Polki są przedsiębiorcze, ale wciąż czują się dyskryminowane

Zdaniem prof. Danuty Huebner, która była dziś gościem audycji radiowej "Popołudnie z Jedynką", Polki - na tle Europejek - są "niesłychanie przedsiębiorcze". Obecnie, w "czasach kryzysu, nie siedzą z założonymi rękami, nie czekają aż ktoś im zaproponuje pracę". "Biorą sprawy w swoje ręce" - mówiła.

Profesor Huebner zapewniała radiosłuchaczy, że zna wiele kobiet, w tym też bardzo młodych, które niedawno skończyły studia i zakładają swoje prywatne firmy. Odważnie mierzą się z nowymi obowiązkami i pełną zawodową odpowiedzialnością. Podejmują ryzyko, które ma im zapewnić życiową teraźniejszość i przyszłość.

Jak podkreślała pani profesor, kobiety, aby mogły się rozwijać i podejmować nowe wyzwania, muszą mieć sprzyjające ku temu warunki. Chodzi o to, aby nie musiały się martwić o to, czy po ciąży, lub przerwie na wychowanie dzieci, znajdą pracę. I, aby miały łatwiejszy dostęp do żłobków i przedszkoli.

"Kobietom trzeba dać szansę także w polityce. By się znalazły na listach, by było ich więcej w parlamencie, więcej na stanowiskach ministrów. Gdyby tak się stało, Polska byłaby szybciej miejscem, w którym żyje się najlepiej w Europie" – podkreśliła Danuta Huebner.

A jak widzą problemy polskich kobiet młodzi Polacy? Ich zdaniem Polki wciąż czują się dyskryminowane. Ale rośnie świadomość społeczna i społeczne uwrażliwienie na problem nierówności płci. Takie wnioski przyniosły niedawne badania opinii publicznej prowadzone przez CBOS, dotyczące równouprawnienia płci. Pracownia CBOS zwraca uwagę, że znaczną grupę przeciwników równouprawnienia stanowią ludzie w wieku 18-24 lata, w tym też uczniowie szkół średnich i studenci.

Młodzi ludzie przyznali w ankietach, że zjawisko dyskryminacji kobiet w Polsce, jest widoczne głównie w sferze zawodowej. Chodzi m.in. o powszechnie stosowane niższe, w porównaniu z mężczyznami, wynagrodzenie kobiet za tę samą pracę, brak lub rzadkie możliwości awansu kobiet na wyższe stanowiska w firmach oraz – w trakcie rekrutacji – wyznawanie kryterium płci, a nie kompetencji.

Badane w sondażu kobiety, zwróciły również uwagę na odrzucanie ich aplikacji, z obawy przed ewentualnym zajściem w ciążę, obniżanie płac matkom ze względu na brak dyspozycyjności w pracy oraz wymuszanie od pracownic deklaracji, czasem pisemnych, w sprawie niezachodzenia w ciążę w określonym czasie zatrudnienia w firmie.

Trzy czwarte ankietowanych opowiedziało się za równym traktowaniem polskich kobiet i mężczyzn w życiu publicznym. Poparcie takie dominuje we wszystkich grupach społecznych i demograficznych. Według CBOS, dużą grupę przeciwników równouprawnienia, stanowią jednak osoby w wieku 18-24 lata.

Zdaniem CBOS badania wykazały też, że Polacy krytycznie oceniają obowiązujące obecnie prawo, które odnosi się do równouprawnienia płci w sferze publicznej i zawodowej. Pozytywnie ocenia nasze prawo zaledwie połowa respondentów, a dobrze oceniane jest prawodawstwo dotyczące życia rodzinnego. Przychylnie przyjmuje je blisko trzy czwarte (66 proc.) badanych. Kobiety częściej niż mężczyźni deklarują, że dzisiejsze przepisy prawne w naszym kraju, nie zapewniają w wystarczającym stopniu równego traktowania płci.

Z aktualnych badań CBOS wynika również, że polityka koalicyjnego rządu PO-PSL wobec kobiet, ma niemal po równo zwolenników co i przeciwników - 34 proc. respondentów dobrze ocenia działania rządu, a 36 proc. ma w tej sprawie odmienne zdanie. Statystycznie, od 2002 roku odsetek pozytywnych ocen polityki rządu wobec kobiet, nie uległ większym zmianom. To oznacza, że Polacy podobnie oceniają politykę rządów w tym zakresie, zarówno Leszka Millera, Jarosława Kaczyńskiego, jak też i Donalda Tuska.

Badanie CBOS pod nazwą "Aktualne problemy i wydarzenia", przeprowadzono w okresie od 31 stycznia do 6 lutego 2013 roku, na 1111-osobowej reprezentatywnej próbie losowej, dorosłych mieszkańców Polski.

Stanisław Cybruch