Według Izraelskiego Centralnego Biura Statystycznego z całej populacji tylko dwa procent jest chrześcijanami.
Yariv Levin z partii Likud wierzy, że ta linia demarkacyjna pomoże rządowi lepiej odpowiedzieć na potrzeby ludności chrześcijańskiej w kraju. "To nic zaskakującego, że chrześcijanie mogą być odróżniani od muzułmanów" – wyjaśniał polityk w Jerusalem Post. "Jesteśmy jedynym miejscem na Bliskim Wschodzie, gdzie mogą czuć się bezpieczni i wolni. Wielu chrześcijan nie chce być uznawanych za Arabów, ale za Maronitów lub Aramejczyków."
Chrześcijańscy Arabowie mają nadzieję, że nowa tożsamość umożliwi im awans w armii izraelskiej, policji i w administracji rządowej. Odrębny status mają w Izraelu już Druzowie, Beduini i społeczności, które odróżniają się od ludności arabskiej.
Nie wszyscy zgadzają się z planami rządowymi. Premiera Netanyahu oskarża się o burzenie jedności kraju i próbę rozmycia tożsamości narodowej Palestyńczyków. "Palestyńscy Arabowie, muzułmanie i chrześcijanie, żyją tutaj razem od pokoleń w harmonii i dzieleniu się tą samą przestrzenią, i teraz Netanjahu zamierza nas dzielić" – pisał w Haaretz Oudeh Basharat, palestyński felietonista. "Nadszedł czas, by premier przyjął do wiadomości fakt, że przed stoi przed nim naród, a nie zbiór grup etnicznych".
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?