Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poskromione teraz

Izabela Kostun
Izabela Kostun
Kolekcjonowanie najznakomitszych przedstawicieli uprawiających zawody związane z kulturą, a co się z tym wiąże także sztukmistrzów i galerników subtelności, może przejawiać się rekonstruowaniem elementów dawno przeniesionych do lamusa.

Ich urokliwa treść oparta na detalach kojarzących się z nic nieznaczącymi epizodami, od których zaczynały się wielkie epoki przyciąga i wabi, kusi i zniewala. Najbardziej cenione kino najlepiej z lat 20 albo współczesne, czy rękodzieła ulubionego pisarza, bądź innego orędownika literatury pięknej i słowa pisanego, w ogóle wywołują u odbiorcy, podchodząc do sprawy z dystansem, chęć zmierzenia się z refleksją zawartą w prezentowanych agregatach. A ta może mieć różne brzmienia. Skondensowany utwór najlepiej, gdy jest to kawałek bliski melodyjnych brzmień spragnionemu sercu musi konfigurować na liście jemu podobne brzmieniowo i autorsko gatunki w wykonaniu czysto arcyautorskim. Niedawno, bo w sierpniu tego roku, zespół Kombii zaprezentował nowy utwór pt.: ”Krople”, który szybko znalazł swoje miejsce i uznanie wśród wiernych fanów, weteranów dawnych walk toczonych pod orężem silnym niczym stal, delikatnym jak wiatr i ponadczasowym z zalążkiem odwołującym do współczesności. Czasami są to stare brzmienia, innym razem ekranizacje, czy sztuki teatralne. Krystalizacyjny plan przenoszenia ekspresjonistycznych wizji pomagających w realizowaniu delikatnych dźwięków wpływa kojąco na wszystkie sfery wewnętrznych przemian, dokonujących się w magnetycznym i hermetycznym prototypie.

W zależności od skutków konfabulujących z przejawami pewnego poczucia uzewnętrzniania niuansów charakterologicznych wypływających z aprobaty dla całego fechtunku twórcy. Bo znaczący wpływ na deklasowanie ma nie tylko całość artystycznego zamysłu, ale przede wszystkim jego charyzmatyczny wystrój. Znamienną rolę odgrywają fala natężenia i siła przebicia do wnętrza gloryfikowanego regulatora, odbierającego tylko wysublimowane jakościowo i znaczeniowo aplikacje determinujące odbiorcę. A kunszt przeżywania i trwanie nie wspominając o naturalnej gapowatości gestów wydobywających się z duszy o tajemnym wyrazie jego esencjonalnej potęgi sprawia, że dość rubaszny wyraz przechodzi transformacje. Taki klon tego, który rozpływa się w sferze mającej kulturalny wymiar spowijający z wydarzeniami aktualną sytuację, a przebywanie np. w miejscu o infrastrukturze wywołującej skrajne, kolażowe ekscytacje jest w stanie znieść wiele, aby nie wyrwać z pantałyku.

Dobra muzyka to bluesowe przemierzanie górskich szlaków.

Przechodząc górski szlak człowiek nieustannie ogląda się za siebie, czy może poczuć się dumnym? Im wyżej tym rozkosz większa i fundament stabilniejszy. Dochodząc do szczytu ugina się pod ciężarem nieboskłonu przychylnie spoglądającego w niwecz. Bywa też tak, że więdnie widząc powołujące się do życia osobliwości o atletycznych personach i słusznie, mających na względzie chronienie wizerunku zapalczywego egzystencjalisty. Bo zaczynać żyć można zawsze i znikąd ot tak, po prostu i bezmiernie. Skoncentrować się na detalach wypływających ze strumienia, widać go zawsze, ale elementy okalające drzewa, czy szczegóły nadające sens chociażby odzieniu o wyrobionej marce, sytuują nową przestrzeń poznania wieloznaczności. Bo kondensować, a obmyślać i stwarzać to budzić i powoływać, najważniejsze jest jednak to, żeby nie ustawać w pasożytniczej kopalni jaką jest drugie ja i jego strukturalność w dochodzeniu do bezkresu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto