Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polska tolerancja w teorii i w praktyce

Redakcja
GNU Licencja Wolnej Dokumentacji
GNU Licencja Wolnej Dokumentacji http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Aryan_Guard_05.jpg&filetimestamp=20091213073517
Czy my, Polacy jesteśmy narodem tolerancyjnym? Postanowiłam dokonać próby odpowiedzi na to pytanie - co okazało się być zadaniem niezwykle trudnym. Główny wniosek: widzimy siebie zupełnie inaczej, niż widzą nas pozostali.

Zgodnie z ostatnio przeprowadzonymi przez CBOS sondażami, Polacy uważają siebie za ludzi tolerancyjnych. Mimo to z przejawami nietolerancji w naszym kraju możemy spotkać się dość często. Być może dzieje się tak dlatego, że różnie pojmujemy ową "tolerancję". Tolerujemy tylko to, co uważamy za nieszkodliwe i nie akceptujemy tego, co w naszym mniemaniu jest złe. I nie ma w tym nic dziwnego. Jak jednak zinterpretować np. brak akceptacji homoseksualizmu przez katolika, który uważa to za przejaw grzechu? Sprawa zaczyna być bardziej skomplikowana, niż nam się zdaje.

Polska kolorowa

W 2008 roku dziennikarka Newsweeka Violetta Ozminkowski postanowiła na własnej skórze przetestować tolerancję Polaków wobec innych narodowości i ras. Wcieliła się wówczas w trzy postaci: murzynkę z Jamajki, żebrzącą Rumunkę i bogatą Amerykankę. Ku jej zdumieniu, spotkała się z bardziej pozytywną reakcją rodaków, niż się tego spodziewała. Przede wszystkim zauważyła, że Polacy są nie tyle nietolerancyjni wobec "obcych", ile po prostu ciekawi - bo bardzo słabo znają pozostałe kultury. Uwagi? Murzynka potrafi być traktowana na zasadzie "erotic-exotic" (i jest w tym duża doza rasizmu), a Rumunów co po niektórzy "powsadzaliby do obozów, żeby nie wysyłali bab na ulicę (bo lezie to takie nie wiadomo co)". Sama autorka tekstu zaś pisze: "Z całą pewnością mogę powiedzieć[…], że my, Polacy, nie odczuwamy atawistycznej niechęci do obcych. Jest wręcz odwrotnie. Jesteśmy ich ciekawi i ciągle w kontaktach z cudzoziemcami trochę nieśmiali." (Newsweek)

Również według wyników sondażu TNS OBOP większość z nas nie ma rasowych uprzedzeń. Prawie 90 proc. ankietowanych zadeklarowało, że mogłoby adoptować dziecko o odmiennym kolorze skóry, zaś 83 proc. pytanych nie ma nic przeciwko małżeństwu ludzi różnej rasy. W praktyce sprawa wygląda nieco inaczej. Maria Rotkiel w jednej z wypowiedzi dla TVP.info stwierdziła: "Bycie nietolerancyjnym nie jest modne, ta moda na tolerancję sprawia, że my prezentujemy pewne opinie, pewne przekonania, które tak naprawdę nie mają potwierdzenia w rzeczywistości". Świadczy o tym np. fakt, że słowa takie jak "Żyd" czy "Murzyn" nie są w języku polskim do końca neutralne. W wywiadzie dla portalu rp.pl, Kinga Dunin, pisarka, krytyk literacki i socjolog kultury, stwierdziła, że niektóre uprzedzania są po prostu głęboko zakorzenione w naszej podświadomości. Do nich możemy zaliczyć, m. in. antysemityzm czy też niechęć wobec naszych niemieckich sąsiadów. Chęć powiedzenia do kogoś nielubianego "ty Żydzie" to, według pisarki, odruch kulturowy, któremu odmawiamy często realności. Niestety, te poglądy okazują się być realne.

Niektóre przykre wydarzenia ostatnich lat bardzo sprzyjały opinii Polaka jako człowieka nietolerancyjnego. W 2008 roku wszystkimi wstrząsnęła wiadomość o Claudiu Curlicu - Rumunie, który w krakowskim areszcie zagłodził się na śmierć. Oskarżony o kradzież portfela nie chciał przyznać się do winy i w ramach protestu przestał jeść. Nikt jednak nie zareagował, strażnicy przyglądali się jedynie powolnej śmierci aresztowanego. Pojawiło się pytanie: czy gdyby nie jego pochodzenie, zostałby inaczej potraktowany?

Pobity przez 27-letniego Polaka został natomiast 43-letni Solomon D., czarnoskóry lekarz z Ghany. "Już sześć razy padłem w Polsce ofiarą rasistowskich ataków" mówił tego roku przed wrocławskim sądem. Policyjne statystyki pokazują, że przestępstw na tle rasowym w Polsce jest niewiele. Agnieszka Mikulska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w jednej z wypowiedzi dla Wprost zauważa jednak, że większość z tych incydentów nie jest po prostu nigdzie zgłaszana. Zgodnie z opublikowanym niedawno przez Fundację raportem obcokrajowcy źle czują się w naszym kraju. Przykłady: Polacy obrażają ich takimi przezwiskami jak „asfalt” czy „żółtek”, unikają podawania im ręki, nie chcą siadać obok nich w autobusie. Jacek Purski ze stowarzyszenia Nigdy Więcej na samym wstępnie prowdzonych przez siebie zajęć „Wykopmy rasizm ze stadionów" zaznacza, że prawdziwą nietolerancję możemy ujrzeć między innymi na boisku. W "Brunatnej Księdze", którą fundacja prowadzi od wielu lat, odnotowano masę przejawów rasizmu w środowisku piłkarzy, np. odzywkę sędziego do czarnoskórego gracza: "wstajesz, czy mam ci dać banana?", lub wypowiedź jednego z trenerów, który stwierdził, że nie przyjmie żadnego czarnoskórego do drużyny, bo "czarny śmierdzi i jest leniwy."

Czy gej jest ok.?

CBOS donosi, że w ciągu ostatnich dwóch lat staliśmy się bardziej tolerancyjni w stosunku do homoseksualistów. Mimo to aż 86 proc. ankietowanych stwierdziło, że homoseksualizm nie jest rzeczą normalną, 23 proc. uważa zaś, że pod żadnym pozorem nie wolno go tolerować. Ta ostatnia grupa respondentów składała się głównie z osób starszych, osób z wykształceniem podstawowym, mieszkańców wsi, rolników i tych intensywnie praktykujących religię. Ci z większych miast, o wyższym wykształceniu i lepiej zarabiający wypowiedzieli się bardziej pozytywnie na temat gejów i lesbijek. Również osoby niebiorące udziału w życiu religijnym, częściej uznawały homoseksualizm za coś zupełnie normalnego. Okazuje się też, że większą tolerancją wykazują się ci, którzy w najbliższym środowisku mają lub mieli do czynienia z gejem lub lesbijką (czyli według badań CBOS, co czwarty Polak).

A zatem w tej sferze z tolerancją z pozoru nie jest wcale tak źle. Prawdziwy problem pojawia się jednak wtedy, gdy padają słowa "Parada Równości". Spora część przeciwników takich parad deklaruje bowiem, że są tolerancyjni wobec homoseksualistów, ale nie popierają ich publicznego manifestowania orientacji seksualnej (reszta to zazwyczaj głęboko wierzący chrześcijanie, w tym Młodzież Wszechpolska, która przy takich okazjach organizuje anty-parady, kończące się często agresją). Zdaje się, że i tu sprawa wygląda podobnie, jak w przypadku tolerancji wobec obcokrajowców. W teorii geje i lesbijki nam nie wadzą. Wielu jednak burzy się, widząc dwóch całujących się mężczyzn czy też parę kobiet trzymających się za ręce. Innymi słowy - mogą sobie istnieć, ale najlepiej, żeby udawali, że wcale ich nie ma. Trudno taka postawę nazwać pełną tolerancją.

"Uważam, że ciężko jest pogodzić orientację homoseksualną z dzisiejszym stanowiskiem Kościoła katolickiego" - pisze na stronie "Debat Tezeusza" Robert Biedroń, jeden z naczelnych obrońców homoseksualizmu w Polsce. To fakt - trudno nie zauważyć, że w naszym kraju status Kościoła Katolickiego, będącego prawdziwie silną instytucją, ma ogromny wpływ na stosunek naszego społeczeństwa do homoseksualizmu. "Kościół katolicki wielokrotnie podkreślał swoją nietolerancję w stosunku do osób homoseksualnych poprzez np. zakaz wyświęcania osób homoseksualnych, odmowę duszpasterstwa dla takich osób czy wypowiedzi nawołujące do izolacji gejów i lesbijek" - mówi dalej Biedroń - "Niestety, obecna polityka papieża Benedykta XVI kontynuuje tę praktykę i nie zanosi się, by w najbliższym czasie Kościół katolicki wybrał drogę miłości bliźniego i poszanowania godności drugiego człowieka, którym również jest gej i lesbijka". Ten wpływ nauki Kościoła widać wyraźnie w przytoczonych wcześniej wynikach sondaży - większość osób uważających homoseksualizm za odstąpienie od normy, to właśnie wierni "intensywnie praktykujący". Również przy okazji odbywającej się Parady Równości, wielu jej przeciwników używało argumentu, że Polska, jako kraj katolicki, nie powinna homoseksualizmu tolerować. Czy zatem można by powiedzieć, że wolność słowa i poglądów na temat orientacji seksualnej może być poważnie zagrożona przez wpływ dominującej w naszym kraju religii?
Tolerancyjna Polska katolicka?

Najbardziej skomplikowana zdaję się być jednak sprawa z polską tolerancją wyznaniową (z której przecież tak słynęliśmy w czasach I RP).Ostatnimi czasy wiele pojawiło się na ten temat dyskusji, powstały też opinie, że w zdominowanej przez religię katolicką, Polsce, to katolicy właśnie spotykają się z największą nietolerancją. Innym takie stwierdzenie wydaje się być śmieszne - przecież w naszym kraju dzieci od najmłodszych lat uczęszczają na lekcje religii, wszechobecne są krzyże i figury chrześcijańskich świętych, a przyjmowanie sakramentu chrztu czy bierzmowania stało się wręcz społeczną i kulturową normą. Co więcej, część katolików domaga się przecież, by w konstytucji widniał zapis, że Polska jest krajem katolickim.

"Na co dzień stykam się z innym katolicyzmem. Takim, który chciałby polać mnie kwasem solnym, zalicza do cywilizacji śmierci, nazywa morderczynią niewinnych dzieci, promotorką homoseksualizmu, a moje dziecko w szkole informuje, że jest synem szatana" - mówi pisarka Kinga Dunin - "Z drugiej strony, gdy wchodzę w spór o konkretne rozwiązania i poglądy w kwestiach społecznych, słyszę, że obrażam Boga, uczucia religijne, nie szanuje wrażliwości adwersarza i nie rozumiem roli religii w życiu jednostek. I - oczywiście - jestem nietolerancyjna." Pisarka zaznacza, że, mimo iż większość Polaków deklaruje się jako katolicy, to nasze światopoglądy potrafią być skrajnie różne, a generalizowanie w imieniu innych również może być przejawem nietolerancji. "Kościół katolicki czy też katolicy, którzy wypowiadają się w imieniu większości, domagając się wpływu na prawo i życie publiczne, którzy uważają każde naruszenie istniejącego status quo za akt nietolerancji lub, jak zdarza się słyszeć, "panoszenia się mniejszości", sami w istocie są mniejszością. I to mniejszością, która narzuca swoje reguły innym."

Tolerancja w teorii i w praktyce

Wiemy więc już, że Polacy nie są aż tak tolerancyjni, jak im samym się wydaje, bo obok teorii praktyka okazuje się iść oddzielną drogą. Wnioski te są dość alarmujące - być może nie dostrzegamy naszej nietolerancyjności, lub też błędnie ją interpretujemy? Mnie osobiście skłoniło to do wielu przemyśleń na temat nie tylko swój, ale i najbliższego mi środowiska - postanowiłam więc je zbadać. Wyniki potwierdziły moje początkowe założenie: ponad 90% ankietowanych znajomych zadeklarowało, że są tolerancyjni, ale tym samym część z nich twierdzi, że homoseksualizm może być zaburzeniem lub chorobą psychiczną, zaś rasa biała w jakimś stopniu może przewyższać pozostałe rasy. Niektórym zdarzyło się też obrazić drugą osobę ze względu na jej kolor skóry, religię czy orientację seksualną. Co do tolerancyjności narodu wszyscy jednak byli dość zgodni - Polska tolerancyjna nie jest. Zdaje się więc, że problem może tkwić nie tylko w braku umiejętności zdystansowania się do własnej osoby i dokonania uczciwej samooceny, ale i w różnym pojmowaniu słowa "tolerancja". Dla jednych jest tylko teorią o akceptacji istniejącej na świecie odmienności, dla innych zaś - podstawą konkretnych wzorców zachowań. Jakby nie było, nie ulega wątpliwości, że tolerancja jest sztuką. Trudną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto