Po dwóch dniach przerwy w rozgrywkach, polscy siatkarze zafundowali swoim kibicom prawdziwy thriller. Daniel Castellani po raz pierwszy dokonał zmian w wyjściowej szóstce, w której tym razem pojawił się Michał Ruciak. Dopiero w końcówce pierwszego seta zmienił go Michał Bąkiewicz i został bohaterem meczu. Do znakomitego przyjęcia dorzucił precyzyjne ataki – zdobył w ten sposób 8 oczek, a do swojego dorobku dołożył jeszcze trzy punkty blokiem i jeden bezpośrednio z zagrywki. Słabszy występ zanotował za to Bartosz Kurek, który dopiero w tie-breaku zdołał się przełamać. Biało-czerwoni zachowali zimną krew w nerwowej końcówce decydującej partii, wygrali ją 17:15 i pozostają jedynym niepokonanym zespołem w grupie E. Najwięcej punktów w naszym zespole zdobył Piotr Gruszka (23), na środku siatki królował Daniel Pliński, który siedmiokrotnie zatrzymał przeciwników. Jutro nasi siatkarze zmierzą się ze Słowacją, a wygrana zapewni im stuprocentowy awans do najlepszej „czwórki” turnieju.
Polska – Hiszpania 3:2 (18:25, 25:20, 25:18, 23:25, 17:15)
Pokonani Grecy
Po trzech wygranych w pierwszej rundzie grupowej, Grecy w dalszym ciągu liczyli na dobrą passę. Ulegli jednak prowadzonej przez Raula Lozano reprezentacji Niemiec. Nasi zachodni sąsiedzi pokazali się ze znacznie lepszej strony, niż w dotychczasowych spotkaniach. Przede wszystkim znakomicie zagrywali, a najlepiej w ich zespole radził sobie Jochen Schoeps, który w całym spotkaniu zgromadził 22 punkty. Zwycięstwo z Grekami nie daje jednak Niemcom dużych szans na awans do półfinału. W pierwszej rundzie turnieju zdołali wygrać jedynie z najsłabszą w grupie A Turcją. Przegrywając kolejne dwa pojedynki z Polakami i Francuzami oddalili się od strefy medalowej. Trener Lozano powtarza jednak konsekwentnie, że jego nadrzędnym celem jest zbudowanie silnej drużyny, która będzie w stanie zagrozić najlepszym podczas przyszłorocznych mistrzostw świata.
Niemcy – Grecja 3:1 (25:14, 33:31, 21:25, 25:21)
Francuzi nadal się liczą
Biało-czerwoni są jedynym zespołem, który w rozegranych dotychczas spotkaniach zdołał pokonać „Les Bleus”. Francuzi grają w Turcji nierówno, popełniają sporo błędów, ale udaje im się odprawiać z kwitkiem kolejnych rywali i wciąż liczą się w walce o awans do grona najlepszych. W meczu ze Słowacją dobrze radził sobie atakujący „trójkolorowych” Antonin Rouzier, nie zawiodły francuskie gwiazdy Stephane Antiga i Guillaume Samica. Słowacy nadal zajmują ostatnie miejsce w grupie i ciężko będzie im je opuścić, gdyż jutro po drugiej stronie siatki staną reprezentanci Polski.
Francja – Słowacja 3:1 (25:23, 24:26, 25:22, 25:21)
Rosja coraz groźniejsza
„Sborna” kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Jedynie w drugiej partii zawodnicy Daniele Bagnoliego pozwolili się zdominować Serbom, a właściwie ich „bombardierowi” Ivanowi Milijkovicowi, który zdobył w tej partii dziesięć punktów. Popłoch w szeregach rywali siały silne zagrywki Maksima Michajłowa, zresztą wszyscy Rosjanie dobrze spisywali się w polu serwisowym. Przewagę nad zespołem „Plavich” wypracowali również dzięki skutecznym blokom. W ostatnim secie Serbowie wyraźnie grali bez wiary w sukces. Porażka z aktualnymi jeszcze wicemistrzami Europy zdecydowanie zmniejsza ich szansę na odegranie znaczącej roli w turnieju
Rosja – Serbia 3:1 (25:15, 17:25, 25:21, 25:19)
„Azzuri” bez błysku
Włosi szczycą się wprawdzie najsilniejszą ligą na świecie, ich reprezentacja jednak gra wyjątkowo słabo. Mimo awansu do drugiej rundy turnieju, „Azzuri” stracili wszelkie szanse na walkę o medale. Ich trener Andrea Anastasi przed dwoma laty świętował wygranie europejskiego championatu wraz z Hiszpanami. Na pewno jednak nie powtórzy tego sukcesu z reprezentacją Włoch.
W meczu z Holandią jego obecni podopieczni popełnili zbyt wiele błędów, nie radzili sobie z silnymi zagrywkami „pomarańczowych”, a ci przeważali dodatkowo również w bloku i z nawiązką zrewanżowali się drużynie z Półwyspu Apenińskiego za porażki w tegorocznej Lidze Światowej.
Holendrzy nadal marzą o awansie do półfinału, choć nie będzie to sprawą prostą, gdyż czekają ich pojedynki z dwiema bardzo silnymi drużynami. Już jutro podopieczni Petera Blange zmierzą się ze świetnie radząca sobie w mistrzostwach Bułgarią, a następnie z Serbią, która mimo dotkliwej porażki z Rosjanami, ma jeszcze cień szansy na awans do „czwórki”.
Holandia – Włochy 3:1 (25:22, 23:25, 25:21, 27:25)
Bułgarzy bez porażki
Mocni Bułgarzy po raz kolejny potwierdzili, że będą walczyć o najwyższe cele. W swoim pierwszym meczu w grupie F bez straty seta pokonali Finlandię, udowadniając, że są drużyną zdecydowanie lepszą. Jedynie w pierwszej partii gra była w miarę wyrównana, w pozostałych podopieczni Silvano Prandiego od początku do końca kontrolowali przebieg gry.
W zespole prowadzonym przez Mauro Berruto zabrakło Olliego Kunnariego, ale nawet w pełnym składzie Finowie nie byliby w stanie zagrozić rywalom. Porażka ta ostatecznie przekreśliła ich szanse na awans do strefy medalowej.
Bułgaria – Finlandia 3:0 (25:22, 25:15, 25:20)
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?