Po przeczytaniu pierwszych kilkudziesięciu stron książki trudno przypuszczać, że bohaterowie trafili do pozaziemskiego świata (można co najwyżej sugerować się tekstem okładkowym, który po prawdzie nie był dostępny w wersji recenzenckiej). Główna postać - Ioanneos dostaje się na cykl konferencji dotyczących sztuki. Chodzi na wykłady, zagłębia tajniki warsztatu artystów, poznaje innych miłośników kultury. Nietypowe wydają się jedynie jego sny - śni bowiem o życiu innych ludzi (a może jego?). Nie wiadomo bowiem, czy te senne marzenia związane są z reinkarnacją, są prawdą na temat przeszłości czy jedynie zwykłymi majakami.
Po pewnym czasie do Czytelnika dociera, że bohaterowie są nieco dziwni, nie pamiętają swojej przeszłości i w większości przypadków zachowują się jak autonomiczne manekiny, zaliczając kolejne zajęcia i uczestnicząc w wykładach. Zastanawiać może, że tematyka wykładów ściśle związana jest ze sztuką sakralną i Sądem Ostatecznym. To wzbudza podejrzenia, że świat zamknięty w wielkim gmachu może być Czyśćcem lub co gorsza - Piekłem. Ioanneos ma podobne spostrzeżenia. Coś musi być nie tak, skoro pomieszczenia zmieniają swój układ, w nocy w miejscu łazienki straszy próżnia, a na półkach bibliotecznych można znaleźć głównie atrapy książek. Wyjątkiem jest poradnik poruszania się dla posągów... co samo w sobie jest absurdem.
Bohater przyłącza się do małej (i ubywającej) grupy spiskowców, którzy pragną poznać zasady działania niekończących się konferencji. Według ich wyliczeń uczestniczą w nich już od setek lat. Promykiem nadziei Ioanneosa okazuje się przybycie pięknej Danilii. Dziewczyna wkrótce jednak znika (prawdopodobnie była aniołem), a bohater z grupą przyjaciół znajduje tajemnicze wyjście z gmachu i wyrusza w futurystyczną, przedziwną podróż.
"Portal zdobiony posągami" Marka S. Huberatha kojarzy się z "Boską komedią" Dantego i tak naprawdę trudno uciec od takich porównań każdemu dziełu, traktującemu o zaświatach. Świat Huberatha jest nieco bardziej optymistyczny, a postmodernistyczne obrazy pobudzają wyobraźnię. Ioannenos w czasie wędrówki ciągle znajduje się w okowach sztuki - tym razem prawdopodobnie został uwięziony w obrazach szalonego Holendra - Hieronima Boscha. "Ogród Ziemskich Rozkoszy" czy "Wizje Sądu Ostatecznego" znakomicie odzwierciedlają klimat powieści.
Pierwsze kilkadziesiąt stron powieści jest nieco nużące - "niewtajemniczony" Czytelnik nie jest pewien jak ma odbierać świat Ioanneosa. Później to już jednak nieustanny wyścig w odkrywaniu tajemnic zaświatów i wędrówkach po groteskowych krainach. Autor pozostawił jednak niedopowiedziany koniec i nawet po głębszej refleksji nie wiadomo czy jego wizja dotyczy świata przejściowego czy już ostatecznego. To pozostawia niedosyt, gdyż każdy musi sam "przetłumaczyć" zakończenie. Szczególnie, że miarodajna analiza wymaga dużego skupienia w czasie czytania.
Powieść można potraktować jako symboliczną wędrówkę człowieka (w tym wypadku artysty) do wnętrza jego duszy. Poznawanie sił, które kierują światem bohaterów, walka z nimi i ucieczka stanowią trzon książki - trudno jednak oczekiwać po tego typu książce, że będzie miała "diabelnie" szybką, płynną akcję. Jej tytuł - "Portal zdobiony posągami" również nie jest przypadkowy i warto przekonać się o tym samemu.
M.S. Huberath to znany pisarz fantastyki, często publikujący zbiory opowiadań ("Ostatni, którzy wyszli z raju", "Druga podobizna w alabastrze", "Balsam długiego pożegnania"). Autor "Portalu zdobionego posągami" trzykrotnie otrzymał Nagrodę im. Janusza A. Zajdla a pięciokrotnie był do niej nominowany, oczekuje się więc po nim twórczości z najwyższej półki. Najnowsze dzieło nie zawodzi. Poszczególne składowe książki - sprawny język, nietypowa fabuła i nierealni bohaterowie (wyjątkowo w tym wypadku jest to atutem) powinny się przełożyć na duży sukces recenzowanego tytułu
Podsumowując, "Portal zdobiony posągami" Marka S. Huberatha nie jest książką łatwą i można ją niewłaściwie zrozumieć. Ze względu na swoją oryginalność i niebanalne podejście do gatunku powinna spodobać się większości miłośników literatury fantastycznej. Po tytuł nie zaleca się sięgać osobom racjonalnym, mającym niezmienne wyobrażenie na temat zaświatów - groteskowo-absurdalny świat Huberatha podszyty Boshem może ich bowiem zwalić z nóg...
Fabryka Słów, Lublin 2012
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?