Dzieje się to wtedy, gdy niezrzeszeni ludzie bez żadnego statutu i ram zaczynają robić tak zwaną kulturę. Najczęściej o kulturę wcale nie chodzi, ale są do wyrównania rożne deficyty. Te deficyty biorą się z niespełnienia, poczucia niższości albo przekonania o własnej ważności.
Oto sprawa wymagająca zastanowienia nad tym, co jest pożądane i powinno byc wspierane, a co jest niestety partyzantką i idzie w kierunku patologii.
Glosno stalo sie o zamierzonym spotkaniu polonijnym w Dortmumdzie.
Jak się okazuje nie jest ono tak naprawde polonijne bo zaproszenia wysłano wybiórczo a program od razu kwalifikuje niektórych polonusów do roli klakierów.
Organizatorka powołuje się na Konsulat jakoby jej działanie miał wspierać obecnością przedstawiciel . To nie ładnie tak się wychwalać .
Czy mamy doczynienie z jawną partyzantką Pani koleżanko organizatorko . Na działalności Kulturalnej trzeba się znać i wiedzieć jak ją rozwijać bo dzielić potrafi każdy .
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?