Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polscy piłkarze po drodze na Euro tylko zremisowali z Litwą

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Polska reprezentacja w niedzielę gra pierwsze mecz na Euro we Francji - z Irlandią Północną (zdj. ilustracyjne)
Polska reprezentacja w niedzielę gra pierwsze mecz na Euro we Francji - z Irlandią Północną (zdj. ilustracyjne) Piotr Drabik
Podopieczni Adama Nawałki nie byli w stanie pokonać sąsiadów w ostatnim teście przed Mistrzostwami Europy we Francji. Polaków było stać tylko na nieuznana przez sędziego bramkę. Po bezbarwnej grze biało-czerwonych, powiało pesymizmem.

Pomimo, że poniedziałkowa rywalizacja naszej reprezentacji z Litwinami była tylko meczem towarzyskim, to miała odpowiedzieć na wiele ważnych pytań. Przede wszystkim, czy orły Nawałki są w koncertowej formie przed występami nad Lazurowym Wybrzeżem i Sekwaną. Po porażce z Holandią w Gdańsku wydawało się, że zwycięstwo nad sąsiadami w Krakowie jest niemal pewne. Tymczasem to goście zaatakowali już od pierwszej minuty. Po akcji całej drużyny w polu karnym świetnie odnalazł się Novikovas, który znalazł się sam na sam z Fabiańskim. Polski golkiper zachował jednak zimną krew i zdołał w porę opanować piłkę. Litewscy obrońcy skutecznie torpedowali próby kontrataku gospodarzy. W końcu w 13. minucie Błaszczykowski dośrodkował do kolegów w polu karym i po rykoszecie futbolówka trafiła pod nogi Kapustki. Jednak 19-letni obrońca posłał ją wysoko ponad poprzeczkę. Ratować wynik starał się również Grosicki, ale jego poświęcenie na murawie nie znalazło odpowiedzi u kolegów z drużyny.

Szczęścia nie mieli również podopieczni Edgarasa Jankauskasa, a szczególnie Novikovas. 25-letni skrzydłowy dwukrotnie spudłował po strzela z rzutów wolnych, za każdym razem trafiając piłka obok polskiej bramki. Pod koniec pierwszej połowy szczególnie uaktywnił się Milik, ale również on nie mógł postawić kropki nad "i". W 42. minucie zagrał w tzw. "uliczkę" do Krychowiaka, ale pomocnik Sevilli nie zdążył opanować piłki. Jeszcze przed spacerem do szatni, to gospodarze mogli prowadzić po błędzie litewskich obrońców. Kuklys tak niefortunnie zagrał do bramkarza Zubasa, że futbolówkę uderzył Grosicki. Jednak znów tylko obok słupka.

Po przerwie trener Nawałka zdecydował się na potrójną zmianę w polskim zespole - Boruc zastąpił Boruca, Jodłowiec wszedł za Mączyńskiego, a Glik zamienił się z Salamonem. Mimo to gra biało-czerwonych nie nabrała tempa, a zagrania w kluczowych momentach akcji wciąż były niedokładne. Wydawało się, że zła karta odwróci się w 59. minucie, kiedy po strzale z dystansu Błaszczykowskiego piłka zmierzała prosto do niepilnowanej bramki gości. Futbolówka z impetem jednak tylko odbiła się od słupka. Kilka chwil wcześniej na strzał po dośrodkowaniu Grosickiego nie zdecydował się Jodłowiec, a Zubas w porę odczytał jego intencje.

Po drugiej stronie boiska działo się znacznie mniej, poza groźnym strzałem Valskisa w 68. minucie. Litewski pomocnik zdecydował się na uderzenie z dystansu, przy obronie którego Boruc musiał się znacznie wygimnastykować. W drugiej połowie w końcu uaktywnił się Wawrzyniak, który w poniedziałkowym meczu zabłysnął strzałem zza linii pola karnego w 74. minucie. Piłka znalazła się jednak znów obok słupka.

Futbolówka w końcu zatrzepotała w siatce gości. Do bramki skierował ją Milik, do którego zagrał Peszko zatrzymany przez Zubasa. Początkowo słowacki sędzia wskazał na środek boiska, ale ostatecznie nie uznał bramki polaków. Wcześniej arbiter główny spotkania dopatrzył się przewinienia Peszki. Pomocnik Lechii Gdańsk mógł odkupić swoje winy w 85. minucie, kiedy zwiódł litewskich stoperów i znalazł się na czystej pozycji. Piłka jednak ponownie znalazła się ponad poprzeczką. Podobnie zakończyła się próba Zielińskiego, który wcześniej zastąpił na boisku Krychowiaka.

Dodatkowe trzy minuty nie dodały skrzydeł orłom Nawałki, podobnie jak dwa ostatnie sparingi przed finałami Euro 2016. Serce kibiców podpowiada, że przeciętna gra Polaków to tylko kamuflaż przed grupowymi meczami francuskiego turnieju. Nie trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że spotkania z Holandią, a zwłaszcza z Litwą nie były dla biało-czerwonych spacerkiem po drodze nad Sekwanę. Dochodzi do tego również m.in. kontuzja Kamila Grosickiego, który w poniedziałkowym meczu nabawił się kontuzji stawu skokowego. Do meczu z Irlandią Północną w Nicei został (tylko) nie cały tydzień. Miejmy nadzieję, że podopieczni Adama Nawałki wykorzystają ten czas tak dobrze, aby nikt po powrocie z Francji nie wypominał im przeciętnych sparingów w Gdańsku i Krakowie.

Polska – Litwa 0:0
Polska: 22. Łukasz Fabiański (46, 12. Artur Boruc) - 21. Bartosz Kapustka, 15. Kamil Glik (46, 18. Bartosz Salamon), 4. Thiago Cionek, 14. Jakub Wawrzyniak - 16. Jakub Błaszczykowski (74, 3. Artur Jędrzejczyk), 10. Grzegorz Krychowiak (85, 19. Piotr Zieliński), 5. Krzysztof Mączyński (46, 6. Tomasz Jodłowiec), 23. Filip Starzyński, 11. Kamil Grosicki (77, 17. Sławomir Peszko) - 7. Arkadiusz Milik
Litwa: 1. Emilijus Zubas - 8. Egidijus Vaitkūnas, 3. Georgas Freidgeimas, 4. Edvinas Girdvainis, 23. Rolandas Baravykas (60, 5. Vaidas Slavickas) - 22. Fedor Černych (50, 9. Nerijus Valskis), 14. Artūras Žulpa (90, 18. Donatas Kazlauskas), 17. Mantas Kuklys (46, 6. Simonas Paulius), 16. Vykintas Slivka (69, 20. Dovydas Norvilas), 11. Arvydas Novikovas - 19. Lukas Spalvis
Żółte kartki: Krychowiak - Baravykas, Freidgeimas, Norvilas, Vaitkūnas
Sędziował: Filip Glova (Słowacja)
Widzów: ponad 33 tys.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto