Polska B zwycięzcą "Wielkiego Ognia" w Ostrowcu Świętokrzyskim

W pierwszym dniu tegorocznego Festiwalu im. Miry Kubasińskiej w Ostrowcu Świętokrzyskim odbył się konkurs młodych wykonawców. Zgłosiło się 49 zespołów, z których komisja do prezentacji wybrała 15; jeden zrezygnował w ostatniej chwili, dlatego też na scenie amfiteatru zaprezentowało się ostatecznie czternaście zespołów. Jury pod przewodnictwem kompozytora, aranżera i pianisty, Zbigniewa Jakubka, któremu pomagali w ocenie: Leszek Dziarek (perkusista) i Leszek Ślusarski (redakcja muzyczna Radia Kielce) postanowiło główną nagrodę ostrowieckiego festiwalu w wysokości 7 tysięcy złotych przyznać zespołowi Polska B z Białegostoku (nagrodę indywidualną - 3 tysięcy złotych - otrzymał też gitarzysta tego zespołu, Marek Ksepko). II nagrodę (5 tysięcy) otrzymała poznańska grupa Omni mOdO. Ta sama grupa otrzymała również główną nagrodę (5 tys. zł) za wykonanie przeboju z repertuaru patronki festiwalu, Miry Kubasińskiej, a jej perkusistka, Agnieszka Matuszczak - nagrodę indywidualną w wysokości 2 tysięcy złotych. Szkoda więc, że ten najbardziej utytułowany zespół nie pojawił się na koncercie laureatów, gdyż koncertował w tym czasie w innym mieście. Jury przyznało też dwa wyróżnienia: dla gitarzystki basowej zespołu SDL z Ćmielowa, Sylwii Zielińskiej i krakowskiej grupy NoName.

Tradycją festiwalu "Wielki Ogień" w Ostrowcu Świętokrzyskim jest, że zwycięska grupa występuje w następnym roku jako gwiazda imprezy (w tym roku w takim charakterze wystąpił zespół The Toobes z Białorusi, który wygrał festiwal im. Miry Kubasińskiej w 2012 roku). A zatem Polska B otrzymała automatycznie zaproszenie na "Wielki Ogień" 2014. A największą gwiazdą tegorocznej imprezy okazał się Michał Jelonek, który wystąpił z zespołem na finał. Przed jego występem ostrowiecki amfiteatr wypełnił się się do ostatniego miejsca i to z całą pewnością nie dlatego, że artysta jest rodzinnie i po części zawodowo związany z tym miastem (tu w kamienicy obok dworca PKS mieszkała jego babcia i w dalszym ciągu mieszka część rodziny, którą muzyk powitał na początku koncertu, a on sam prowadzi zajęcia w ostrowieckiej szkole muzycznej imienia - jakże by inaczej - Miry Kubasińskiej). Przede wszystkim jednak do amfiteatru ściągnęła słuchaczy w różnym wieku maestria Michała Jelonka, nie bez powodu nazywanego wirtuozem skrzypiec klasycznych i rockowych. Wtórowali mu z nie mniejszą maestrią Mariusz Andraszek (gitara basowa), Leszek Kowalik (gitara i śpiew), Paweł Chojnacki (perkusja) i Krzysztof Osiak (instrumenty klawiszowe). Wszyscy oni z miejsca nawiązali serdeczny kontakt z publicznością, zwłaszcza tą młodszą, która - jak się okazało - nawet utwory muzyki klasycznej w interpretacji tej formacji i jej lidera przyjmuje z autentycznym entuzjazmem i bez najmniejszych oporów daje się porwać do zabawy trwającej do samego końca koncertu. Trzeba przy tym podkreślić niebywałą umiejętność Michała Jelonka w pozyskiwaniu sobie publiczności dowcipną konferansjerką, humorem, talentem aktorskim i muzycznym na najwyższym poziomie. Trochę szkoda , że nieliczni uczestnicy konkursu dla młodych wykonawców pozostali w Ostrowcu Świętokrzyskim i stracili okazję posłuchania na żywo (i za darmo) sztuki muzycznej, a szerzej: estradowej w najlepszym wydaniu. Szkoda też, że środki masowego przekazu z telewizją publiczną na czele nie propagują artystów tej miary, co Michał Jelonek. Tym większa więc chwała organizatorom festiwalu w Ostrowcu Świętokrzyskim, czyli tutejszemu Miejskiemu Centrum Kultury za konsekwentne lansowanie sztuki przez wielkie Sz.