To, że wciąż można dostać dopalacze udowodniła reporterka TVN24. Zadzwoniła do jednego ze sklepów we Wrocławiu. Oferuje on dostawę na telefon. Sprzedawca zaznaczył, że jeden sklep został zamknięty przez Sanepid, ale z odbiorem towaru nie będzie problemu. Wskazał adres innej placówki.
W zamian za środek Taifun, który właśnie się skończył, sprzedawca proponuje inny - Good Stuff. Jest to nowość na rynku, ale działa podobnie jak poprzedni. Dawka 0,7 g kosztuje 24 złote. - Generalnie to nie jest do spożycia, prawda. Ale nie będzie problemu, jeśli Taifun był w klaserze - dodaje.
Wszystkie sklepy z dopalaczami mają być zamknięte na początku tego tygodnia. - Praktycznie wszystkie zostały zamknięte - twierdził w niedzielę premier Donald Tusk. W sobotę Główny Inspektor Sanitarny zdecydował o wycofaniu produktu o nazwie Tajfun i wszystkich podobnych do niego środków.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?