Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po co komu "koniec świata"?

Redakcja
Wielu ludzi ekscytuje koniec naszego świata. Mają dosyć doczesnego życia, czy boją się tego w zaświatach? Strach przed zbliżającym się Armagedonem rozlewa się na media, absorbuje naukowców i wierzących. A mnie to "lata". Byle nie bolało.

Wszystko, co miało początek, czeka jakiś koniec. Tego się nie zagada, ani nie zaczaruje. Erupcje wulkanów, tornada i potężne ulewy da się przetrzymać. Gorzej, gdy w naszą planetę walnie gigantyczny kamień z kosmosu i wszystko wypali, zmrozi. Ale po co tym zaprzątać głowę, nakręcać emocje i czekać na "trąby jerychońskie" i okrutny "sąd ostateczny"?

Cóż, kiedy ludzkość nie może pogodzić się z faktem, że zmarnieje. Prorocy, jasnowidze i religijni liderzy, napędzani apokaliptycznym strachem, dociekają, wróżą, grzebią w historii i obliczają, kiedy nas dopadnie ostateczny kataklizm. Choćby Nostradamus z tak wieloznacznymi czterowierszami, że można na ich podstawie przepowiedzieć nawet koniec końca, Baba Wang, interpretatorzy tajemniczego "kalendarza Majów", czy współczesny profeta, pastor Harold Camping. Ileż to już razy ostrzegano nas przed końcem świata! Wejście w każde nowe tysiąclecie groziło powszechną zagładą i jakoś nic.

Rok temu 90-letni amerykański pastor, Harold Camping wyznaczył koniec świata na 21 maja 2011 roku. Mielibyśmy EURO z głowy i wyborcze zwycięstwo PO. Skąd się o tym dowiedział? Z Pisma Świętego, gdzie to podobno zostało kiedyś zapisane. Co zostało zapisane? Ano to, że wyznawcy Jezusa trafią natychmiast do nieba w dniu 21 maja 2011 roku. Przed czy po końcu świata? I co z transportem? Pozostali i grzeszni będą przechodzić "piekło na ziemi". Ich męka będzie trwać 153 dni (?), aż do 21 października... Co za dokładność!

Lider naiwnych (jak zwykle) Amerykanów, którzy skrzyknęli się w grupę "Project Caravan", objeżdżającą całe Stany, żeby "odczynić katastrofę", przedstawił biblijne dowody na nasz rychły koniec. A to: wielki potop Bóg zesłał w 4990 r. przed naszą erą, czyli ok. 7 tysięcy lat temu i dał Noemu 7 dni na przygotowanie się (ach, ta mityczna "siódemka"). Jak z takiej "informacji" obliczyć dokładną datę końca świata? Wielebny pastor ma jeszcze jeden niezbity dowód. We fragmencie z Pisma Świętego (list św. Piotra) pojawia się informacja, że dla Boga tysiąc lat to jeden dzień. Ma to oznaczać, że apokaliptyczna powódź nastąpi właśnie w roku 2011. Ponadto, zgodnie z algorytmem (?) wiernych z "Family Radio" od dnia ukrzyżowania Jezusa w dniu 1 kwietnia 33 roku (?) do dnia naszego końca świata miało upłynąć 722 500 dni i stąd wyliczenie na 21 maja 2011.

Skąd się wzięły te setki tysięcy dni ? Nieważne. Ważne, że podparte autorytetem Biblii. A z autorytetami się nie dyskutuje. Tak jak z głupotą. Zdecydowanie wolę wróżenie z fusów.

W tym roku kolejny już raz wraca "koniec świata" zapisany na kamiennych tablicach Majów, który grozi nam w dniu 21 grudnia. Nie ma szans na rodzinną Wigilię. W Meksyku zabobonne odłamy społeczeństwa rozpoczęły uroczyste przygotowania do zejścia. W mieście Tapachula, przy granicy z Gwatemalą, zainstalowano 2,5-metrowy zegar, który odmierza czas od dnia zagłady. W dżungli ludzie wierzący przygotowali "kapsułę czasu", w której umieszczą zdjęcia i krótkie wiadomości. Zanim ją zakopią, kapłani i tancerze odprawią nad nią stosowny rytuał...

Na razie do Meksyku przybywa rekordowa ilość turystów. Poważni naukowcy uważają to za folklor, chociaż sami wymyślili 63 lata temu "Zegar Zagłady", który symbolicznie odmierza czas od teoretycznego końca świata wywołanego konfliktem atomowym. Co do wielebnego pastora, który dwukrotnie spudłował, to nie wierzy on w banialuki Majów. Do trzech razy sztuka. Czy jeśli teraz też się myli, należy się w końcu przestraszyć ? Pewnie nie należę do tych, co "natychmiast pójdą do nieba", chociaż szanuję dekalog bardziej, niż niektórzy sprośni amerykańscy kardynałowie. Zapowiada się piękna zima. Rozum jest na swoim miejscu. Koniec takoż samo - na swoim. I co by tu napisać na koniec? KONIEC.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto