Ludność zamieszkała w bliskim sąsiedztwie rzek i mórz, odżywia się w dużym stopniu rybami. Tak jest na całym świecie. Tymczasem przeciętny Polak – według danych szacunkowych - zje w tym roku niewiele, bo 12 kg ryb, w tym najwięcej mintajów i śledzi. A jeszcze przed kilkoma laty, na naszych stołach królowały pangi i tilapie. Rodzimego karpia, Polacy jedzą od kilkudziesięciu lat chętnie, ale tylko w okresie świąt Bożego Narodzenia.
Na wigilijnym stole, gdy choinka zaświeci kolorami lampek, nie może zabraknąć karpia. Jednak na co dzień jemy zwykle inne ryby. W przeliczeniu na statystyczną osobę, konsumpcja ryb w Polsce w 2012 roku, wyniosła 11,7 kg, a w porównaniu z rekordowym 2008 rokiem, była o 13 proc. niższa.
W zeszłym roku zjedliśmy przeszło 448 tys. ton ryb i owoców morza, tj. ponad 5 proc. mniej niż w 2011. Decydujący wpływ na znaczący spadek spożycia ryb, w zeszłym roku, miały duże podwyżki cen gatunków importowanych, a także spadek konsumpcji pangi i tilapii.
Panga - ryba słodkowodna, hodowana m.in. w Wietnamie, choć uznawana za smaczną, nie miała dobrej opinii wśród znawców, którzy informują, że jest ona hodowana w złych warunkach zanieczyszczonych akwenów, a ponadto w jej produkcji hodowcy stosują antybiotyki i hormony. Tilapia natomiast, importowana z Chin, także jest produkowana w sztucznych hodowlach. Zdaniem naukowców, wartość odżywcza obu tych ryb jest niewielka, ale do kupowania zachęcała cena rynkowa, 2-3-krotnie niższa niż ryb polskich.
Rok temu na talerzach Polaków gościły najczęściej: śledzie, mintaje, pangi i łososie. Te gatunki stanowią 56 proc. łącznej konsumpcji ryb. Ale największy spadek spożycia ryb dotyczył: mintajów, morszczuków, tuńczyków i makreli. Powodem były podwyżki cen sprzedaży, a w przypadku morszczuków - słaba jakość - wynika z raportu Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
W bieżącym roku największą popularność mają: mintaje, śledzie, makrele i szproty. Kampanie promocyjne i bogata oferta ryb, zachęciły Polaków do częstszego niż wcześniej kupowania, łososia. W 2012 roku zjedliśmy tej ryby o jedną czwartą więcej niż rok wcześniej, czyli 0,88 kg ma osobę. W 2013 roku łosoś znacząco podrożał, a to – według prognoz ekspertów - odbije się negatywnie na konsumpcji.
Rośnie natomiast w tym roku spożycie rodzimych ryb słodkowodnych: pstrągów i karpi. Jak się szacuje, w 2013 roku zjemy średnio 0,60 kg na osobę pstrąga, wobec 0,45 kg w minionym roku i 0,52 kg karpia, wobec 0,51 kg w 2012 roku.
Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej - ryby należą u nas do najszybciej drożejących grup żywności. Od początku bieżącego roku podrożały one średnio o 1,7 proc., podczas gdy ceny żywności ogółem, wraz z napojami bezalkoholowymi, poszły w górę w tym czasie o 0,6 procent.
I jeszcze jedna informacja statystyczna. Rok temu - podobnie jak w latach minionych - najwięcej ryb i ich przetworów (importowanych i krajowych) spożywano w gospodarstwach domowych emerytów i rencistów. Seniorzy, w porównaniu z gospodarstwami rolników i pracowników, zjadali o ponad 50 proc. produktów rybnych więcej. Ale najwięcej jemy ryb w okresie świąt Bożego Narodzenia i na Wielkanoc.
Stanisław Cybruch
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?