Wesele pary odbyło się w Warszawie w 2011 roku - czytamy w trzecim numerze dziennika "Polska". Organizacją uroczystości zajęła się żona piłkarza. Najważniejszym gościem, jak mówi Podolski, był ich syn. Według utalentowanego ojca chłopiec chętnie gra w piłkę, ale trudno przewidzieć jego przyszłość.
"Urodziłem się na Śląsku, tu mam swoją rodzinę i tak naprawdę tu jest chyba moje ulubione miejsce" - twierdzi Podolski. Okazję do posługiwania się ojczystym językiem znajduje nie tylko w domu, ale również w klubowej i reprezentacyjnej szatni.
Z meczów, rozegranych przeciwko biało-czerwonym, najbardziej utkwił mu w pamięci mecz ostatnich mistrzostw Europy, w którym strzelił dwie bramki.
Podolski chciałby kiedyś zagrać w Górniku Zabrze - w klubie, któremu kibicuje od dzieciństwa. Przyznaje, że byłoby to miłe zakończenie jego kariery.
Kim byłby, gdyby nie został piłkarzem? "Takiej opcji nie było" - przekonuje. Fascynacja tym sportem przesądziła o wyborze drogi życiowej. Przyznaje też, że niewiele ma czasu na aktywności poza boiskiem, a każdą wolną chwilę spędza z rodziną. Nawet takie wyjątkowe momenty, jak święta, wiążą się ze sportową dyscypliną i dietą.
Jedyną wizytą w Polsce, na jaką mogą liczyć fani sportowca, będzie przyjazd z reprezentacją Niemiec na Euro 2012.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?