Wszystkich zdumiała informacja o "buncie" polskich żołnierzy podczas misji w Afganistanie. Odmówili wyjazdu poza bazę twierdząc, że Hummer, którym mają jechać nie posiada dostatecznego opancerzenia. Jeżeli do Afganistanu wysłano maszyny tego samego typu co do Iraku - to mieli rację.
Polskie wojsko używa dość starej wersji HMMV, pochodzącej z czasów Pustynnej Burzy. Różnią się one znacząco od nowych amerykańskich wozów. Szczególnie chodzi o opancerzenie boczne. Jak widać na pierwszym zdjęciu - drzwi są płaskie, z niedużą szybą. Szkło jest na szczęście kuloodporne. Sama jednak blacha drzwi nie chroni zbyt dobrze przed kulami. Żołnierze we własnym zakresie wieszają na drzwiach obok okienka kamizelki kuloodporne. Wygląda to mało profesjonalnie, ale nie można się dziwić, że chcą chronić swoje zdrowie i życie.
Na drugim zdjęciu widać HMMV, którego używa armia armeńska w Iraku, ale takie maszyny są również na wyposażeniu polskiego wojska. Różnicą jest okienko - nie jest przesuwane, a uchylane i do tego sporo grubsze. Blacha drzwi jest - niestety - nadal taka sama, więc i te są "przyozdabiane" kamizelkami.
Warto wiedzieć, że maszyna z pierwszego zdjęcia ma dach z brezentu - jak wiadomo to dość iluzoryczna ochrona przed np. ostrzałem z dachu budynku. Wieża strzelca, to kawałki cienkich blach pospawane radośnie do kupy. Nie dają większej ochrony. Nasi żołnierze starają się jakoś tę wieżę wzmacniać za pomocą fragmentów pozyskanych ze złomu pancerzy, ale należy pamiętać, że im cięższa wieża - tym wyżej jest środek ciężkości maszyny. Taka przeróbka wymagałaby więc zmiany zawieszenia.
Żołnierze amerykańscy nie muszą uprawiać radosnej "rzeźby". Ich wyposażono w auta jak na trzeciej i czwartej fotografii. Drzwi są potężne, solidnie opancerzone. Wieża zaś oprócz pancerza, ma też boczne osłony ze szkła pancernego. A w przygotowaniu jest już nowa wieża, całkowicie zamknięta, bezpieczna dla znajdującego się w niej żołnierza. Amerykanie opracowali ją po śmierci Leebernarda E. Chavisa - żołnierza zastrzelonego przez snajpera w październiku 2006 r. (był strzelcem na wieży w Humvee).
Samo auto jest chwalone za sprawność w terenie pustynnym. Porusza się zwinnie, mimo ponad trzech ton masy. Przyspieszenie jest całkiem imponujące - dzięki silnikowi Diesla V8 o pojemności 6200 ccm. W płaskim terenie spala nieco ponad 20 litrów ropy na 100 km. Szkoda tylko, że polscy żołnierze nie mogą używać tak opancerzonych aut jak ich amerykańscy koledzy.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?