Nie znałam Lekko Stronniczego, nie znałam Włodka Markowicza. Nie widziałam filmu „Kropki”. Kiedy książka pod tym samym tytułem pojawiła się u mnie, spodziewałam się przystępnej, zabawnej lektury, skierowanej głównie do młodych ludzi. Co poza rozrywką może mieć do przekazania światu youtuber? Przypuszczałam, że książka nie będzie traktowała o niczym, co zapamiętałabym na dłużej. Całkowicie się pomyliłam.
Włodek Markowicz, 27-latek urodzony na Ukrainie, jest myślicielem, wrażliwcem, poszukującym człowiekiem. O swoich spostrzeżeniach na temat ludzi, sensu, relacji z innymi, a także o własnych przekonaniach na temat tego, jak jednocześnie być prawdziwym altruistą i zdrowym egoistą, opowiedział w sposób zmieniający pryzmat, przez który patrzymy na wszystko wokół. Niektóre przemyślenia Markowicza tak mocno kodują się w umyśle, że nieświadomie człowiek zaczyna ich używać, gdy analogiczne sytuacje do opisanych w książce przytrafiają się w życiu czytelnika. Przesłanie Markowicza nie jest jednak uniwersalne, co potwierdza on sam, twierdząc, że każdy mierzy ludzi swoją miarą i że on zwraca się jedynie do sobie podobnych. Świat trzeba postrzegać na zbliżonym poziomie emocjonalnym, by rozmyślania, którymi dzieli się autor, były zrozumiałe i wciągające.
Książka Włodka Markowicza jest interesująca nie tylko na poziomie literackim; jest wyjątkowa, bo posiada soundtrack! Kompilacja tych dwóch artystycznych światów – słowa i muzyki, jest szczególna, bowiem autor przygotował zestaw utworów, które towarzyszyły mu w czasie pisania. Dzięki temu podkład muzyczny jest niesamowicie trafny, uzupełnia tekst, tworzy nastrojową atmosferę. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że odbiór książki bez tej muzyki zubaża to czytelnicze doświadczenie.
Mankamentem „Kropek” jest forma zwracania się autora do czytelników, opierająca się na stwierdzeniach „robisz”, „jesteś”, „nie wiesz” . Momentami może irytować ten nazbyt jednoznaczny ton wydanych przez Włodka Markowicza opinii, niewykluczone, że czytelnik poczuje, że niektóre fragmenty nie są skierowane do niego, co oddala od książki. Niemniej jednak Włodkowicz przypomina i przekonuje, że pytania o to, kim jesteśmy, w co wierzymy, jak być dobrym i szczęśliwym człowiekiem nie są zarezerwowane jedynie dla nastolatków oraz filozofów. Jeśli, niezależnie od wieku, nadal posiadasz chęć otwierania umysłu, potrafisz robić szczerą autoanalizę i jesteś gotowy, być może, na nowe, ożywcze spojrzenie na własne życie, na pewno docenisz „Kropki”.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?