów zaczął przerysowywać ulubione komiksy z serii "Combat Casey". Zachęcony później przez matkę, sam zaczął tworzyć opowiadania. Warto dodać, że z pastiszu korzystali także Raymond Chandler, czy nawet sam Marcel Proust. W czym zatem może pomóc pisanie pastiszu? Czy to po prostu nie najprostszy sposób na znalezienie pomysłu na tekst?

King uważa, że to nie pomysły stanowią największy problem pisarza, ale umiejętność wybrania spośród wielu, tych najlepszych. W swoim poradniku "Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika" pisał: Jeśli chcecie zostać pisarzami, przede wszystkim powinniście pamiętać o dwóch rzeczach: dużo czytać i dużo pisać.

Warto zatem sięgać po klasykę. Julia Pańków przytacza wypowiedź współczesnej brytyjskiej pisarki Zadie Smith, która otwarcie przyznaje, że w trakcie pisania ma na biurku rozłożone dzieła Dostojewskiego czy Kafki i są to jedyne dzieła, które czyta w trakcie tworzenia nowego utworu.

Jednak czy dla wszystkich pisarzy jest to najlepszy sposób szukania inspiracji? Pańków w swoim artykule stara się ukazać każdą poruszaną kwestię z dwóch stron. Dlatego jako kontrapunkt przedstawia opinie pisarzy, którzy nie lubią opierać swojej twórczości na tekstach innych artystów. Andrzej Stasiuk pisze: Gdy mamy wybór między literaturą a czymś innym, dobrze jest wybrać to drugie. Dla pisarza zawsze lepsze jest wyglądanie przez okno niż czytanie książek lub rozmowy z innymi pisarzami.

Uczę (się) pisać
Innym ze sposobów nauki pisania, który wymienia Pańków, jest kurs twórczego pisania. Zajęcia te dotychczas bardziej popularne w Ameryce niż Polsce, obecnie także u nas robią coraz większą karierę. I tu jednak wielu jest zwolenników i krytyków zarówno samej nauki, jak i nauczania. Problem stanowi bowiem już definiowanie terminu "pisanie". Czy twórczym pisaniem można nazwać każdą próbę tworzenia tekstu? Tak. Ale już nie każdy taki tekst nazwiemy literaturą. I może właśnie w tym miejscu należałoby szukać punktu porozumienia między tymi dwoma przeciwstawnymi obozami.

Świetnie ten problem rozstrzyga Grażyna Plebanek, obecnie znana pisarka, wcześniej uczestniczka jednego z pierwszych kursów pisania w Polsce: "Profesor Iwasiów zapytała nas na pierwszych zajęciach, dlaczego piszemy, a mnie się wymsknęło: Bo strasznie lubię. Zabrzmiało grafomańsko, ale ona się ucieszyła z tego zdania, a ja nabrałam pisarskiej odwagi. W końcu mam prawo robić to, co lubię!" I tu tkwi odpowiedź na pytanie o sens istnienia kursów twórczego pisania. Pisania może uczyć się każdy i każdemu tego typu zajęcia - w różnym stopniu - pomogą. Jednych nauczą jedynie poprawnie układać zdania, innym pozwolą rozwinąć skrzydła.

Jak pisze Julia Pańków, wszystkie te techniki są pomocne. Zaznacza jednak, że obojętnie z jakich technik by nie korzystać, jednym z najważniejszych powodów pisania jest po prostu potrzeba serca. To właśnie ona pozwala stworzyć największe dzieła, bo to ona wypływa z wszystkich pisarskich aspiracji. Literatura stanowi bowiem rodzaj terapii, obojętnie czy jest ona terapią pisarza, który "musi się wygadać", czy potrzebą czytelnika, który odnajduje cząstkę siebie w tekście.

Czy warto i w ogóle można uczyć się sztuki pisania? I wreszcie czy są na to sprawdzone sposoby? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Każdy wybiera przecież ten sposób, który jest mu najbliższy. A że narodzi się przy tym wielu grafomanów, przecież w każdym zawodzie istnieją osoby, o których mówi się, że minęły się z powołaniem. Julia Pańków, jakby na potwierdzenie tej tezy, przywołuje słowa Marka Krajewskiego, autora bardzo popularnych obecnie kryminałów: Sztuka prozatorska jest sztuką sprawnej narracji. A tego można się nauczyć tak, jak każdego rzemiosła. Nie można jednak tego dokonać bez pewnych uzdolnień i cech charakteru. Niech fachu zegarmistrzowskiego nie próbuje ktoś niecierpliwy, a fachu prozatorskiego ktoś, kto nie potrafi innych bawić i zainteresować swymi opowieściami.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto