Wczoraj wieczorem patrol starogardzkiej drogówki we wsi Lubichowo (powiat starogardzki) zauważył pojazd zaprzęgowy. Policjanci postanowili zatrzymać woźnicę do kontroli drogowej. Powożący wozem mężczyzna nie reagował sygnały nawołujące do zatrzymania dawane przez policjantów. - Uczyniły to jednak jego konie zjeżdżając wozem na prawe, lekko obniżone względem drogi pobocze - relacjonuje st. sierż. Marcin Kunka, oficer prasowy starogardzkiej policji. - Wówczas woźnica trzymając się jedynie lejców spadł ze swojego siedziska.
Badanie alkomatem wykazało prawie 2 promile alkoholu. Zatrzymany mężczyzna nie wiedział gdzie się znajduje, znał jednak cel swojej podróży - jechał do swojego znajomego aby dalej "konsumować alkohol".
- Z całej tej sytuacji zrodził się problem zabezpieczenia wozu i koni, albowiem to w gestii policjantów było zadbanie o bezpieczeństwo zwierząt i mienia - dodaje Marcin Kunka - Wówczas jeden z funkcjonariuszy usiadł na wóz, chwycił za lejce i pokierował zaprzęgiem, przekazując go rodzinie pijanego woźnicy.
Zatrzymany odpowie teraz za kierowanie pojazdem niemechanicznym w stanie nietrzeźwym. Czyn ten zagrożony jest karą jednego roku pozbawienia wolności.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?