PLS: Wygrana Kędzierzyna w pięciu setach

Pierwszy set:
Już na wstępie kędzierzynianie powstrzymali blokiem Piętkiewicza, lecz dalej gra toczyła się punkt za punkt. Dopiero po przerwie technicznej, asem serwisowym, na prowadzenie wyprowadził swoją drużynę Legień. Po osiągnięciu trzypunktowej przewagi o czas poprosił trener Kędzierzyna, jednak jego podopieczni nie odrobili strat. Z każdą akcją swoją wyższość pokazywali sosnowiczanie. Wykorzystywali każdą nadarzającą się okazję do zdobywania punktu. Błędy Kędzierzynian nie pozwalały im na dobre rozegranie. Łukasz Żegadło miał bardzo utrudnioną sytuację, a Bartek Kurek kompletnie nie mógł wstrzelić się w ataku. Konsekwentna gra Płomienia doprowadziła do wygranej gości 18:25.

Punktowy przebieg: 2:2, 3:3, 7:8, 9:11, 10:16, 12:19, 15:22, 18:25.

Drugi set:
Drugą odsłonę meczu lepiej zaczęli gospodarze i na pierwszą przerwę techniczną schodzili prowadząc 8:5. Po ataku Kurka, piłka po bloku poleciała w aut i gospodarze mieli już osiem punktów przewagi na drugiej przerwie. Kędzierzynianie w końcu złapali odpowiedni rytm gry i z łatwością utrzymywali prowadzenie do końca partii. Dużo błędów Sosnowca sprawiło, że set był zupełnie odwrotny niż poprzedni. Ostatni punkt atakiem zdobył Bartek Kurek.

Punktowy przebieg:3:1, 8:5, 12:7, 16:8, 20:13, 25:15, 25:16.

Trzeci set:
Od początku sosnowiczanie walczyli o każdą piłkę, jednak częściej górą byli gospodarze. Dopiero od stanu 11:9 goście zdołali odrobić punkty, a nawet wyjść na prowadzenie 13:12. Szybko zareagował na to trener gospodarzy prosząc o przerwę, jednak zawodnicy Płomienia zaczęli obijać blok, a po powstrzymaniu w ataku Bakumovskiego było 13:15. Do końca partii utrzymywali dwu-, trzypunktowe prowadzenie, a w ostatnich akcjach meczu trener postanowił wprowadzić też Jarosza i Łomacza, którzy wracają do gry po kontuzjach. Po zepsutej zagrywce Patuchy sosnowiczanie mieli piłkę setową (22:24), którą zdołali obronić gospodarze, jednak po przerwie dla trenera Płomienia, to goście zakończyli seta 23:25.

Punktowy przebieg: 8:6, 11:9, 12:12, 13:15, 14:16, 15:18, 18:20, 22:23, 23:25.

Czwarty set:
Podrażnieni wynikiem w poprzednim secie, kędzierzynianie bezlitośnie punktowali rywala i na pierwszą przerwę techniczną schodzili z wynikiem 8:1. Z czasem przewaga powiększyła się do 10:1, aż w końcu drugi punkt zapisali na swoim koncie sosnowiczanie. Podczas przerwy trener Zawieracz starał się zmobilizować swoich podopiecznych jednak zawodnicy Płomienia jedynie stali na boisku. Przewaga bezlitośnie się powiększała – 14:2, 16:3. 18:4. Po asie serwisowym Kurka było już 20:4(!). W końcu zaczęli grać goście zdobywając punkty blokiem, atakiem i zdołali trochę podreperować wynik. Po ataku Patuchy mieliśmy pierwszą piłkę setową, którą obronił atakiem Łomacz, jednak ten sam zawodnik zachwalę minimalnie posłał piłkę w aut.

Punktowy przebieg:

8:1, 10:2, 16:3, 18:4, 20:4, 20:7, 23:7, 23:10, 25:11.

Piąty set:
Mimo dobrej gry w obronie Płomienia, to kędzierzynianie wykorzystywali okazje do zdobycia punków. Zmiana stron miała miejsce przy prowadzeniu gospodarzy 8:4. Od razu po zagrywce Żygadły, przyjęli z małymi problemami zawodnicy Płomienia, ich atak wybronili rywale, ale nie wykorzystali kontry, co zemściło się na nich w kolejnym ataku gości. Mimo takich prób, podopieczni Zawieracza nie byli w stanie podnieść się do dalszej walki. Zaczęli popełniać błędy, nawet przekroczenia linii. Grę jedynie przedłużały zepsute zagrywki Kędzierzyna, które były praktycznie jedynym „dochodem” punktowym Płomienia. Pierwszej piłki meczowej nie wykorzystał Bakumovski psując zagrywkę, jednak w następnej akcji Żegadło posłał piłkę do Novotnego, który zakończył seta 15:10 i cały mecz 3:2

Punktowy przebieg: 2:1, 6:3,8:4, 9:6, 12:7, 15:10.
Zawodnikiem meczu wybrano Marcina Nowaka.

ZAK S.A. Kędzierzyn-Koźle – Płomień Sosnowiec 3:2 (18:25, 25:16, 23:25, 25:11, 15:10)