Największy i najgłębszy akwen śródlądowy Turcji, jest słonym i bezodpływowym jeziorem, którego poziom wód na przestrzeni dziejów ulega znacznym wahaniom.
Ponad lustrem wody można odnaleźć wiele wysepek, z których nas zaintrygowała najbardziej wyspa Akdamar (alternatywna pisownia – Ahtamar). Na wyspie znajduje się perełka architektoniczna – ormiański kościół p.w. św. Krzyża, historycznie ważne miejsce, bowiem tutaj w okresie między XII a XIX w. znajdowała się siedziba Katolikosa, patriarchy ormiańskiego.
Znana jest również legenda o pięknej księżniczce o imieniu Tamar i jej ukochanym, którego ojciec księżniczki pozostawił na środku jeziora bez przewodnika. Następnego ranka znaleziono ciało nieszczęśnika, a jego usta zdawały się mówić AKH TAMAR (oh, Tamar), co legendarnie wyjaśnia genezę nazwy tej wyspy. Czy prawdziwą – trudno rzec. Na pewno oryginalną.
Niestety – to miejsce to nie tylko legenda, ale również realna historia, zapisana krwawo, zwłaszcza w 1915 r., gdy zamieszkujący przyległy klasztor mnisi zostali zamordowani podczas masakry Ormian, a zabudowania – niemalże całkowicie zostały zrujnowane. Zresztą późniejsze działania tureckich władz wcale nie były szczęśliwsze dla tego miejsca. W latach 50. kościół cudem uniknął rozbiórki.
Całe szczęście – bo to piękne miejsce, nie tylko zresztą architektura urzeka.
Duża część wyspy to skały i wysokie urwiska, zamieszkałe przez dzikie ptactwo – pewnie to również raj dla miłośników obserwacji ptaków (nam również udało się wykonać kilka ciekawych fotek). Na wyspę można dostać się tylko drogą wodną. Kursują regularne stateczki, za pewną opłatą transportujące turystów na wyspę i z powrotem.
Jezioro Wan to nie tylko wyspy. To również długa linia brzegowa, która mogłaby z powodzeniem zostać wykorzystana do celów turystycznych. Mogłaby, ale można odnieść wrażenie, że mieszkańcy tego rejonu nie są specjalnie zainteresowani masową turystyką. Może to i dobrze, bo jadąc wzdłuż brzegów jeziora nietrudno znaleźć miejsce na biwak. Przykre tylko, że wiele miejsc, zwłaszcza w rejonie stolicy regionu – to właściwie śmietniska. Najgorzej wyglądają plaże w rejonie starego miasta Wan.
Stolica regionu, dość duże i nowoczesne miasto o tej samej nazwie co jezioro i region. Samo centrum nie odróżnia się specjalnie od innych tureckich miast. Najciekawsze miejsca znajdują się nieco dalej od centrum. To ruiny zamku na wysokiej skale oraz starego miasta leżącego u stóp skały zamkowej. Historia tego miejsca sięga niemalże X w p.n.e. To już naprawdę odległe czasy. Terenami tymi władały ludy bardziej znane (jak Bizantyjczycy, Seldżukowie) i mniej znane (m.in. Urartianie). Ślady różnych kultur są zauważalne nie tylko w tym miejscu, ale również w wielu miastach i miasteczkach zlokalizowanych w najbliższej okolicy jeziora.
Do okolicznych ciekawostek warto również, a może przede wszystkim należy zaliczyć wygasły wulkan Nemrut Dagi. Ogromy krater o średnicy ponad 7 km i wysokości przekraczającej 3000 m n.p.m. zawiera wewnątrz wiele atrakcji. Przede wszystkim fantastyczne krajobrazy oraz jeziora wulkaniczne. Bardzo dużo miejsc biwakowych sugeruje, że może jest to miejsce turystyczne, nie mniej – spotkanie żywej duszy graniczy z cudem. Łatwiej spotkać żółwia.
Niestety – historia tego regionu jest pełna różnych tragedii, problemów i niedomówień. Najbardziej jaskrawe obecnie dotyczą historii konfliktów z Ormianami i Kurdami. Z tego względu wizyty w tym rejonie nie zawsze należą do spokojnych, ale region jest wyjątkowy i na pewno wart odwiedzin.
Znajdź nas na Google+
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?