Niestety gotówka ta wykazuje przedziwną właściwość - coraz mniej można za nią kupić, nawet przy zachowaniu twardego reżimu wydatków. Rewelacyjne wyrównania rzędu np. 1,70 lub 2,55 zł, które od czasu do czasu widać przez lupę, nie załatwiają sprawy... podwyżek cen.
Teraz się tego nie ogłasza tak głośno. Od czasu do czasu słyszymy, że "pójdzie w górę benzyna" (u nas), bo się zmniejszyły jej zapasy (w Ameryce). Lub coś w tym rodzaju.
Ludzie przecierają oczy dopiero idąc na zakupy. Jednego dnia droższy chleb, drugiego owoce. Nawet wędlina zmienia nazwę, gatunek i cenę - wszystko na lepsze. No bo jak droższe to i lepsze być musi. Zapewne. W ten prosty sposób doczekaliśmy czasów
pod każdym względem znacznie lepszych.
Czasem
tylko na kanapie jakaś stara przechera czyta z nudów np. Gazetę Prawną i dowiaduje się, że w ciągu przyszłego roku zdrożeją: mieszkania, akcyza, gaz, raty kredytów, żywność, składka zdrowotna, leki, energia, benzyna, koszty pracy, bilety, hotele, papierosy i co tam jeszcze.
Stanieją rozmowy telefoniczne. I to jest jakaś nadzieja na dalsze przeżycie. Zamiast żreć, latać po kinach i pałętać się po dworcach kolejowych, narażając cenne zdrowie, będą sobie tanim kosztem emeryci strzępić języki przez telefon.
Tylko smutno jakoś ze świadomością, że
za 15 czy 25 lat żaden prezydent nie uczci i pośmiertnie nie odznaczy. Nas, którzy zwyczajnie i bez bohaterstwa, codzienną, mrówczą pracą tworzyli i tworzą codzienność kraju. Nie tylko bohaterowie są zmęczeni.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?