Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomagajmy bezdomnym kotom

Pleciuga Łazowska
Pleciuga Łazowska
Zima...
Zima... Ewa Łazowska
Domowe koty zimą to mają dobrze. Wygrzewają się w pobliżu kaloryferów, dostają regularnie jedzonko i mruczą z zadowolenia. A co mają robić koty bezdomne? Ani ciepłej strawy, ani kawałka zacisznego kąta.Można im jednak pomóc.

Nie ukrywam, że od kilku lat pomagam w przetrwaniu zimy bezdomnym kotom. Już dawno odpuściłam sobie sięganie po pomoc w tej sprawie do różnych fundacji i towarzystw, zajmujących się statutowo opieką nad bezdomnymi zwierzętami. Ponieważ "bezdomniakami" zajmuję się już od czterech lat, doświadczeń mam sporo. W związku z nadchodzącą zimą, a ma być w tym roku sroga, postanowiłam, że podzielę się tą wiedzą z innymi miłośnikami kotów, którym los "bezdomniaków" nie jest obojętny.

Najważniejsze jest ciepło, czyli kilka słów o budkach ze styropianu

Wiadomo powszechnie, że styropian jest materiałem izolacyjnym, więc utrzymującym także ciepło. Jest to idealny materiał na zbudowanie prostej budki dla kotów. Nawet nie trzeba go kupować. Wystarczy wejść w kontakt z pierwszym lepszym sklepem rybnym. Jakiś czas temu zauważyłam, że właściciele osiedlowego sklepu z rybami wyrzucają na śmietnik styropianowe pudła po norweskich łososiach - w sam raz nadające się do przystosowania na kocie domki. Przytargałam do domu kilka takich opakowań, wycięłam w nich niewielkie otwory, skleiłam taśmą samoprzylepną i rezydencje dla "bezdomniaków" były gotowe. Zapewniłam też kotom trochę komfortu. Stare, wełniane swetry i przechodzone polary świetnie się do ocieplenia kocich budek nadają. Tamtej, późnej jesieni, gdy wpadłam na ten prosty pomysł, działkowe koty natychmiast wyczuły w czym rzecz i domki ze styropianu potraktowały jako swoje zimowe rezydencje.

Kot nie człowiek i byle czego jadł nie będzie

Skoro już mowa o trudnych warunkach zimowych, w jakich przyszło żyć bezdomnym kotom, warto pomyśleć także o kociej strawie. Opowiadanie, że bezdomny kot zimą wyżywi się sam jest zwyczajną bzdurą. Widziałam już, nota bene koty, umierające zimą z pragnienia i głodu. Szczególnie koty młode, które urodziły się późnym latem. Problem dostarczania kotom jedzenia udało mi się jakoś rozwiązać. Weszłam w kontakt ze sklepem zoologicznym i kocią karmę sprzedają mi tam bez marży. Różnica w cenie jest dość znaczna. Sklep zatem na tym nie zarabia, a koty tym sposobem dostają regularnie wartościową karmę.

Miłość do kotów? To się zdarza

Nie jestem jedyną osobą na moim osiedlu, której los bezdomnych kotów nie jest obojętny. Są takich osób dziesiątki. Sprawują tę swoją misję bez względu na warunki atmosferyczne, siarczyste mrozy, czy jesienną słotę i zawieruchę. Bezdomne koty dobrze wiedzą, że mogą zawsze liczyć na pomoc kocich wolontariuszy. I nawet odpłacają za tę troskę ocierając się o nogi karmicielek i pięknie mrucząc... Tak mało, a tak wiele...

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto