Kilka dni temu, wsiadałem na przystanku Wyczerpy Dolne (godz. 19.23), do autobusu nr 121 linii 14 w kierunku Rząsaw. Gdy pojazd wjeżdżał w zatoczkę, zdziwiło mnie to, iż o tak późnej porze jest w nim zgaszone światło. Moje zaskoczenie nie trwało długo, podczas jazdy jeden z pasażerów postanowił głośno narzekać na brak oświetlenia.
Wywiązała się dyskusja. Pan kierowca dyskutując z pasażerem na odcinku trzech przystanków, stanowczo upierał się przy swoim, że - światła nie włączy. Jak powiedział - on wie, kiedy trzeba to zrobić. Jednocześnie broniąc się argumentami: "Ale po co panu to światło!? Czyta coś pan!?", "Wie pan ile kosztuje akumulator!?". Pomyślałem z drwiną, że może w MPK są odgórne wytyczne, że światło można włączyć dopiero od godz. "x". Jak ciemno musi być w pojeździe, aby kierowca włączył lampy? Z takimi pytaniami zwróciłem się do MPK.
W przedstawionej sprawie podjęte zostały wewnętrzne czynności wyjaśniające zgłoszonego przeze mnie incydentu. - W toku przeprowadzonego postępowania uznano, iż kierowca nie wypełniał należycie swoich obowiązków służbowych. Wobec powyższego z kierowcą przeprowadzono rozmowę dyscyplinującą, w której szczególny nacisk położono na uprzejme i kulturalne zachowanie się w stosunku do przewożonych pasażerów - poinformował Przemysław Sojda z Wydziału Eksploatacji i Ruchu MPK w Częstochowie.
- Kierowca w swoim oświadczeniu pragnie przeprosić za zdarzenie, przyznając rację, co do konieczności oświetlenia wnętrza autobusu w warunkach "półmrokowych" - dodaje Sojda.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?