Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Polki na bursztynowym szlaku" - lektura nie tylko wakacyjna

Redakcja
Okładkę książki zaprojektował Krzysztof Rychter.
Okładkę książki zaprojektował Krzysztof Rychter. www.swiatksiazki.pl
Przy odrobinie szczęścia można jeszcze w niektórym sklepach, także w supermarketach, nabyć wydaną rok temu przez Świat Książki opowieść "Polki na bursztynowym szlaku" Lidii Popiel i Moniki Richardson.

Książka stanowi relację z wyprawy szlakiem "złota północy", którą autorki odbyły w 2010 roku. Bezpośrednim impulsem do jej odbycia był fakt przejęcia przez popularną dziennikarkę telewizyjną i radiową, Monikę Richardson honorowego tytułu Ambasadora Bursztynu po nie mniej znanej i cenionej fotografce Lidii Popiel. Tytuł ten przyznawany jest przez miasto Gdańsk, polską stolicę bursztynu. Władze miasta są także jednym ze współorganizatorów podróży obu pań jantarowym szlakiem. Ta z pozoru mało interesująca i monotonna, głównie ze względu na swój cel i temat, opowieść szybko staje się wciągająca i pouczająca dla czytelnika, nawet tego, któremu amber kojarzy się głównie z niedawną aferą finansowo - quasi bankową. Warto przy tym dodać, że sama Monika Richardson nie była od początku przekonana do sensowności zaproponowanej jej wyprawy.

Czy dlatego dziennikarka dołożyła wszelkich starań, by "Polki na bursztynowym szlaku" okazały się książką wartą wydania i przeczytania? Czy spowodował to profesjonalizm i solidność, z których Richardson jest znana od wielu lat? Faktem jest, iż napisana przez nią książka (Lidia Popiel wzbogaciła jej tekst równie profesjonalnymi, czasem reporterskimi, innym razem artystycznymi zdjęciami) nie jest następną na rynku wydawniczą pozycją zaspokajającą jedynie "literacką" próżność kolejnego celebryty. Monika Richardson sięgnęła do wielu dostępnych źródeł, by odtworzyć historię bursztynu, cenionego - jak pisze w jednym z pierwszych rozdziałów - "jeszcze zanim Pan Bóg postanowił wysłać nam Jezusa". Ale robi to bez zbędnego naukowego, czy pseudo naukowego zadęcia (chociaż przywodzi rozmowy z autorytetami w tej dziedzinie, takimi jak Barbara Kosmowska czy Elżbieta Sontag); pisze w sposób przystępny, zrozumiały, a jednocześnie ciekawy i przekonujący, bo dobrze udokumentowany. Często ucieka się do anegdot i dykteryjek niepozbawionych wysublimowanego humoru czy dyskretnej ironii. Pokazuje nie tylko obraz zróżnicowanego "przemysłu bursztynowego", w którym obok prawdziwych dzieł sztuki jubilerskiej znaleźć można wiele zwykłego badziewia.

W książce Popiel i Richardson można również znaleźć świetnie opisane przemiany gospodarcze i mentalne (niekiedy bardzo trudne, jak w hotelach w Trenczynie czy w słoweńskim Ptuj) w krajach byłego bloku wschodniego. Śmiech czytelnika wywoła z pewnością z pozoru banalna historyjka z herbatą w jednej z kawiarenek włoskiej Adrii. Feministki i mężatki zgodzą się z pewnością z aforyzmem "Brak sieci (internetowej - przyp. KK) jest jak głupi mąż. Okropnie frustrujący". Językoznawcy - hobbiści skorzystają z poczynionych przez autorkę obserwacji dotyczących osobliwości języka węgierskiego czy słowackiego. Miłośnicy podróżowania odnajdą tu obrazy z wielu ciekawych miejsc (wszak szlak, którym poruszają się rodzime "Thelma i Louise" wiedzie od Rzymu poprzez Wenecję, Ljubljanę, Szombathely, Wrocław, Nową Słupię, Kraków, Kalisz aż po Gdańsk). To dzięki takim fragmentom i merytorycznej zawartości każdy czytelnik może się czuć usatysfakcjonowany lekturą "Polek na bursztynowym szlaku".

Lidia Popiel, Monika Richardson, Polki na bursztynowym szlaku
Wydawnictwo Świat Książki
Warszawa 2012

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto