Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podsumowanie 13. kolejki Orange Ekstraklasy

Krzysztof Baraniak
Krzysztof Baraniak
Jedną z bramek dla Lecha w potyczce z Legią strzelił Zbigniew Zakrzewski. Fot. Andrzej Szozda Gazeta Poznańska
Jedną z bramek dla Lecha w potyczce z Legią strzelił Zbigniew Zakrzewski. Fot. Andrzej Szozda Gazeta Poznańska
Od klasyku na Łazienkowskiej do meczu lidera, czyli 13. kolejka piłkarskiej ekstraklasy. W tabeli nadal pierwsza Wisła Kraków, lecz jej przewaga nad GKS Bełchatów zmalała do jednego punktu. Oto co działo się na polskich boiskach w ten weekend.

Horror w Warszawie. Legia ograła Lecha

Już w meczu inaugurującym 13. serię spotkań, kibiców w Polsce czekał piłkarski klasyk. Spotkania Legii Warszawa z Lechem Poznań od zawsze elektryzowały fanów. Nie mogło być inaczej i tym razem. Nie brakowało akcji po obu stronach boiska, zaciętej gry, emocji i goli. A te w pierwszej połowie strzelali tylko gospodarze. Autorem obu trafień dla "Wojskowych" był Sebastian Szałachowski.

Goście nie zamierzali jednak odpuszczać i po przerwie ruszyli do ataków. Gracze "Kolejorza" seryjnie marnowali jednak sytuacje strzeleckie, lecz limit pecha gości wyczerpał się w 66. minucie, kiedy podanie Zbigniewa Zakrzewskiego na bramkę zamienił Piotr Reiss. Obie drużyny przedkładały ofensywę nad murowanie własnej bramki, przez co pojedynek był niezwykle ciekawy. Lech wyrównał dziesięć minut przed końcem meczu za sprawą właśnie Zakrzewskiego. Kiedy kibice przy ul. Łazienkowskiej pogodzili się już z podziałem punktów, kuriozalnego gola dla legionistów zdobył Mirosłav Radović, który wykorzystał fatalne błędy Bartosza Bosackiego, Grzegorza Wojtkowiaka i Krzysztofa Kotorowskiego. Legia wygrała czwarte spotkanie z rzędu, choć to spotkanie mogło się zakończyć każdym wynikiem. Lech znów gra dobrze w ataku, lecz traci kolejne punkty.

Nudno przy al. Unii w Łodzi

Wyjątkowo nieciekawy spektakl zaprezentowali kibicom piłkarze ŁKS i Wisły Płock. Stawiani w roli faworyta gospodarze nie potrafili ograć słabo spisujących się ostatnio "Nafciarzy" i mimo kilku sytuacji strzeleckich nie potrafili pokonać bramkarza gości. Co więcej, sporo okazji do zdobycia gola mieli Wiślacy, lecz dobrze dysponowany między słupkami ŁKS był Bogusław Wyparło. W Łodzi bez bramek i bez szczególnych emocji.

Marcin Chmiest-Widzew Łódź 3:0

Do Wodzisławia na spotkanie z miejscową Odrą przyjechał łódzki Widzew. Warunki panujące na boisku wyjątkowo nie sprzyjały grze w piłkę nożną. Nie należy jednak zapominać, że były one równe dla obu drużyn. Wybryki natury lepiej wykorzystali gospodarze, którzy dzięki trzem trafieniom lidera klasyfikacji strzelców, Marcina Chmiesta pokonali beniaminka aż 3:0. Czy oznacza to od dawna wyczekiwane przebudzenie Odry? O tym przekonamy się w kolejnych spotkaniach. Widzew zagrał znacznie poniżej oczekiwań, po raz kolejny potwierdzając swoje wahania formy w tym sezonie.

Zwycięstwo Arki w Zabrzu

W meczu sąsiadujących ze sobą w tabeli drużyn Górnik Zabrze przegrał z Arką Gdynia 0:2. Wynik może być niespodzianką o tyle, że zespół Marka Motyki nie zwykł zawodzić przed własną publicznością. Tymczasem goście wyszli na boisko zmobilizowani i głodni zwycięstwa, co wystarczyło na pokonanie golkipera zabrzan przez Janusza Dziedzica oraz Olgierda Moskalewicza i wywiezienie ze Śląska trzech punktów.

Cracovia nadal w formie

Piłkarze Stefana Majewskiego jak już wygrywają, to bez straty gola. W sobotę Cracovia ograła na własnym stadionie Pogoń Szczecin 1:0, choć był to chyba najłagodniejszy wymiar kary z możliwych. "Pasy" miały dużą przewagę w każdym elemencie gry, lecz bramkarz gości Radosław Majdan skapitulował tylko raz. Ozdobą meczu był przepiękny gol Dariusza Pawlusińskiego zdobyty ze znacznej odległości.

Fatalna skuteczność Zagłębie powodem remisu z Górnikiem

Nieoczekiwanie punkty na własnym boisku straciło świetnie spisujące się ostatnimi czasy Zagłębie. W Lubinie podopieczni Czesława Michniewicza zaledwie zremisowali ze zdecydowanie gorszym Górnikiem Łęczna 1:1. W 31. minucie trafienie dla gości zaliczył Łukasz Piszczk, który wykorzystał podanie najlepszego na murawie Wojciecha Łobodzińskiego. Gospodarze atakowali na bramkę łęcznian, lecz nie potrafili podwyższyć prowadzenia. Kilka minut później nieporozumienie w szeregach defensywnych Zagłębia wykorzystał Grzegorz Szymanek. Mimo rozpaczliwych prób lubinianie nie potrafili przeważyć szali zwycięstwa na swoją korzyść i ku zdziwieniu kibiców podzielili się punktami z Górnikiem.

Świetne widowisko w Bełchatowie. GKS lepszy od Korony

W jednym z najciekawszych spotkań tej kolejki BOT GKS podejmował w Bełchatowie Koronę Kielce. Obie ekipy zajmują miejsca w czołówce tabeli, więc priorytetem było zwycięstwo w tym meczu. Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniały dwa zera, lecz już po przerwie worek z bramkami się otworzył. W 49. minucie prowadzenie dla gospodarzy uzyskał Dariusz Pietrasiak. Wyrównał będący ostatnio w wybornej dyspozycji strzeleckiej Marcin Robak. W 79. minucie drugą bramkę dla GKS zdobył Radosław Matusiak. Kilka chwil później kibice oglądali dwa gole strzelone zaraz po sobie. Najpierw na 3:1 podwyższył Mariusz Ujek, a kilkadziesiąt sekund później Korona odpowiedziała trafieniem Piotra Bagnickiego. Było to jednak wszystko, na co było stać kielczan w tym spotkaniu. Bo bardzo ciekawych 90 minutach zespół Oresta Lenczyka mógł cieszyć się z drugiego zwycięstwa z rzędu, zaś Kolporter wracał do domu bez punktów.

Szczęśliwy remis lidera

W pojedynku zamykającym 13. kolejkę Orange Ekstraklasy lider tabeli - krakowska Wisła grała w Grodzisku Wielkopolskim z Groclinem. "Biała Gwiazda" miała za sobą pucharową porażkę z Nancy i chciała za wszelką cenę odbić sobie to niepowodzenie, jednocześnie czując jednak w nogach trud tamtego meczu. Pierwsza połowa należała zdecydowanie do gospodarzy, którzy dzięki samobójczemu trafieniu Radosława Sobolewskiego i golowi Vlade Lazarevskiego prowadzili 2:0.

Po przerwie Wisła rzuciła się do odrabiania strat, lecz nieporadne ataki z łatwością rozpracowywane były przez defensorów Groclinu. Istotnym momentem spotkania była 75. minuta, kiedy to nieczysto piłkę z własnego pola karnego wybił Łukasz Tupalski, co wykorzystał Paweł Kryszałowicz. Wisła uwierzyła w możliwość wywalczenia choćby punktu i oblegała bramkę Sebastiana Przyrowskiego. Remis dał krakowianom Paweł Brożek, który strzałem z rzutu wolnego umieścił piłkę w siatce. Groclin zremisował wygrany mecz, a drużyna Dragomira Okuki może cieszyć się z punktu, który pozwolił jej pozostać na czele tabeli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto