"Wiedziała, że uciekam, tylko, że mnie nikt nie gonił, najwyżej ja ścigałem sam siebie".
Grzegorzowi zawalił się świat, gdy jego ukochana Mat odeszła od niego po pięciu latach wspólnego życia. Mężczyzna w średnim wieku, po przejściach, zmęczony chorobami był tak zaszokowany nieprzejednaną postawą kobiety, że natychmiast ruszył w daleką podróż, aby rozpocząć nowy etap życia.
Czy jednak na pewno chciał o niej zapomnieć? Podążał przecież w te miejsca, które mieli razem zwiedzić. Ciągle o niej myślał, czekał na jej sms-y i liczył, że kobieta do niego powróci. Magdalena jest ciągle z nim, w jego myślach i sercu. Nawet jej oczy widać w lusterku wstecznym auta.
Podróż wiedzie przez Czechy do słonecznej Italii. Jest długa i męcząca, więc i powodów do irytacji nie brakuje. Tak jak np. na ulicach Krakowa, kiedy ulice są nieprzejezdne, bo odbywa się manifestacja patriotyczna. Albo w drodze do Pragi, gdy bohater trafia na grupę pielgrzymującą pieszo do Rzymu w intencji beatyfikacji polskiego papieża. Ich zachowanie i ideologia staje się powodem pełnych dystansu do tego rodzaju wiary i polskości, osobistych komentarzy, które z pewnością nie każdemu przypadną do gustu.
Kozera podąża też śladem swoich fascynacji Kafką. Dzieli się z czytelnikiem anegdotami z życia pisarza i zaznajamia z jego twórczością. Z Pragi jedzie do Tarvisio, gdzie miały miejsce samosądy na ukrywających się zbrodniarzach wojennych. Mijając okolice przywołuje z przeszłości historie egzekucji na SS – manach i przypomina szczegółowe opisy akcji z rozmaitymi sposobami szybkiego uśmiercania pochwyconych delikwentów.
Jak sam przyznaje, nie lubi Niemców: "Za Hitlera, szwargoczący język, bekanie przy stole, wrzaski i rżenie w miejscach publicznych, za to, że przegrali wojnę, lecz naprawdę ją wygrali i są najbogatszym państwem Europy". Nie darzy też sympatią Austriaków, za niezauważanie wokół siebie Fritzlów i innych podobnych osobników.
Nie jest to temat, nad którym można bezkarnie rozmyślać bez ciężkich dla psychiki konsekwencji. Autor rusza więc w kierunku Padwy do świętego Antoniego, mając nadzieję uzyskać po modlitwie wszelkie łaski przynoszące ulgę w jego coraz bardziej dającej się we znaki chorobie serca i kręgosłupa.
Jaki będzie finał tej podróży? No cóż, tego nie zdradzę. Powiem tylko, że dla mnie był sporym zaskoczeniem. Czy zadziwi również i innych czytelników? Przekonajcie się sami.
"Kalinka" Andrzeja Lipińskiego
Tę wypieszczoną i stylizowaną książkę autor zaopatrzył w znamienne motto i nie omieszkał wskazać w posłowiu źródeł, bez których (jak napisał) ta książka by nie powstała. Sądzę, że tak czy inaczej, musiała ona kiedyś zostać napisana, tylko czy jej kształt i wymowa były by równie intrygujące? Nie wiem i dlatego przewracam stronice powracając do początku tej intelektualnej podróży po meandrach ludzkiej duszy.
"Droga do Tarvisio"
Autor: Kozera Grzegorz
Wydawnictwo; Dobra Literatura
Seria: Z Wykrzyknikiem!
Rok wydania: kwiecień 2012
Liczba stron : 182
Grzegorz Kozera - prozaik, dziennikarz i bloger. "Droga do Tarvisio" jest jego trzecią książką. W dorobku ma powieść o uzależnienie alkoholowym "Biały Kafka" (2004) i zbiór opowiadań "Kuracja" (2008). Opublikował również sześć tomików wierszy: "Upadek" (1989), "Strip-tease" (1989), "Piosenka powieszonego amanta" (1993), "Niebieski motyl i inne wiersze" (1995), "Sierżant Garcia nie żyje" (1998) i "Data" (2011).
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?