Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polska bez prawicy i lewicy? Oto jest pytanie

Redakcja
Powyborcze plakaty, Poznań 2011.
Powyborcze plakaty, Poznań 2011. Jacek Kasprzycki
Słaby wynik SLD i PSL w wyborach do Sejmu skłania do hipotezy, iż w młodych demokracjach jak RP, podział na lewicę i prawicę przestaje mieć sens.

Także protesty „oburzonych” w całej Europie dowodzą nieufności, tak do tradycyjnie rozumianej prawicy w wydaniu europejskim, jak i do dawnej lewicy wywodzącej się z partii komunistycznych.

Od wielu lat teoretycy i analitycy polityczni oraz badacze życia społecznego mówią otwarcie i skrycie o wyczerpaniu się dziewiętnastowiecznych i dwudziestowiecznych recept na szczęście ludzkości. Zaczęło się oczywiście od Fukuyamy. A bardzo wnikliwy esej na ten temat napisał miesiąc temu w GW Piotr Buras (wydanie z 5-6 listopada 2011). Antynomia „lewica – prawica” nie pasuje już do realiów pierwszej dekady XXI wieku. Okowy prawicy takie jak: konserwatywny model rodziny, patriarchalizm, skrajny liberalizm ekonomiczny nie mają poparcia nawet u młodych konserwatystów europejskich.

Takie podziały może mają jeszcze miejsce w statecznych i „starych” europejskich demokracjach, ale ich odgrzewanie w dawnych „koloniach” sowieckich, do których niestety nasz kraj trzeba zaliczyć, traci sens. Tym bardziej w obliczu ostatnich wydarzeń. Dintojry partyjne, tak w SLD na Napieralskim i w PiS na Zbigniewie Ziobrze, Tadeuszu Cymańskim i Jacku Kurskim oraz na innych prominentnych współpracownikach Kaczyńskiego dowodzą jednego: szukania kozłów ofiarnych, miast próby gruntownych zmian w myśleniu i strukturach tychże ugrupowań.

Ale by nie być gołosłownym przyjrzyjmy się liczbom. W ogóle, to partie w Polsce liczbowo są niewielkie. Obcokrajowca to dziwi, jak PO, partia licząca zaledwie 50 tysięcy członków (z czego 30 tys. płaci składki!) rządzi nieprzerwanie Polską już drugą kadencję, krajem prawie 40 milionowym wielkości Italii czy Hiszpanii. Tak samo Sojusz Lewicy Demokratycznej liczący 58,5 tysięcy członków (siedem lat temu blisko 90 tys.) nie jest idolem lewicowców polskich.

Krytyka Polityczna i naprawdę zaangażowani społecznie młodzi ludzie, uznający lewicowe pryncypia nie są członkami Sojuszu, gorzej, uważają go za dawny pestpeerelowski beton. Jego symbolem jest Leszek Miller - co prawda zasłużony premier, bystry polityczny gracz, człowiek inteligentny i skłonny do kompromisów, ale kojarzący się już z historią. Tak PRL, jak i okresu przejściowego. Wszystkie ikony dawnej partyjnej lewicy jak: Marek Borowski, Dariusz Rosati, Aleksander Kwaśniewski czy Józef Oleksy nie kojarzą się z lewicowymi pryncypiami, a raczej z obecnym europejskim skompromitowanym establishmentem. Wyjątek stanowi może Ryszard Kalisz.

Ale prawdziwy dramat i traumę przeżywa prawica. O LPR już nie słychać. Prawo i Sprawiedliwość liczy zaledwie 18 tysięcy członków, z czego połowa płaci składki, a reszta jest z nich zwolniona. Co prawda, powie ktoś, partia może być nieliczna, a mieć tak zwanych sympatyków, ale jak wiemy sentyment na pstrym koniu jeździ. Gusta kulinarne i sympatie są zmienne i nietrwałe. Do tego tak PiS jak i SLD sami podcinają sobie nogi i wbijają ostre narzędzia w plecy.

Kaczyński wyrzuca Zbigniewa Ziobrę, pupila Ojca Rydzyka i Rodziny Radia Maryja, a eseldowcy wolą Millera od - jakby nie było - bardzo popularnego i lubianego nawet przez politycznych przeciwników – Ryszarda Kalisza. I gdzie ten tak szeroko reklamowany zawodowy „pijar” naszych czołowych politycznych graczy? W kolejce zapewne czeka do usunięcia Antoni Maciarewicz i inni pretorianie Prezesa PiS.

Codziennie dostaję dramatyczne mejle od moich znajomych zrozpaczonych, a obecnie „rozdartych wpół” zwolenników prawicy z zapytaniem, co opętało Prezesa. Piotr Zarębski, znany reżyser i sympatyk Jarosława i Lecha Kaczyńskich pisze: „Zawsze staram się łączyć "prawą stronę" i wszelkie dzielenie uważam za działanie na szkodę nas Polaków, którzy krytycznie oceniają III RP. Uważam, że w samym PiS konieczne są zmiany np. wobec spraw medialnych. Każde kolejne klęski wyborcze PiS-u to fatalne kampanie medialne - o tym można by nie jedną pracę doktorską napisać na uczelniach - co zrobić by nie wygrać wyborów. Jako współinicjator różnych społecznie spraw obserwowałem niekiedy destrukcję z ramienia partii albo w najlepszym wypadku obojętność zamiast wsparcia. I tak się eliminowało wielu wspaniałych społeczników... Zamiast - łączyć.”

Rzecz paradoksalna. Większość pisowców nie neguje przywództwa Jarosława Kaczyńskiego, ale uważa że „jacyś wpływowi” odcinają go od ludzi rozsądnych i partyjnych mas. Trochę to przypomina połajanki historycznej już peerelowskiej prasy; „że pierwszy sekretarz chciał dobrze, ale ma złych doradców i otaczają jego ludzie marnej konduity”. Moje zdanie jest inne. Prawdziwy mąż stanu dobiera sobie doradców NAJLEPSZYCH i nie daje sobą manipulować. Po lewej stronie podobne żale i krzyki na trwogę. Napieralski zawiązał wyborczy sojusz z Business Center Club co dla prawdziwych lewicowców, nie z wyrachowania, a z serca, jest obelgą. Wszak lewica powinna ująć się za biednymi, a nie wspierać się wielkim biznesem, który w odczuciu tak z lewa i z prawa jest szemrany.

Polska partyjna lewica tak jak i prawica nie reprezentują społeczeństwa obywatelskiego, które w Polsce jest słabe. Prezes Kaczyński nie słucha ludzi – on zawsze wie lepiej, co im potrzeba. To jego łączy z Donaldem Tuskiem. Gospodarcze idee PiS – może i wzniosłe – są z gruntu populistycznie i anachronicznie socjalistyczne. Radio Maryja i jego słuchacze gromiąc SB i PZPR oraz SLD często wychwalają epokę Gierka i tamtą księżycową gospodarkę. Eseldowska wizja gospodarki zaś sprzyja tak znienawidzonemu w obecnej Europie korporacjonizmowi i etatyzmowi.

SLD nie lubi wykluczonych, sfrustrowanych, starych i bezrobotnych. Ideałem jego jest wypróbowana wiekowo średnia kadra, zastępy młodych zamożnych „szczurzych” pretorianów i poparcie biznesu – nie małego, a tego z giełdy. Ta stara polska lewica nie hołubi gejów, lesbijek, ekologów, zielonych, piratów i alterglobalistów. Jest stateczna i statyczna w swych poglądach. Wielu w Europie zauważa przytomnie – jaka to lewica?

A czy PiS reprezentuje prawicę? Nie. Nienawidzi biznesu. Nie jest racjonalne jak angielscy konserwatyści, czy amerykańscy republikanie, a kieruje się emocjami i populizmem. Ten populizm jest już na wymarciu. Jedynie neofaszyści i różne skrajne odłamy narodowców, czy fundamentalistów mogą tak mówić o religii w państwie i stosunku do obcokrajowców.

Tak prawica jak i lewica, historycznie od początku, oparte były na grzechu niedorzeczności. Lewica dopuszczała pozornie każdy postęp pod warunkiem, że nie zagrażał on panującej władzy w państwie. W żadnym kraju komunistycznym nie było faktycznych rządów ludu i nie funkcjonowały mechanizmy demokratyczne. Prawica chwaliła tradycję, ale przecież tradycja musiała się kiedyś narodzić właśnie jako idea postępowa. I ta uznawana tradycja przez prawicę musiała pokonać jakąś istniejącą wcześniej. Prawica wierzyła zawsze w mądrość rządzących, albo wybieranych w wyborach polityków, ale z tym bywało różnie. Wybierano z reguły jednostki skorumpowane i bezwolne wobec grup interesów.

Partia Palikota jest wielką niewiadomą. Zaczęła swoje urzędowanie od sporów ideologicznych, czyli od krzyża w Sejmie. Liczy, jak podają źródła; 40 tysięcy członków, czyli dwa razy więcej od PiS. Swoje hasła wyborcze oparła na powrocie do prawdziwego społeczeństwa obywatelskiego, czemu sprzeniewierzyła się właśnie Platforma, zwana od początku (o ironio) Obywatelską. Najbardziej uczciwie, ale i cynicznie zachowało się podczas wyborów i po – Polskie Stronnictwo Ludowe. Nie dosyć, że to jedyna „prawdziwie europejska partia”, bo niezmienna w swych strukturach i istniejąca od początku współczesnej RP, czyli już 22 lata. Waldemar Pawlak oświadczył, iż otwarci są oni na wszystkich koalicjantów i wszelkie sojusze. I co najważniejsze, mimo skromnego wyborczego wyniku, mająca najwięcej członków wśród polskich partii: 70 tysięcy, i wszyscy płacący składki. A PO to temat na osobną opowieść.

Czas najwyższy, aby podziały w Polsce, czy to o krzyż, czy o katastrofę smoleńską, czy o gaz łupkowy, ekologię lub gospodarkę, nie przebiegały na linii prawica – lewica. Na świecie już dawno o tym podziale zapomniano, bo żyć z jedną ręką jest po prostu niewygodnie.

iframe width="600" height="260"]https://www.facebook.com/plugins/recommendations.php?site=wiadomosci24.pl&width=600&height=260&max_age:1&header=true&colorscheme=light&font&border_color" scrolling="no" frameborder="0" style="border:none; overflow:hidden; width:600px; height:260px;" allowTransparency="true"[/iframe]

Do Wiadomości24 możesz dodać własny tekst, wideo lub zdjęcia. Tylko tu przeczyta Cię milion.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto