Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomalowaliśmy ule z miejskiej pasieki. Kolorowa akcja Fundacji Pszczoła [ZDJĘCIA, FILM]

Redakcja
Malowanie uli miejskiej pasieki podczas akcji zorganizowanej przez Fundację Pszczoła
Malowanie uli miejskiej pasieki podczas akcji zorganizowanej przez Fundację Pszczoła Fot. Agnieszka Świderska
Fundacja Pszczoła, która najpierw przekonała pilan do miejskiej pasieki, teraz przekonała ich do wspólnego malowania uli. Było kolorowo i wesoło. Nie zabrakło także miodu i pszczelich opowieści.

- Dzieją się absolutnie niesamowite rzeczy. Po co to wszystko? Po to, żeby pokazać, że pszczoły to nasze pieszczochy, nasze miejskie maskotki - mówi Bożena Wola, prezes Fundacji Pszczoła. - Rok temu w budżecie obywatelskim pilanie zdecydowali, że chcemy mieć pszczoły. Przygotowujemy im dom. Zależało nam by przyszły dzieci. Miało być 30. Było 150. Zależało nam również, by przyszli ludzi, którzy wtedy oddali głos na te pszczoły. Żeby mogli wyrazić siebie i przechodząc obok pasieki miejskiej pomyśleć sobie "Tam na trzecim ulu jest mój niedźwiedź albo tęcza".

- Dziś malujemy, jutro lakierujemy i jesteśmy gotowi do postawienia pasieki - mówi Krzysztof Rauhut z Fundacji Pszczoła.

Pasieka stanie jedna dopiero wiosną. W sześciu ulach wielkopolskich 12-ramkowych na Bulwarach Chatellerault zamieszka kilka tysięcy owadów. Teraz ule przezimują w Nadnoteckim Instytucie UAM, na terenie którego wiosną również stanie pasieka.

- Będzie to pasieka społeczno-biznesowa. Każdy mieszkaniec czy firma będzie mogła mieć własny ul i własny miód - mówi Krzysztof Rauhut. - Pasieką będzie opiekować się Fundacja, która będzie prowadzić również na jej terenie warsztaty dla dzieciaków.

Po co nam pasieki w mieście?

- Po pierwsze dla świadomości, że pszczoły w mieście zawsze żyły, mogą żyć i są dla nas bezpieczne. To zapylacze, dzięki którym mamy co jeść. Po drugie dla edukacji. Tutaj będziemy prowadzić zajęcia. Pasieka to nie tylko ule, ale także stroje dla pszczelarzy, w których będzie można bezpiecznie pracować - mówi Krzysztof Rauhut.

- Pszczelarstwo było zawsze, ale moda na pszczelarstwo zaczęła się kilka lat temu. Wtedy też zaczęły powstawać pierwsze miejskie pasieki. Pszczoły to nie tylko miód. To przede wszystkim zapylanie. Nie będzie pszczół, będzie pustynia - mówi Bożena Wola.

Co my wiemy o pszczołach? A może jest więcej tego czego nie wiemy?

- Poziom wiedzy jest absolutnie rozpięty - nie ukrywa Bożena Wola. - Są tacy, którzy mają problem z odróżnieniem pszczoły od szerszenia i są tacy, którzy wiedzą czym są odnóża u pszczół. Z pewnością warto popracować nad tą wspólną miejską świadomością.

A jak my możemy pomóc pszczołom?

- Jeżeli mamy ogród niech jego kawałek będzie bardziej dziki. Niech będą tam liście, gałęzie. W takich przestrzeniach jest mnóstwo życia. Tam mogą żyć dzikie pszczoły, a zimą jeżyki. Jeżeli wybieramy rośliny do ogrodu wybierajmy te, które są i piękne, i miododajne - przekonuje Bożena Wola.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto