Wielu osobom trudno jest przyzwyczaić się do zmiany czasu. Niektórzy z nas po przebudzeniu zapewne, jak co roku mieli problemy z ustaleniem właściwej godziny, a inni zwyczajnie zaspali z powodu krótszej nocy. Czas zmieniamy dwukrotnie w roku. Dzięki przejściu na letni, efektywniej wykorzystamy światło dzienne i zaoszczędzimy więcej energii. Czy tak jest jednak w rzeczywistości?
"Tak naprawdę, jeśli przesuniemy zegarek, to choć wieczorem dłużej jest jasno, to rano dzień rozpoczyna się później. Ilość zużytego prądu w ciągu nocy w zasadzie nie zmienia się. Całą dobę pracują duże zakłady pracy. Gdy popatrzymy na zużycie prądu w całym kraju, zobaczymy, że oszczędności na zmianie czasu nie ma" - tłumaczy w rozmowie z RMF24.pl astronom Jerzy Rafalski. Dodaje także, że zmiany czasu powodują także zamieszanie na kolei i w lotnictwie. TVN Meteo informuje, że na kilka dni po nich wzrasta także liczba zawałów serca, częstsze są depresje czy wypadki drogowe.
Ostatnio na świecie coraz poważniej dyskutuje się o wprowadzeniu jednolitego czasu. Wielu naukowców posługuję się czasem uniwersalnym. Od zmian czasu na letni odchodzi Australia i niektóre stany USA. Za prekursora zmiany uważa się Benjamina Franklina. Jako pierwsi na czas letni przeszli Niemcy, 30 kwietnia 1916 roku. Stosowany jest on obecnie w 70 krajach na świecie.
Ewa Swoboda ze swoją Barbie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?